W momencie, gdy Hong Kong walczy o wolność z brutalną policją (strzelają gumowymi piłkami w oczy, zatrzymują karetki w drodze do rannych), odtwórczyni głównej roli w tym filmie mówi: "Popieram policję". Dodając do tego jeszcze uprawiany przez chińską policję handel organami więźniów, obozy koncentracyjne dla Ujgurów i wieloletnie niszczenie narodu i języka tybetańskiego, żaden szanujący się człowiek nie powinien iść na ten film.
Szanuje twoją opinie nie mnie uważam że znamy tak naprawę jedną stronę medalu tą znaną z TV - Co do filmu mnie interesuje klimaty Azji i sztuk walki wiec chociażby dlatego mam zamiar go obejrzeć.
Racja. Wszystko jedno, jaka jest prawda. Idź! W końcu to nie o Ciebie chodzi. Jesteś przecież tylko konsumentem.
Większość niestety te prawdę czerpie z TV to po pierwsze, dwa tak jako człowiek jestem też konsumentem.
Ależ ja nie mam Ci nic za złe! Nie lubię oceniać ludzi. Myślę, że większość dobrze zrobi, jeśli przez chwilę uświadomi sobie skalę zbrodni chińskiej partii i solidarnie odmówi sobie ten jeden raz kiełbasy, której będzie jeszcze sporo. Chcesz obejrzeć tej film? Spiratuj go lepiej- to jest moja rada.