PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=740066}

Mulan

5,7 38 873
oceny
5,7 10 1 38873
5,2 23
oceny krytyków
Mulan
powrót do forum filmu Mulan

Jestem wielką fanką wersji animowanej i niestety film bardzo mnie zawiódł. W filmowej wersji Mulan nie podoba mi się zupełnie nic - bohaterka ma nadprzyrodzone moce, wrodzone zdolności, perfekcyjnie walczy.. jest tak posągowa, że ciężko się z nią identyfikować. "Stara" Mulan wygrywała głównie sprytem i wytrwałością, nie musiała latać po ścianach i czarować mieczem. Była z krwi i kości.
Żałuję też, że nie było postaci smoka. Z jednej strony rozumiem, bo twórcy chcieli chyba bardziej urzeczywistnić historię, ale z drugiej strony, po co wtrącać wiedźmę zmieniającą się w ptaki i wszystkie inne czary mary.
Wersja animowana miała też humor, a film jest niestety bardzo sztywny i napompowany frazesami o prawdziwych wojownikach.
No i muzyka.. z oryginału wykorzystali tylko parę linijek, trzeba się dobrze wsłuchać żeby je odnaleźć.
Podsumowując, jestem na nie, szkoda że tak "obskubali" tą historię z jej najlepszych elementów.

ocenił(a) film na 7
dziuchna87

Podepnę się tutaj, by nie dodawać nowego wątku. Również uwielbiam film animowany i cieszę się, że ten film prezentuje inną wersję legendy Zgodzę się, że jest bardziej poważny i paradoksalnie mocniej baśniowy, z tym narratorem i mocą chi. Kojarzy mi się z anime o bohaterach typu władca wiatru. Po co robić filmy nieróżniące się od sobą niczym poza grafiką? To nie nowa Mulan tylko inna Mulan

ocenił(a) film na 8
Calipso7

szczególnie trening z wiadrami przypominał anime Dragon Ball :D
Ja animacji nie znam i film mi się podobał. Są głupotki i łopatologiczne bądź silną kobietą + oczywiście szowinistyczne zachowania/teksty facetów, ale narracja mi się podobała, rozmach i strona wizualna robią wrażenie, a aktorzy dali radę włącznie z rolą tytułową.
Wiedźma i jej story też mi się podobało.
Cały film to taka disneyowska wersja poetyckiego Hero w wersji dla dzieci.

ocenił(a) film na 2
dezertx

Z tym ostatnim się nie zgodzę, bo nie sądzę żeby dzieci były tym filmem jakkolwiek zainteresowane. Disney chciał film bardziej realistyczny niż bajka, ale w tym samym czasie nie /za bardzo/ realistyczny, bo miał być dla dzieci. I w końcu wyszło to - film nudny i mdły. Nawet sceny walk nie wyglądają dobrze, bo aktorzy są drętwi, więc nie: nie poradzili sobie

ocenił(a) film na 8
Aspheris

myślę, że target 10-13 będzie ukontentowany, choć nie wiem czy jednak brak humoru nie odrzuci ich od filmu. Pod tym kątem Aladdyn sprawdza się lepiej

ocenił(a) film na 4
dezertx

Ale tu nawet nie ma bądź silną kobietą XD Mulan 202 to Mulan doceniana nie dlatego, że akceptuje swoje wady i zalety bycia kobietą, tylko pokazują że jest inna niż inne kobiety dlatego jest speszjal.

ocenił(a) film na 3
dezertx

Noo to pojechałeś. Porównanie HERO do tego czegoś to naprawdę obraza dla HERO. Ten film był nijaki, płaski bez emocji. Nudny i mdły jak napisał Aspheris. Bajkowa wersja to zupełnie inna klasa. Długo by pisać, ale ta adaptacja kreskówki oparta o parę sław aktorskich zwyczajnie jest słaba.

ocenił(a) film na 8
wizi38

Ej ale dopisałem że dla dzieci ;)
Hero jest zajedwabiste

ocenił(a) film na 3
dezertx

Ok, zgadzam się, chociaż nawet dla dzieci mi to nie pasuje. Tamto to obraz malowany pędzlem przez artystę a to rzucanie gówna w wentylator i nazywanie sztuką. ;) Ale ok. pewnie są tacy co nie będą widzieć w ogóle różnicy :) :)

Calipso7

Tak , to inna Mulan, zamerykanizowana mulan. Nikt tam nie zachowuje sie jak chinczyk. Amerykanskie gówno

ocenił(a) film na 7
monja88

Obejrzyj Mulan z 2009 roku. Przez pół filmu bohaterowie ryczą jak bobry... Produkcja: Chiny

ocenił(a) film na 5
Scrach

A mimo to, ten z 2009 roku wg mnie był lepszy niż ten z 2020

ocenił(a) film na 7
pati150285

Serio? W tamtej opowieści to z właściwej Mulan raczej niewiele zostało. Praktycznie w całości zmienili tą historię...

monja88

monja88 Nie wiem co rozumiesz przez zachowywanie się jak chińczyk ale według mnie film w dużym stopniu był pod publikę z Chin . Po pierwsze usunięcie Mushu (smok jest uosobieniem cnót a nie komikiem ). Standardowo legenda przedstawiona w formie baśni . Kobieta "wiedźma"zawsze zła popycha facetów do okropnych rzeczy.I nie wiem czy to jest zasada w Chinach ale im więcej razy główny bohater przeskakuje nad głowami swoich przeciwników tym film jest popularniejszy . I jak już miałbym powiedzieć tak jak ty, to powiedziałbym w 60%chinkie gówno. (A jeśli generalizujesz to proszę uzasadnij to )

ocenił(a) film na 5
Calipso7

Calipso, mimo to dales/as 7/10 ;P

ocenił(a) film na 7
FireJach

Mimo czego? Spoko film, obejrzałam z zainteresowaniem. Drugi raz by mi się nie chciało, ale nie żałuję tego czasu. 7/10 adekwatna ocena jak dla mnie. Może źle zrozumiałeś moją wypowiedź. Bronię film przed zarzutami załorzycielki wątku.

ocenił(a) film na 7
dziuchna87

Ogolnie mi się podoba nawet ta wersja, fajnie ze wtrącili troche mitologii chińskiej, na plus :) jedynie szkoda ze nie było języka chińskiego. Ale i tak najbardziej i tak zawsze bede uwielbiac wersje z 2009 produkcji Chińskiej. Bardzo polecam :)

ocenił(a) film na 8
AkkarinLove

Znalazłem film z ciekawostkami dotyczącymi nawiązań do animacji i chińskiej kultury. Okazuje się że Mulan oznacza "magnolia"
https://youtu.be/rpRfHDXJu2U

ocenił(a) film na 4
dziuchna87

wszystko niestety prawda. nie rozumiem po co komu był ten film? japoński styl w amerykańskim wydaniu. twórcy chyba chcieli zrobić coś na przykładzie przejścia między królewna śnieżka a królewna śnieżka i łowca tylko tu nie wyszło i stara bajka pozostaje lepsza od tego aniby fantazy.

dziuchna87

Zgadzam się. Wystarczy popatrzeć na filmowego Alladyna by zobaczyć jak się to robi. Niestety Mulan mocno uproszczono, zmanierowano pod obecną politykę chin i oczywiście wprowadzono na siłę Matrixowe elementy. Film jako taki familijniak da się obejrzeć, ale zdecydowanie spodziewałem się czegoś lepszego. Wystarczyło opierać się na wersji animowanej, która swego czasu była bardzo popularna, a nie kombinować i przeinaczać wszystko sprowadzając do energii chi i czary mary.

ocenił(a) film na 7
RadoslawKamil

Tylko, że Qi jest bardzo ważnym elementem kultury i filozofii chińskiej, zupełnie jak Prana w hinduizmie. Dla Ciebie to może być i bujda na resorach, ale nie zmienisz niemal 2000-letniej taoistycznej tradycji. W animowanej wersji skupili się na opiece duchów przodków, a tutaj uzupełnili to fundamentalną i bardzo ciekawą koncepcją prosto o energii życiowej. Ale film na siłę jest amerykanizowany, prawda? Aha, "wystarczyło opierać się na wersji animowanej" mówisz... Tak, na pewno publiczność nie zaczęłaby za to besztać twórców, bo byłby to przecież skok na kasę!

P.S. Nie twierdzę, że nie było w nim słabych momentów.

Maxiime

Oczywiście ale energia qi (chi) jest ok jak się chcę obejrzeć film kung fu a nie familijniak. Lubie chińskie produkcje i wiele filmów wschodnich obejrzałem. Tylko jest różnica między tym a kobiecą wersją Neo, która walczy z kobiecą wersją Draculi i jakimś randomowym facetem z brodą. Nigdzie nie napisałem,że film jest amerykanizowany a zmanierowany. To różnica. Powiedziałbym,że tym słabym filmie były dobre momenty, dlatego ocena 6. Skok na kasę będzie jak zrobią Mulan 2 w tej konwencji :D

Maxiime

Chi należy kultywować, wtedy to jest moc. Mulan 2020 tego nie robiła, bo to kolejna Rey z GW, czyli Mary Sue.
Mulan 2020 to przestroga, co się dzieje, jak chce się zadowolić wszystkich -nie zadowala się NIKOGO.
Polecam tą recenzję: https://www.youtube.com/watch?v=N3QKq24e0HM

ocenił(a) film na 10
dziuchna87

Obejrzyj jeszcze raz ale nie jak Mulan tylko inny film o innej bohaterce ,bo to jest wielki film tylko dlaczego nie potrafimy spojrzeć na to z innej strony że to piękny wartościowy film!

ocenił(a) film na 5
lupus198116

Jako film o innej bohaterce, zupełnie oddzielny, to jest to "dzieło" po prostu średnie takie 6/10. Takich produkcji jest od groma i gdybym zobaczył zapowiedź, ale nie nazywała się "Mulan" tylko "Super babka Ninja" to bym na pewno na to nie poszedł. Skusiła mnie nazywa i nostalgiczna chęć powrotu do dzieciństwa. W związku z tym, że ze świetnej bajki, zrobili mocno średni film, który minimalnie łączy się z historią pierwotną jestem zawiedziony. Reasumując: Oddzielony film 6/10, adaptacja animacji 4/10. Stąd ocena u mnie 5/10.

ocenił(a) film na 2
luki324

Bajka się właśnie prawie nie łączyła z historią pierwotną. Tam nawet nie było smoka. To jest twórczość na podstawie ballady, a nie jakiejś bajki.

ocenił(a) film na 5
luki324

I wyszła im kiszka. W bajce bardziej odczuwało się odwagę i spryt Mulan plus ryzyko jakie podjęła podając się za faceta i wstępując do armii. W filmie tego nie czułam. Po prostu nic tam nie czułam... W bajce muzyka i humor też robiły swoje. W filmie tego nie było.

ocenił(a) film na 10
lupus198116

Zgadzam sie, tę legędę można opowiedzieć na wiele sposobó, kiedy zrobiono króla lwa klatka w klatke wszyscy pisali komentarze ze nie omg po co, kiedy chcieli pójść dalej i nie zrobic kopii przy Mulan spora ilość osób ma problem z zaakceptowaniem zmian, ludzie zdecydujcie sie. To ta sama historia pokazana w inny sposób. A co do tego że Mulan posiada zdolności magiczne to chyba oglądaliśmy inny film, poczytaj o energii qi a potem pisz bzdury.
Poleca obejrzeć jeszcze raz i przeczyścić uszy skoro tak źle słyszałaś wprowadzone dzwieki z oryginału.

ocenił(a) film na 8
dziuchna87

Bo to miał być inny film na podstawie tej samej historii. I skupiono się na innych motywac i znacznie bardziej czerpano z chińskiej kultury.

dziuchna87

największy problem tej wersji - nie w tę mańkę z powagą i realizmem. Taka realistyczna i dobrze zagrana mulan o dziewczynie takiej jak w animacji z krwi i kości nie robocie:P to mogłobyć coś naprawdę super. A tak wyszła z tego trochę czarownica 2 - i tak wiemy jak to się skończy ale widz chce być niepewnym

ocenił(a) film na 7
dziuchna87

Animowanej Mulan nic nie dorówna z kilku powodów:
1. Bo była pierwsza i każda kolejna będzie już tylko porównywana do pierwowzoru.
2. Bo bajka posiada o wiele większe spektrum możliwości do tkania fabuły i oprawy graficznej, niż film fabularny.
3. Bo w uproszczonym graficznie anime połowę postaci "dopowiada sobie sam widz" i łatwiej z takimi postaciami jest się identyfikować
4. W anime łatwiej również wprowadzić humor

ocenił(a) film na 2
Scrach

Przed bajką było z 10 filmów o Mulan(pierwszy już 1927 jak dobrze pamiętam), a ten film też korzysta z ballady, a nie jakiejś bajki

ocenił(a) film na 7
nano50

Ile znasz ludzi którzy obejrzeli wersję z 1927 roku?

ocenił(a) film na 2
Scrach

Pierwszy był w 1927, z lat 90. ze 2 są, 80', w 60' 2 filmy itd. Filmy w Azji za pewne były znane. Tę balladę rozsławiła w Europie dopiero bajka Disneya, która była naprawdę mocno przerobiona względem oryginału. Nie było tam smoka, ballada w odróżnienia od bajki jest paskudnym dramatem itd. Dlatego też bajka nie spodobała się we wchodniej Azji. Tym razem Disney chciał zrobić coś bliższego oryginałowi, żeby u nas się spodobało i publice Azji wchodniej również.

Sugerowanie, że bajka była pierwsza lub była czegokolwiek pierwowzorem jest zwyczajnie błędne.

ocenił(a) film na 7
nano50

W odczuciu większości odbiorców "bajka była pierwsza". Rozumiem, że nie była to pierwsza ekranizacja tej opowieści, ale to nie ma żadnego znaczenia

ocenił(a) film na 4
dziuchna87

Jak ciągle broniłam wszystkich zmian, bo fajnie dostać coś świeższego, tak jestem całkowicie na nie, film jest nudny, bez polotu. Nie mam ochoty oglądać ponownie. W przeciwieństwie do Aladyna - uwielbiam wersję aktorską.

ocenił(a) film na 3
dziuchna87

Dolaczam sie. Myslalem ze znow obejze jeden z moich ulubionych filmow animowanych, a dostalem zupelnie co innego. Tylko tytulem przypomina to Mulan, ktora znamy. Kompletna tragedia. Brak epickich postaci takich jak General Shang, oczywiscie niezastpiony Mushu (nie wspomne nawet o zastapieniu go feniksem - to takie Chinskie) czy chocby gamoniowaty doradca generala. Jak wspomnialas, kilka pamietnych utworow i to w sumie wszystko co mi przypominalo oryginal. Zero klimatu czy napiecia. Pamietacie scene kiedy mulan scina wlosy podczas burzy ? Brrr... Krotko mowiac - sztampa, banal, kicha robiona pod publike i dla kasy.

oski122

Scena ścinania włosów była mocno krytykowana w Chinach, pod kątem historycznym nie miała prawa się wydarzyć.

dziuchna87

Nie mogę nie odpowiedzieć. Nie ma czegoś takiego jak "moc chi", chodzi tutaj o Energię Qi, czyli to, co ożywia zjawiska materialne takie jak zwierzęta, ludzi, trawę, drzewa, przedmioty ożywione. Według wierzeń, qi płynie w każdym z nas i może być bardzo silne, nawiązuje ono trochę do naszego zachodniego "przeznaczenia". Tak więc, nie, Mulan nie miała specjalnych mocy, proszę zapoznać się ze sztukami walki oraz mistrzami chińskimi, odbicie się od ściany to nic takiego. A cała ta magia, którą zobaczyliście, to zestaw symboliki, którą strona chińska chciała nacechować bohaterki (Mulan oraz "wiedźmę"), zresztą symbol Feniksa jest jasno wyjaśniony, a samo nawiązanie jakoby Feniks miał być w samej Mulan jest przepiękne. Poza tym, film ten wykluczył postać Mushu - i bardzo dobrze, bo postać ta była cholernie krzywdząca dla kultury chińskiej, to tak jakby ktoś z Jezusa zrobił błazna występującego w kreskówce. Nie do końca zrozumieliście chyba film, albo nie jesteście zaznajomieni wystarczająco dobrze z prawdziwą legendą o Mulan oraz kulturą chińską. Dla mnie, film był przepiękny, zwłaszcza moment, w którym Mulan (w przeciwieństwie do tej bajkowej wersji), zobaczyła, że cała jej siła tkwi w niej samej, a nie w mężczyźnie, którego udaje i sama się przyznała do oszustwa. Przepiękny film! Jakby ktoś chciał się bardziej zgłębić w symbolikę w nim występującą, to serdecznie polecam Słownik Symboli Chińskich. No i oczywiście polecam poczytać trochę o energii qi, tego w internecie nie brakuje.

ocenił(a) film na 7
Cuixinjie5

Dobrze że choć jeden pozytywny głos w dyskusji. Disney przy "Królu Lwie" zrobił dokładną kopię bajki w wersji fabularnej. Odbiór widzów - "Bez sensu, po co tak powielać?! Nic nowego..." Przy Mulan zachowali esencję historii i wprowadzili kilka nowych wątków - reakcja publiki: "Bez sensu, po co tak zmieniać?! Nic nie zostało z oryginału"
Mówiąc w skrócie - "Nie pomalujesz. I tak byłoby źle..."

Cuixinjie5

Skoro już o tej symbolice...Mulan, jak już ktoś zauważył, oznacza magnolię. Magnolia jest dość niezwykłą rośliną. Zawiązuje wielkie pąki zimą, dlatego trzeba bardzo długo czekać na jej kwiaty. Pąki są wielkie, więc oczekiwania wobec kwiatu też są wielkie. Kiedy się rozwija jest przepiękny, ogromny, a ponieważ drzewo nie ma jeszcze liści, kwiat odznacza się na tle krajobrazu. I taką bohaterką była animowana Mulan. Nie trzeba było łopatologii i ciągłego tłuczenia do głowy głupiego widza oczywistych prawd. Ojciec w animacji prowadził Mulan do drzewa magnolii i mówił "Spójrz na pączek", a kiedy wróciła z wojny zerwał dla niej kwiat. Który ma dość szeroką symbolikę. Możemy między innymi łączyć go z kobiecością, która rozkwitła i z utratą cnoty, która stała się wynikiem udziału w wojnie. Taka była narracja animacji. Tutaj mamy feniksa i ona w tej męskiej wersji chyba też ma tak na imię i tyle z uroku. Cała symbolika została tak łopatologicznie sprzedana, że aż zęby bolały. Animowana Mulan nie ma w sobie niezwykłej mocy, właściwie jest dość niezdarną, zwykłą dziewczyną, która ogromnie kocha ojca i jest mądra. Więc radzi sobie, bo musi. I to jest ultra kobiece. A na pewno bardziej niż przepotężna, sfrustrowana czarownica, pojawiająca się jako dziwny przewodnik duchowy. W animacji przewodniczką jest babcia. Kobieta z rodu, ona daje dziewczynie siłę. Itd. itp. Można tak naprawdę długo.Scena po scenie... Zmierzam do tego, że siłą animacji było to, że jest niezwykle mądra, a przy tym piękna i zabawna. Nie miałabym nic przeciwko nowej, innej wersji filmowej. Wręcz jej wypatrywałam. Mój problem z filmem polega na tym, że jest naprawdę kiepski. Kuleje dynamika, motywacje bohaterów są przynajmniej wątpliwe, sceny akcji wyglądają siermiężnie, a wrogowie Cesarstwa? Kiedy w animacji pada "Jakaś dziewczynka zgubiła lalkę, trzeba ją zwrócić" to po plecach idą ciary i wiesz, że to nie przelewki, że nie biorą jeńców, idą by panować. Tu jest jakiś dziwny wątek zemsty za ojca, ale trochę bogactwa, a trochę upuszczania krwi, a wielki zły Żołżanin(?) jest seksistą (kogo to obchodzi?)sceny z wrogą armią są tak pocięte, że wręcz teledyskowe. Momentami pojawiają się jakieś dziwne zawieszenia np. kiedy w czasie bitwy Mulan biegnie na stanowisko, by podstępnie skierować katapultę na górę, kamera ją pokazuje, a ja słyszę w głowie jak na planie krzyczą "akcja", bo taką minę ma aktorka - sekunda zawieszenia. W ogóle nie jest ona zbyt przekonującą w swojej roli, ale może to kwestia tego, że grała po angielsku. Nie widzę, by ta historia została opowiedziana na nowo. Zostało opowiedziane to samo tylko gorzej. Nie ma tu ani azjatyckiej subtelności ani amerykańskiego dynamizmu. Poza tym wizja kobiet w tym filmie też jest dość smętna. W animacji mieliśmy kochającą matkę, mądrą babkę, dzielną Mulan, potężną swatkę...tu mamy nieistniejącą matkę, sfrustrowaną czarownicę, kung-fu Mulan, bojącą się pająków siostrę i tło podległych kobiet w ośmieszającym anturażu. Męscy bohaterowie są masą bez charakteru. Po seansie pamiętałam chyba jedynie dowódcę i wielkiego złego :) Rozumiem, że rezygnujemy z duchów przodków, smoka, świerszcza itd, ale cała scena obrony cesarza to jakiś absurd...puste miasto, wojsko poszło sobie stać w szyku na placu, wielki cesarz wyszedł się pojedynkować na budowie, na której przypadkowo akurat żelazo płynie strumieniami... to jest taki poziom idiotyzmu, który rozprasza widza, bo zamiast oglądać pojedynek myślę sobie: o co chodzi? to jest cięcie budżetowe na scenie finałowej? Rozumiem, że wycinamy żarciki, ale czy razem z nimi musimy amputować osobowości? Dobra kończę, bo kto by to czytał - ja nie, więc jak ktoś doczytał to gratki! Udanego dnia :))

ocenił(a) film na 8
Amanda_Vargazz

Jakby wiesz, ja się zgadzam,na to wszystko widzę i rozumiem, ale i tak mi się podobało, nie bij ;)

dezertx

Haha jesteś bezpieczny, wprost brzydzę się przemocą ;)

Amanda_Vargazz

W 80% zgadzam się z Twoją opinią! Najpierw tylko dopowiem, że to "męskie" imię Mulan nie znaczyło Feniksa, w ogóle chłopcom nie nadaje się imion powiązanych z Feniksem, bo to pierwiastek żeński :D Masz zupełna rację co do bajki, jeżeli chodzi o emocje, jakie ze sobą niesie, jest bardzo piękna, pouczająca i symbolika magnolii gra tam dużą rolę (imię Mulan oznacza magnolię, więc to zrozumiałe). Niestety, wszystko ma swoje plusy i minusy, dlatego jeżeli chodzi o wątki komediowe (np. postać Mushu), zostały zrobione bardzo średnio i totalnie olewając kulturę chińską (już porównywałam takowe użycie smoka do zrobienia z Jezusa komedianta i błazna), a w filmie przesyt kultury chińskiej jest dobry, bo przynajmniej wiadomo, z czym to się je. Jeżeli chodzi o pozycję kobiet w filmie, idealnie, jeden do jednego, odzwierciedla ona pozycję kobiet w społeczeństwie konfucjańskim. Poza tym, Mulan nie ma magicznych mocy, jak już mówiłam, energia qi to nie moc, bo to ma każdy z nas (tak samo jak różne gusta :P). Z resztą się poniekąd zgadzam, oprócz krytyki czarownicy (genialna postać) i umniejszania symbolice Feniksa, myślę, że ona również bardzo dobrze opisuje Mulan i każdą kobietę, która walczy z patriarchatem w obecnych czasach. No, to tyle ode mnie, również życzę miłego dzionka i ciekawych filmów do obejrzenia! :)

ocenił(a) film na 10
dziuchna87

Nie ma nic wrodzonego. Widać było, że od dziecka trenowała, bo to lubiła. To jak Ezio. Też biegał po dachach.

ocenił(a) film na 10
dziuchna87

Co do muzyki wcale nie trzeba sie dobrze wsłuchac, ale to juz kwestia słuchu. Co do realizmu owszem chciano zrobic wersje bardziej realistyczna ale to nadal legenda więc fenix latającygdzies wysoko i wiedźma to świetne charaktery. Moja ulubiona scena tak wymowna:

SPOILER


Kiedy Mulan jeszcze jako chłopak walczy z Wiedźma i ta mówi jej "wiec umrzes jako ktoś kim nie jesteś" i rzuca w nią ostry pazur, okazuje się, że pazur został zatrzymany przez skurzane oplatające mulan płótno. Tak więc Mulan żyje nadal, a ten za kogo się podawała zmarł. Dodatkowo, nie wiem o jakich supr mocach mówisz bo jeżeli widziałaś jakiekolwiek filmy typu "Przyczajony tygrys ukryty smok" czy "Dom latających sztyletów" tam walka zawsze przedstawiana jest w taki sposób. Mulan była zwykłym człowiekiem ale urodziła się dziewczynką mając zdolności które pozwalały jej trenować walkę, nie nadawała się na przeciętną pania domu. Mulan to legenda opowiadana na różne sposoby, jakże pięknie wprowadzili Kameo Ming Na Wen, kiedy to przedstawia Mulan cesarzowi tak jakby Mulan z animacji odsłaniała tę nową. Uważam, że przesadzasz, a twoja głowa jest zamknięta na zmiany. Kiedy klatka w klatkę Zrobili "Króla Lwa" ludzie narzekali kiedy wprowadzają innowacje znów narzekanie. Moim zdaniem film jest piękny. Tak samo kocham animację jak i pokochałam wersję live action.

kamarza

Z całą pewnością moja głowa jest wystarczająco otwarta, by oceniać film, a nie widza.

ocenił(a) film na 8
dziuchna87

W którym miejscu Mulan ma w filmie nadprzyrodzone moce? Bo posiadanie silnego chi to nie jest supermoc...

Jyxy

"Animowana Mulan nie ma w sobie niezwykłej mocy, właściwie jest dość niezdarną, zwykłą dziewczyną, która ogromnie kocha ojca i jest mądra" To zdanie nie mówi o tym, że filmowa Mulan ma supermoce, mówi, że animowana nie ma niezwykłej. Chi filmowej Mulan jest "niezwykle silne" pada to w filmie 2 razy - z ust ojca i dowódcy. Zatem bohaterowie uważają, ze Mulan ma w sobie niezwykłą moc. I nie- nie trzeba mi tlumaczyć czym wedle mitów, wierzeń, przekonań, nadziei jest chi. Bo niezbyt to interesujące - finalnie dostajemy bohaterkę, która jest szybsza, silniejsza blablabla niż wszyscy pozostali bohaterowie. Zatem niezwykła.

ocenił(a) film na 8
Amanda_Vargazz

Moj komentarz nawiązywał do tego fragmentu wypowiedzi : "W filmowej wersji Mulan nie podoba mi się zupełnie nic - bohaterka ma nadprzyrodzone moce, wrodzone zdolności, perfekcyjnie walczy.." - no sorki ale bardzo widać o co autorce chodziło. I jeżeli nie rozumiesz i nie chcesz się dowiedzieć czym jest chi, to na jakiej podstawie wyciągasz wniosek: "Zatem bohaterowie uważają, ze Mulan ma w sobie niezwykłą moc." bo jak dla mnie to się średnio kupy trzyma.

Jyxy

Co do pierwszej części to mój błąd, zrozumiałam, że odnosisz się do mojej wypowiedzi :) co do drugiej - najprościej rzecz ujmując nie ma znaczenia czym jest qi (bo w gruncie rzeczy to termin przynależny do filozofi) tylko w jaki sposób prezentuje je film, a prezentuje jako niezwykłą moc bohaterki objawiającą sie większą siłą, szybkością i niepodleganiem prawom grawitacji. Co akurat w tym fatalnym filmie nie jest żadnym problemem, tylko częścią stylistyki (lubianej przeze mnie) Dziwi mnie dlaczego tak wiele osób pragnie tłumaczyć światu znaczenie chi, jakby od jego zrozumienia zależało pojęcie tego niezwykle głębokiego dzieła, jakim jest Mulan. Otóż moim zdaniem nie zależy, bo to nie jest głębokie dzieło. I rozumienie czy nierozumienie chińskiego terminu filozoficznego nie ma tu nic do rzeczy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones