PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=742573}
7,6 36 063
oceny
7,6 10 1 36063
7,3 28
ocen krytyków
Mustang
powrót do forum filmu Mustang

Zawiodłem się nieco tym obrazem. Po pierwsze film za przysłowiowe pięć złotych. Bohaterowie przemieszczają się po tych samych pomieszczeniach, niczym w polskiej operze mydlanej. Reżyserka nie pokazuje przyrody, poszanowania tradycji jaka by ona nie była, życzliwości miejscowej społeczności, ambicji i pragnień realizowanych przez ludzi. Nie bez powodu, obraz od początku jest celowo spolaryzowany czarno-biało, na te dobre i tych złych. "Turcja to kraj na wskroś dziki! " pomyśli polski widz z Koziej Wólki z dumą konstatując, że znacznie bliżej mu do Nowego Jorku czy Londynu niż do Ankary. Z jednej strony, pięć pięknych, wyzwolonych, na wskroś europejskich dziewcząt podkreślających swoją seksualność i powab, mogących bez problemu zaaklimatyzować się w Warszawie, Madrycie czy Londynie, z drugiej zacofane, psychodeliczne, fundamentalistyczne i przaśne środowisko. Z jednej strony zniewalający uśmiech dziewcząt z drugiej wujek, który nie mówi tylko krzyczy i awanturuje się, czyli typowy muzułmanin po cichu seksualnie wykorzystujący nieletnie kuzynki. Powiecie, "Ależ siłę ma ten obraz". Ma owszem, bo został tak właśnie dla Was przygotowany. A tymczasem w Brukseli czy Rotterdamie spróbujcie zrobić zdjęcie np.w parku...po pierwsze masę dziewcząt ubranych po muzułmańsku, momentalnie odwraca głowy , ponieważ te Europejki wierzą że zrobienie im zdjęcia przynosi nieszczęście, a gdy się nie zdążą odwrócić ścigają Was, w celu usunięcia zdjęcia. I nie ma znaczenia, że akurat robiliście zdjęcie łukowi tryumfalnemu a one przypadkiem znalazły się w kadrze. Jedźcie i zobaczcie jak wygląda Europa, a dopiero potem zaufajcie spolaryzowanemu obrazowi Turcji ala Denis Erguven.

ocenił(a) film na 8
heavy_2

Twój post jest dość kontrowersyjny. "Poszanowanie tradycji jaka by ona nie była" - czy jest uzasadnione poszanowanie dla praktyk dręczących od wieków miliony kobiet na świecie? Tylko dlatego ze nadano tym praktykom nazwę tradycja?
Wujek tylko krzyczy i się awanturuje... niestety tak wygląda tragiczna rzeczywistość w islamie, mężczyzna wobec kobiety nie ma zazwyczaj uczuć wyższych. Poza tym film nie jest czarno biały, jest przecież przedstawiona pozytywna postać męska dostawcy warzyw, który uczy Lele prowadzić i pomaga dziewczynom w ucieczce. Również Turcja nie jest przedstawiona jako dziki kraj, jest raczej zaznaczona przepaść między stolicą a prowincją.

ocenił(a) film na 6
sprinterka

Kontrowersyjny? Chciałem jedynie zwrócić uwagę, że film opowiada o dramatycznym traktowaniu kobiet na tureckiej prowincji z perspektywy pro-europejsko nastawionej postępowej reżyserki o nowoczesnych poglądach. Chętnie obejrzałbym film na ten sam temat z perspektywy tradycjonalistycznej i religijnie zaangażowanej reżyserki dorastającej w realiach tureckiej prowincji. Tak, aby zobaczyć nie tylko ciemną, ale również jasną stronę problemu. Turcy tak żyją od 1500 lat a film opowiada o nietolerancji uwidoczniającej się z powodu rozwoju społeczeństwa w ostatnich 100 latach. Dlatego napisałem, że obraz jest ewidentnie spolaryzowany (nieobiektywny) widz dostrzega jedynie jedną perspektywę. To tak jakby film o Amiszach nakręcił wyzwolony europejczyk piętnujący ich religijność, tradycjonalizm, zacofanie i krzywdę wyrządzaną dzieciom (jako dorośli nie są przygotowani do opuszczenia społeczności Amiszów i w niej pozostają - 90%). Nie chciałabyś wówczas obejrzeć filmu na ten sam temat nakręconego przez reżysera Amisza? Moja konkluzja jest taka, że "Mustang" nie jest filmem obiektywnym.

ocenił(a) film na 8
heavy_2

Chciałabym obejrzeć, choć miałabym świadomość, że to właśnie film z perspektywy amisza byłby nieobiektywny. Po pierwsze dlatego, że dotyczyłby bezpośrednio samego zainteresowanego, a po drugie dlatego, ze mówimy o sytuacjach i poglądach i skrajnych i bądź co bądź wypaczonych.
Ja osobiście nie odczułam w Mustangu braku obiektywizmu. Przedstawił problem i tak w sposób delikatny i łagodny, a że przedstawił go na tle rozwoju społeczeństwa... taki był jego cel, pokazać pięć młodych dziewcząt w XXI wieku, którym odwagi do buntu dodaje fakt, że otaczający je świat powoli się zmienia. A jasna strona tegoż problemu... cóż, prawdę mówiąc trudno mi uwierzyć, że takowa istnieje. A jeśli tak, to uznałabym za tę stronę m. in. miłość babci, pomoc jej i ciotki w ukrywaniu wybryków dziewcząt, możliwość wyboru męża najstarszej córki, społeczność lokalną która mimo wszystko zorganizowała wyjazd na mecz samym kobietom itp.

ocenił(a) film na 6
sprinterka

Oczywiście, że nie byłby obiektywny i do tego się odnoszę. Miałem wrażenie, że reżyserka zrealizowała film wyłącznie z jednej (postępowej i liberalnej perspektywy). Reżyserka opowiedziała historię w taki sposób, aby widz nie miał innych możliwości interpretacyjnych od tych jakie dopuszcza. Postacie są przedstawione w barwach białych lub czarnych bez półcieni. Wujek zachowuje się jak psychopata, krzyczy zamiast mówić, w końcu mimo że opiekuje się dziewczynami wykorzystuje je seksualnie (taka scena - nieco nieracjonalna, uwzględniając jego poprzednie zachowania - idealnie wpisuje się w końcowe wnioski) . Zachowanie babci wynika nie tyle z próby zrozumienia postawy dziewcząt co z próby ochrony dziewcząt przez nieuchronnymi sankcjami. Jest oczywiste, że ani nie rozumie dziewcząt, ani nie popiera ich postaw, byłaby szczęśliwa, gdyby wyszły za mąż zgodnie z wiekową tradycją. Babcia troszczy się o dziewczęta i jej troską jest zapewnienie im stabilizacji i perspektyw. Co jest oczywiście nieszczęściem dziewcząt. Reżyserka nie oczekuje od widza samodzielnej oceny, nie zakłada iż mogłaby być inna niż potępienie nietolerancyjnej tradycji. I tak ten film nakręciła. A ja nie lubię tak "propagandowego" podejścia. - Sorki jak coś pokręciłem, ale film oglądałem jakiś czas temu.

ocenił(a) film na 8
heavy_2

No dobrze, a jak Ty nakręciłbyś ten film? Co zmienił, które wątki/ sceny/ postaci, w jaki sposób? Powiem szczerze, że ja nie miałabym pomysłu na bardziej obiektywne podejście. Wydaje mi się, że reżyserka chciała między innymi uchwycić podstawowy problem – upośledzenia tych ludzi w kwestii empatii. Babcia kochała wnuczki i chciała dla nich jak najlepiej, a nie rozumiała ich, bo była to dla niej bariera mentalna nie do przekroczenia – w surowym świecie islamu samo myślenie innymi kategoriami, sama jego próba jest grzechem. Ludzie wychowywani w tym duchu po kilku latach po prostu nie są w stanie wyjść poza ramy koranu, zrozumieć pragnienia wolności i równości, i jest to bariera tak silna, że nie jest jej w stanie pokonać nawet miłość. Nawet miłość do dziecka – powszechnie uważana za najsilniejsza. W kulturze islamu to codzienność, że chłopiec jest bardziej wartościowy od dziewczynki. Jest to powtarzane i "celebrowane" wręcz na każdym kroku. Ojciec z chłopcem jedzie samochodem a matka z córką/ sama córka idzie za nimi piechotą. Nie ma prawa się śmiać. Nie ma prawa się odzywać, ba – spojrzeć na mężczyznę. To nie jest europejskie postrzeganie innej tradycji, to są fakty. I tak się dzieje w niemal wszystkich rodzinach. Dlaczego ojcom to nie przeszkadza? Dlaczego nie kochają dzieci ponad wszystko, dlaczego nie przychodzi im to naturalnie, dlaczego płeć decyduje o ich miłości? Reżyserka nie oczekuje od widza samodzielnej oceny – według mnie nie do końca, przedstawiła samą prawdę z nutą optymizmu. Ja mam wrażenie, że to po prostu taki temat, w którym nawet sami mimo prób nie jesteśmy w stanie zrozumieć i poszanować tej tradycji. Jakkolwiek nie byłaby ona przedstawiona.

ocenił(a) film na 6
sprinterka

Jak rozumiem twierdzisz, że każdy mężczyzna w świecie islamu żyje w poczuciu supremacji własnej osoby i służalczej roli kobiet. Mężczyzna jedzie na motorze w synem ufny swojej władzy a żona z córkami, którym zakazane jest okazywać swoje uczucia, ze spuszczonymi głowami podążają z nim, pogodzone ze swym losem. Stąd ta supremacja mężczyzn, patriarchat, polecenia wydawane krzykiem, wykorzystanie seksualne kobiet niczym niewolnictw, pogarda okazywana na co dzień. Nie znam na tyle świata islamu, jeśli tak jest to film jest zaiste obiektywny. Wszyscy mężczyźni w islamie tak się zachowują.
Trochę jednak kłóci się to z moimi obserwacjami znajomych z zagranicy Arabów i Turków. W mojej ocenie ich cały świat i zainteresowania ogniskują się na kobietach. W zasadzie ociera się ta fascynacja o obsesję. Dla mężczyzn w Europie kobiety stanowią również ważny temat, ale różnica pomiędzy nami a nimi to już skala logarytmiczna. To idee fixe, które zaprząta ich umysł od momentu jak otworzą oczy do momentu aż zasną. Zapach, ubranie, atrybuty niemal każdej kobiety, z którymi się spotykają rozpalają ich zmysły. I stają się szarmanccy, troskliwi, może nieco napastliwi. Nie wiedziałem, że gdy podporządkują sobie kobietę, przekształcają się w takie bestie...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones