PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=7945}
6,7 1 631
ocen
6,7 10 1 1631
Mystery, Alaska
powrót do forum filmu Mystery, Alaska

w cóżeś ty się wpakował?

[spoiler na spoilerze]

głupi amerykańsko-patriotyczny schematyzm w najgorszym wydaniu. Drużyna hokejowa z zadupia chce zagrać z zawodowcami. To, że mecz udaje się zorganizować to jeszcze nic. Zawodników szkoli Russell i ile przy tym ochów, achów, trucia o równych szansach, kiedy zawodowcy wreszcie przyjeżdzają, okazuje się oczywiście, że to banda bubków. Ale to nic, miejscowi i tak ich ogrywają. Ale tylko w pierwszej tercji, potem dostają łupnia. Ale to jeszcze nie koniec, menedżer miejscowych walnie jakąś bzdurę i znowu grają jak z nut. I oczywiście w ostatniej sekundzie mogą zremisować, ale NIEWIARYGODNE!!!! nie udaje im się. Ale to nic, bo oczywiście z trybun wstaje jedna laska i zaczyna bić brawo, a potem inni się przyłaczają, i zawodowcy również, i najlepszych biorą na testy, i Russell jest wreszcie szczęśliwy, i dno konkretne.






Z filmu można się również dowiedzieć, że można mieć dzieci bez uprawiania seksu.

_Andrzej_

hej no nie było tak strasznie, film da się oglądać. Czasem jest zabawnie, a że Russell troche nudny, że patetyczne mowy do zawodników, coś takiego mamy chyba w każdym filmie o sporcie.... a juz na pewno amerykańskim.
Niestety, jak cały film w miarę, miejscami fajny, to końcówka z klaskaniem DNO, lub jeszcze gorzej.... brakuje tylko wielkiej flagi w tle, dla mnie koniec zniszczył cały film. Tak więc jeśli ktoś chce oglądać to proponuje wyłączyć tuż przed końcem 3 tercji!

fietu

Co ma flaga do tego że ludzie klaszczą swoim zawodnikom a zawodowcy oddają hołd amatorom którzy nawiązali z nimi walkę? Też jestem wrażliwy na durny patriotyczny patetyzm, ale tutaj akurat go nie widzę.

użytkownik usunięty
_Andrzej_

Uśmiałam się :P Mimo wszystko mam ochotę oglądnąć ten film XD

ocenił(a) film na 9

"Patetyczne mowy do zawodników" - Jestem pewien, że właśnie takie przemówienia (mobilizacja) padają w szatniach każdej drużyny zespołowej, która o coś walczy.

"Oklaski na końcu" - No wybacz, ale oni grali u siebie wśród ludzi, którzy ich znali i kochali, jak również kochali hokej. Poza tym przegrali mecz tylko jedną bramką (amatorzy!!) z profesjonalną drużyną NHL, której zawodnicy zarabiają na życie tą grą. Gdyby czyjś mąż, chłopak, żona lub dziewczyna czy ktokolwiek bliski im zasiadający na widowni widział, jak jego ukochana osoba daje z siebie wszystko, i minimalnie przegrywa z silniejszym rywalem nie oklaskałby go....nie czułby dumy? Ja bym to zrobił, nawet gdyby taka osoba dostała baty do zera, ale włożyła w grę całe swoje serce i wszystkie siły.

Wspaniała, wzruszająca komedia obyczajowa, ukazująca życie małego miasteczka i jego mieszkańców, ich wspólne relacje, i zamiłowanie do ukochanego przez nich sportu, którym jest hokej. Moim zdaniem rewelacyjna rola Russella Crowe'a, który w tym filmie pokazuję, że równie dobrze jak w innych gatunkach filmu, sprawdza się w komediach. Zresztą nie tylko on zagrał tu naprawdę wspaniale.

W dużej mierze ten film klimatem zbliżony jest do mojego ulubionego serialu, jakim jest "Przystanek Alaska". To kolejny plus :)

9/10 i ląduje w ulubionych.

(Patetyczność....obejrzyjcie kilka filmów Mela Gibsona z "Patriotą" na czele. Wtedy ujrzycie sceny iście patetyczne.

Hiob. Oglądając ten film albo byłeś pijany, albo w ogóle nie zwracałeś uwagi na to co się w nim dzieje.

1 To nie postać grana przez Russella była ich trenerem, tylko sędzia (dobra rola Burda Reynoldsa)

2 Mowę motywacyjną w szatni wypowiada kapitan drużyny, czyli szeryf grany przez Russella Crowe'a.

3 Oklaskiwać przegranych zaczyna sędzia (nie, nie sportowy, tylko taki z sądu, to tak dla ścisłości). I nie jest on żadnym ich menadżerem (skąd Ty to w ogóle wytrzasnąłeś Oo). Za przygotowania do meczu płaciły miasta obu drużyn (była na ten temat kłótnia w sądzie, ale pewnie ją przespałeś)

Po przeczytaniu Twojej opinii na temat wyżej opisywanego filmu zaczynam wierzyć, że oglądając film, można to robić na więcej niż jeden sposób: oglądać i wiedzieć co się w nim dzieje, lub zwyczajnie gapić się w ekran, a potem wypisywać bzdury na forum.

ocenił(a) film na 9
pyra24

Mała pomyłka- odnośnie osoby która grała sędziego.. oczywiście miało być Burt Reynolds, a nie Burd :)

ocenił(a) film na 1
pyra24

Co za bzdury. Gdyby na ten przykład drużyna z mojego miasta- Motor Lublin (gra tam nawet mój kolega z liceum)- chciała zagrać z europejskim potentatem futbolowym, to:
1. Taki klub nigdy by takiego sparnigu nie zagrał
2. Gdyby nawet jakimś cudem zagrał, to wlepiłby Motorowi parę bramek bez żadnego trudu, i żadne ochy i achy tu nie pomogą
3. Po meczu (jeśli wcześniej kibole nie zrobili by rozwałki) byłoby uściskiwanie rąk i wielki klub zaraz pojechałby dalej
4. Jedyny wniosek jaki by stąd wypłynął to co był ten mecz?

ocenił(a) film na 9
_Andrzej_

Gdyby jakimś cudem każdy film (tym bardziej komediowy) był w 100% odzwierciedleniem rzeczywistości, to nie byłoby sensu by cokolwiek oglądać. Na szczęście tak nie jest, a film jest dobrą odskocznią od szarej rzeczywistości.

pyra24

Popieram przedmówcę. Wkurza mnie kiedy jakiś popierdoleniec szuka sensacji i uwagi wokół siebie po przez robienie "bałaganu" na forum. Mój przedmówca ma racje, "Gdyby każdy film był w 100% odzwierciedleniem rzeczywistości, to nie byłoby sensu by cokolwiek oglądać".

Hoib, jeśli chce realu to wystaw pojebaną dupę za próg domu a nie oglądasz filmy gapiąc się przez okno.

PS.: Sorasy (słówko z filmu Superhero) jeśli przesadziłem z przezwiskami, ale tak nie znoszę kiedy ktoś pisze bzdury...

ocenił(a) film na 6
_Andrzej_

no takiemu kibicowi jak ty to każdy by wtedy dowalił za takie kibicowanie :|

użytkownik usunięty
_Andrzej_

Przesadzasz chłopie. Cuda w sporcie się zdarzają. W Pucharze Polski zdarzało się, że 4 ligowe kluby (a więc półamatorzy) napsuły krwi drużynom z ekstraklasy. Jeśli to dla ciebie za mało to co powiesz o meczu San Marino - Irlandia w meczu eliminacyjnym do Mistrzostw Europy 2008? Jak wiemy w San Marino grają sami amatorzy (wyjątek stanowi napastnik Andy Selva), którzy na co dzień są listonoszami, kelnerami, murarzami itd. Z Kolei w Irlandii grają zawodowcy i do tego takie gwiazdy jak Robbie Keane, Damien Duff, John O' Shea. I co? Każdy liczył na pogrom tymczasem, ambitni i waleczni gracze San Marino zagrali jeden z najlepszych meczów i przegrali 1-2, tracąc gola w 94 minucie !!! W filmie "Mystery Alaska" mamy wprawdzie hokej, nie piłkę, ale jak ktoś już tu napisał w nim także zdarzają się sensacje.

ocenił(a) film na 1

A we Francji drugoligowcy zdobywają nawet puchar, wiem o tym. Ale Francja to Francja, tamtejsze drużyny to jeszcze nie są tacy wyjadacze jak Włosi czy Angole. Zresztą nie ma co się dziwić, najlepsze drużyny wbrew hollywódzkiej opinii buduje się latami i są one mocne odporne na przejściowe wahania formy.

_Andrzej_

Co Ty wiesz o hokeju? Raczej mało. W filmie sprawa pokazana jest dość realistycznie (jak na film sportowy). NHL ma to do siebie, że gra się tam na zupełnie innych lodowiskach niż oficjalnie na całym świecie. Nie raz drużyny złożone z graczy NHL dostawały łupnia od drużyn znacznie słabszych zawodniczo, gdy przyjeżdżały na Igrzyska lub mistrzostwa świata. Tutaj do tego wszystkiego grają w olbrzymim mrozie, na jeziorze oraz bez wysokich band co ma ogromne znaczenie! Jest jak najbardziej realne, aby drużyna złożona ze świetnie wyszkolonych, zgranych amatorów w tych warunkach nawiązała jakąś tam walkę z zawodowcami. Wynik może w filmie był lekko przegięty, ale to jednak tylko film ;)

_Andrzej_

zachęciłeś mnie ;p

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones