Jak tak dalej pójdzie to trudno będzie się zorientować czy chodzi o kobietę czy mężczyznę. Stoi facet i kobieta na przystanku patrz to Marek, tylko czy to on czy ona?
Myślę, że nie ma co się doszukiwać piekielnego dżenderu w tym przypadku. To raczej kwestia różnicy języka, że to, co po angielsku może brzmieć kobieco, po polsku jest jednoznacznie męskim imieniem. W końcu ukochana Robin Hooda nosi imię Marian.
Bzdura. Nazywa się Marion. Choć masz rację, oni wymawiają słowo bardziej miękko, więc i to imię może brzmieć dla nich normalnie.
https://www.oxfordlearnersdictionaries.com/pronunciation/english/maid-marian
Jedno to wymowa brytyjska, a drugie - amerykańska :)
Przerobiłam sobie to w głowie na 'Merik', z grubsza wg wymowy w serialu, i w tej wersji jest bardziej znośne, bo już nie ma jednoznacznych skojarzeń gender.
Marek w tym filmie fantasy było słowem z języka krasnoludzkiego o pewnym znaczeniu (naznaczona, skażona, kulawa... już nie pamiętam) Myślę, że nie ma co się dopatrywać jakiś dziwnych odnośników w naszym świecie... tam imiona raczej się nie przekładają na naszą rzeczywistość. Zresztą po angielsku zupełnie inaczej brzmi wymowa tego imienia i jeśli tylko nie wiedziałem jak to się pisze to w ogóle nie skojarzyło mi się z naszym polskim Markiem. Pozdro.