chrzanienie. to szczyt formy mcguigana, genialne ujęcie tematów.
co ty masz do tych dialogów co? będziesz uczył jak mają mówić prości anglicy? czy tu właśnie nie chodzi o ten tym dialogów, który nie przypadł ci do wąskiego gustu?
ten film nie potrzebuje żadnej walonej pomocy, mówi językiem rzeczywistości, realizmu i przemyślanego, szalonego surrealizmu, który dodany jest do nowel w sposób niesamowicie ciekawy.

i juz bluzganie....nie potrafisz inaczej,co?napisac normalnie,tylko juz jechac na kogos.przez takich ten portal traci.mow do mnie a nie o mnie.ile ty masz lat?

gdzie widzisz bluzganie? chyba tylko w tym, że nie głaskam cię po głowie, przystając na twoje subiektywne argumenty.
mówie tylko i wyłącznie do ciebie, popatrz na zwroty jakich użyłem i pomyśl czy to jest mówienie o tobie. nie znam cię. to nie ty jesteś walnięty, tylko twoja wypowiedź i do niej się odwołuje.
mam oczywiście 9 lat. na pewno to chciałeś usłyszeć.
pytanie o wiek uznaję za nie na miejscu. i to jest takie intro do bluzgania. ja mówie o acid house a ty o moim wieku.

dobry ruch

ale rozdzer ma rację, jeśli chcesz dyskutować to podaj argumenty konkretne a nie rzucasz jakieś oskarżenia wyssane z palca jednocześnie zmieniając temat dyskusji

wyssany to jest ten post

widzę argumenty na poziomie gimnazjum, moje gratulacje

Film fantastyczny. W pierwszej noweli świetnie ukazane typowo brytyjskie podejście do tematu piłki nożnej. Postać Boaba całkowicie mi przypdała do gustu. Z kolei w ostatnim Coco to przecież ten sam człowiek, który zagrał wspaniałą rolę Spud'a.
Bardzo dobry obraz.

@ MAKARON
Mr. Oizo w avatarze a takie żenujące komentarze.. Jedziesz po ludziach, że Cię niby obrażają a tymczasem 2 Twoje posty zostały zablokowane. Brawo.

uważam, że film jest lepszy od Trainspoting. Świetnie nakręcony i to jest najlepsze dzieło McGuailna

absolutnie unikalny i wspaniały film, przeciwieństwo obecnej papki, polecam i radzę zrozumieć angielski klimat w typowo angielskich filmach zanim coś się napisze.,.... dobrze że inni doceniają i ocena jaka jest widać:)

O właśnie

to są szkockie klimaty council estates a la Granton i Pilton w Edynburgu, a nie angielskie, choć w sumie w całym UK są takie wylęgarnie tzw. junkies

mieszkałem trochę w Edynburgu i trochę w Newcastle, w klimacie miasta raczej nie ma różnicy jakiejś widocznej jeśli chodzi o bary dla meneli ;)