PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=816979}

Na noże

Knives Out
7,7 171 916
ocen
7,7 10 1 171916
7,7 56
ocen krytyków
Na noże
powrót do forum filmu Na noże

Przekombinowany, tylko po to zeby sie zgralo wszystko na koncu, ale po drodze pelno dziur logicznych, i wswojej przewrotnosci przewidywalny....Jezeli raz czy dwa cos sie zrobi niby podwazajac ramy gatunkowe i przyzwyczajenia widzow, to moze to byc zaskakujace. Ale jezeli caly czas chce sie grac w ta przewrotnosc, to przewrotnosc ta staje sie przyzwyczajeniem i nie moze nas zaskoczyc. Ten film bardzo chce bardziej inteligentny, niz jest w rzeczywistosci. I co to za przeslanie? W Ameryce, porzadni ludzie o dobrym sercu to tylko imigranci?

ocenił(a) film na 3
raf1979

Zgadza się mam podobne odczucia co do tego filmu.

raf1979

Możesz napisać o tych dziurach logicznych? Co do przesłania to nie wiem czy do jakiegoś wielkiego aspirował, bo film był raczej lekki. Ja bym raczej powiedziała, że hajs za darmo psuje ludzi (bo tam niby wszyscy od zera a jednak każdy zbudował wszystko na kasie od starego) oraz, że życie, życie jest nowelą, raz przyjazną a raz wrogą.

ocenił(a) film na 4
Lisa__Rowe

Sorry, ale już nie pamiętam tego filmu

ocenił(a) film na 6
Lisa__Rowe

Pierwszy błąd, który mi się nasunął od razu, to że Fran umawia się sam na sam z Ransonem, o którym wie, że jest zabójcą. Może jest niespełna rozumu, ale nie zauważyłam, żeby było o tym napomknięte w fabule. Fakt, że Harlan informuje Ransona o wydziedziczeniu rodziny i przypisaniu całego majątku na pielęgniarkę mogę jeszcze zrzucić na karb starości, choć źle mi się ten fragment oglądało

miassma

Fran to chyba faktycznie najsłabszy punkt w filmie. Z punktu obrony - szła tam go szantażować, więc to nie jest coś, czym chcesz się dzielić - nie żeby oczekiwanie, że szantaż mordercy jest bezpieczny, było szczególnie mądre. Ostatecznie zrobiła jeszcze kopie tego badania, raczej jej to nie ocali, ale przynajmniej może udałoby się pogrążyć mordercę. Spotkanie było o 8 rano, tuż po spaleniu faktycznego materiału dowodowego, o czym mogła nie wiedzieć - jej kuzynka drukowała kopie badania więc coś tam wie, co jest jakimś, mocno naciąganym ale zawsze, powiązaniem. To też jest moje największe ale i chyba jedyny fragment, którego uzasadnienia nie kupuję.

Ale już to, że Harlan celowo wbija szpilkę wnukowi podczas wydziedziczania go, jest dla mnie zupełnie akceptowalne. Nie dość, że pielęgniarka dostanie jego spadek, to jeszcze lepiej gra od niego w go. Z punktu widzenia dziadka rozmawia ze swoim wnukiem, a on jeszcze nie był mordercą, więc kto mu broni.

raf1979

Mnie smieszy jak sprytny zabojca na koncu sie przyznaje do roznych rzeczy bo nagle staje sie... glupi jak but.

Po co zabojca wynajmuje detektywa by ten wskazal na mozliwosc spowodowania smierci przez Marte, skoro teoretycznie wyniki krwii pokazalyby podejrzane stezenie morfiny, tym samym wskazujac, ze w samobojstwo zamieszana jest owa Marta. Przeciez zabojca nie wiedzial, ze Marta przypadkowo podala prawidlowe leki.

Juz absurdem jest fakt, ze akcja dzieje sie wspolczesnie i bez problemu przy pomocy np. pozostawionych sladow DNA mozna sie dowiedziec kto wszedl przez ukryte okno, kto trzymal strzykawke, leki, naklejki, kto zagladal do torby, wyslal koperte, trzymal wyniki testu krwii, itp

ocenił(a) film na 4
miki_58

Jak pisałem już wcześniej już dawno totalnie nie pamiętam tego filmu i chyba zapomniałem o nim już po tygodniu od obejrzenia. Musiałbym go jeszcze raz zobaczyć, a na to nie mam najmniejszej ochoty. Ale bzdur było pełno.

ocenił(a) film na 8
raf1979

To po co piszesz o dziurach logicznych, skoro żadnej nie umiesz wskazać?

ocenił(a) film na 4
Treleemorele

Napisałem swój pierwszy komentarz zaraz po obejrzeniu filmu, a Ty chcesz, żebym wskazał dziury logiczne kilka miesięcy później, gdzie już po tygodniu zapomniałem o tym filmie. Nie ma dla Ciebie tam dziur logicznych? super, podobał Ci się ten film? super. Już wszystko napisałem wcześniej, musiałbym go ponownie obejrzeć i mógłbym wypisać całą listę dziur logicznych, ale nie mam na to najmniejszej ochoty i ten film nie jest warty tego, żebym ciągle coś tutaj o nim pisał.

ocenił(a) film na 9
raf1979

Fajna argumentacja. Ja byłbym najbogatszym człowiekiem na świecie, ale też nie mam na to ochoty.

ocenił(a) film na 4
hobb3s

To super, a ja po prostu nie mam ochoty ponownie oglądać jakiegoś słabego filmu tylko dlatego, żeby sobie poprzypominać wszystkie bzdury w nim zawarte i pisać o tych bzdurach z obcymi ludźmi w internetach. Szkoda mi życia.

miki_58

Nie żebym nie miał żadnych problemów z filmem, generalnie wydaje mi się, że myślimy tak samo - intryga była strasznie, strasznie zagmatwana, parę osób dostało kilka bardzo kluczowych informacji zupełnie przypadkiem, a pan zabójca myślał z prędkością TGV w niektórych miejscach. Ale nie wytykałbym raczej nieścisłości, w tym zakresie (przynajmniej na moje oko) film wydaje się bardzo kompetentny. Za to kwestia pogmatwania już może przeszkadzać - kryminał dla mnie jest dobry wtedy, kiedy na samym końcu dostaje wyjaśnienie i myślę "ha, teraz to wszystko ma sens, oczywiście". Tutaj na samym końcu dostałem wyjaśnienie, które wymaga sprawdzenia w pamięci miliarda detali i scenek z filmu - wyjaśnienie pasuje, nawet bardzo dobrze, ale czy byłbym w stanie powiązać, że "you" and "Hugh" są fonetycznie blisko siebie, zauważyć, że psy oszczekały mordercę gdy przyjechał na odczytanie testamentu, a przecież raz padła informacja o szczekających psach po zabójstwie i milion innych takich powiązań - elementu "oczywiście" zdecydowanie brak. A to wszystko w kontekście kilkukrotnego zmieniania kąta, pod którym odbiera się historię - najpierw szukamy mordercy wśród rodziny, potem jesteśmy wodzeni w punkt widzenia pielęgniarki i potem raz jeszcze obrót. Film jest, moim zdaniem, dobry, ale widzę rzeczy, przez które inni mogą oceniać go nisko.

Odbijam jeszcze wymienione przykłady, bardziej dla sportu, wolałbym nie wdawać się w głębszą dyskusję co się da, a co nie. Ja takie uzasadnienia akceptuję, nawet jeśli nie są one w pełni poprawne, to są wystarczająco mocne, żeby psuły mi film. Może też uznasz je za wystarczające, może nie, Zależy mi tylko na tym, żeby nie wyrosła z tego internetowa kłótnia.

Zabójca wynajmuje detektywa żeby obciążyć pielęgniarkę za morderstwo - według filmu bez prywatnego śledztwa policja uznała sprawę za samobójstwo, spadek trafiłby do pielęgniarki. Czy tak by było w rzeczywistości - ja to kupuję.

Wyznanie - założył że kobieta, która nie może kłamać, mówi prawdę - czy to jest aż tak naciągnięte?

Akurat koperta była obmacana przez zabójcę, gdy wskazywał na to, jak słaby jest szantaż i została później spalona. Testy DNA, zakładając że ktoś by faktycznie zebrał ślady z torby pielęgniarki, wskazujące na obecność DNA krewnego, który przebywał na miejscu na przyjęciu - myśl o tym co chcesz. Generalnie technologia kryminalna nie działa tak, że ze wszystkich rzeczy możesz pobrać próbkę, która daje dziennik wpisów osób, które miały z czymś kontakt. Próbki bywają niekompletne, miejsca skażone, dotknięcie torby nie sprawia, że pojawia się na niej ilość potu odpowiednia, żeby wykonać jakikolwiek test i tak dalej. Generalnie taki argument uderza w sens osadzenia kryminału we współczesności, co generalnie nie służy filmowi kryminalnemu jako medium, więc odpuściłbym to. Ostatecznie można sobie dopowiedzieć, że z torby odcisków nie zbierzesz, obecność próbek DNA na oknie czy gdziekolwiek w okolicy nikogo nie zdziwi, bo krewny, a fiolki z morfiną i drugą substancją zostały zabrane przy pozbywaniu się dowodów przez zabójcę. Zostaje plastikowa torba na leki, jeśli dobrze pamiętam, którą można wskazać krzycząc "aha!" albo założyć, że to niewiele do pobrania materiału, że może zostać zwyczajnie pominięta itd itp. Osobiście mi to niczego nie psuje.

ocenił(a) film na 9
miki_58

Przecież Martha mówi Ransonowi wszystko krok po kroku co robiła, więc on dochodzi do wniosku, że dała mu dobre leki (Przeciez jest to w filmie podkreślone kiedy Blanc prowadzi swój monolog)

ocenił(a) film na 9
miki_58

zabójca wynajął detektywa po tym, jak zobaczył w gazecie że to niby samobójstwo

raf1979

Również się zgadzam. Bardzo chaotyczny, przegadany, przerysowany. Momentami się wyłączałam. Dla mnie to lekkie, telewizyjne kino.

raf1979

Zagadka tak prosta, że już przy scenie z podaniem nie tego leku czułem, że ktoś podmienił, a pielęgniarka tak na prawdę dała dobry lek, a dziadek popełnił jednak samobójstwo. Ciąg dalszy filmu mnie tylko w tym utwierdzał. Nie wiedziałem tylko kto. Jednakże przyjemny seans.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones