PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=588163}

Na plaży Chesil

On Chesil Beach
6,0 7 448
ocen
6,0 10 1 7448
4,6 5
ocen krytyków
Na plaży Chesil
powrót do forum filmu Na plaży Chesil

Widzę, że pojawia się wiele różnych opinii o tym filmie. Dla mnie jest to jeden z najpiękniejszych dzieł obrazujących miłość. Wierzcie mi lub nie, ale tak ukazaną historie miłości nieprędko zobaczycie. Nie mówie tutaj o użytej formie, lecz o tym, że oprócz wykreowania wspomnień na dany, główny temat stykamy się również z błahymi, często mało zauważalnymi detalami, które stanowią o istocie tego wspaniałego uczucia. Pomijając fakt genialności przekazu, warto zwrócić uwagę na dwie główne role tego dzieła. Saoirse i Billy dają wszystko co trzeba, aby oddać ważność problemu. Jasne, możliwe jest, że zachwycił mnie tak z powodu znalezienia aż tylu odniesień i wywołania aż tylu emocji, ale chyba o to chodziło. Tak czy siak, pierwsza miłość oddana w 100%.

ocenił(a) film na 9
matiorczyk

Obejrzałem film w kinie dwa razy - po pierwszym razie pomyślałem, że chętnie zobaczę ponownie i dostrzegę to wszystko, co w pierwszym oglądaniu umyka - i faktycznie - kiedy wiedziałem już, na co patrzyć, o wiele więcej widziałem i rozumiałem
Na mnie zrobił wrażenie, a końcówka wg mnie bardzo dobra. Wiem - kwestia gustu, o której się nie dyskutuje (są bowiem głosy zawodu), ale moim zdaniem własnie końcówka to najbardziej emocjonalne i wzruszające momenty filmu.
Film polecam - jeden z moich ulubionych - choć trudny w przekazie, ale trzeba zobaczyć.
No i Ronan - jak zwykle piękna :)

marcin_moi

@marcin_moi "Wiem - kwestia gustu, o której się nie dyskutuje" - o rany, nie wiem, czy powinienem to zdanie wyśmiać, czy może raczej nad nim zapłakać. Mam ogromną nadzieję, że ludzie (a nawet każdy z osobna) wreszcie zaczną konstruktywnie używać swoich "światłych umysłów", zamiast powtarzać, nie tyle slogany, co wręcz mity. A teraz gwoli wyjaśnienia: o gustach JAK NAJBARDZIEJ SIĘ DYSKUTUJE, natomiast nie wypada cudzych KRYTYKOWAĆ. Na koniec jeszcze jedna uwaga (bezpośrednio do zamieszczonego cytatu) - może zgłupiałem, ale kompletnie nie mam pojęcia, jak można "dyskutować o kwestii gustu". To jakiś absurd.

matiorczyk

książka jeszcze lepsza

ocenił(a) film na 5
beti

- - - - SPOILER ! - - - - -

Skoro czytałaś książkę (o ile jeszcze pamiętasz i film, i książkę), to czy mogłabyś mi odpisać czy w książce jest jakoś wyraźniej opisane to, że ona sobie przypomina jakieś molestowanie z dzieciństwa? Bo w filmie to są raptem dwie czy trzy migawki umiejscowione tak, że można się domyślać, że być może na łodzi chyba ojciec ją molestował. Równocześnie jednak jest tego tak mało, że można odnieść wrażenie, że ona sama sobie tego nie przypomina tylko wyłącznie czuje, nadal niezrozumiały dla niej (niewiadomego pochodzenia), strach kojarzony z aktem seksualnym. Czyli tak jakby nadal jej wspomnienia pozostają wyparte i jej lęk dla niej niezrozumiały, nawet po tej scenie nieudanego pożycia poślubnego. W książce też tak to wygląda, że właściwie nic nie jest dopowiedziane? No bo tam było molestowanie, tak?

Pomysł na tę historię nawet mi się podoba. Wiele jest tu ładnie zrobione, ale wiele można by zrobić lepiej. Jeśli ona była przekonana, że nic nie wie o seksie i zupełnie nie pamiętała gwałtów czy gwałtu (co jest jak najbardziej możliwe), to wolałabym żeby to było bardziej podkreślone, a tak jak jest, to nie wiem czego ona była, a czego nie była świadoma. Co dokładnie czuła przed ślubem np. podczas wizyty u księdza. Brakuje mi rozwinięcia studium jej lęku, ogólnie jej psychicznego stanu. Jest scena, w której widać, że w jakiś sposób coś zgrzyta w jej stosunkach z ojcem i to by pasowało do schematu, ale też mogłoby to być zdecydowanie lepiej ukazane. Czasem jakiś film niby nie pokazuje wiele, ale robi to w taki sposób, że mocno oddziałuje i wiele się z niego jednak rozumie, wiele jest treści między wierszami. Tu mi tego zabrakło. Może po przeczytaniu książki odebrałabym go lepiej.

Najbardziej jestem ciekawa odpowiedzi na pytanie czy ona po tej scenie nieudanego pożycia była świadoma źródła swoich problemów i mogła wytłumaczyć mężowi z czego ono wynika, choć tego nie zrobiła, czy nadal nie docierało to do jej świadomości i była kompletnie skołowana własnymi reakcjami. Mogłabyś mi na to odpisać? To jest ciekawe.

użytkownik usunięty
matiorczyk

Miłość oddana w 100%.? chyba mamy zupełenie inne pojęcie o tym o uczuciu. Przyjaźn, i owszem, ale żadna miłość, żadna.

ocenił(a) film na 8

W tamtych czasach tak się zachowywano. Opinie mają to do siebie, że sie różnią. Ja to kupiłem.

ocenił(a) film na 8
matiorczyk

Ja też

ocenił(a) film na 8

Pierwsza, piękna, i zmarnowana. Tak naprawdę też, w jakimś sensie, pierwsza i ostatnia, przynajmniej dla jednej strony

ocenił(a) film na 8

Owszem, miłość. Niestety, zaburzona przykrymi wspomnieniami z dzieciństwa głównej bohaterki i zbyt gwałtownymi oczekiwaniami głównego bohatera, który zamiast być cierpliwym, wyrozumiałym i czułym, wolał skupiać się na sobie i swoich pragnieniach. Widać w rozmowie z przyjaciółmi pod koniec filmu, że strasznie żałował, iż nie potrafił w w imię tego pięknego uczucia, wznieść się ponad swoje pragnienia i oczekiwania. Sam niedawno popełniłbym ten błąd. Młoda, około 20-letnia kobieta, jak bohaterka tego filmu, ma prawo mieć swoje obawy, lęki i traumy, z okresu dzieciństwa lub dojrzewania, które bez psychoterapeuty mogą przerodzić się w poważne problemy neurologiczne jak PTSD czy inne przeszkody, utrudniające lub uniemożliwiające satysfakcjonujące relacje.

matiorczyk

I przynajmniej nie ma happy endu jak to zwykle bywa w takich filmach.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones