Bo to było 10 lat wcześniej w 1988 roku. Na podstawie tej akcji ratowania wielorybów powstała książka w '89, na której motywach jest oparty ten film. Nie dokońca jest pewne, czy akcja w rzeczywistości zakończyła się sukcesem. Nie oglądałem filmu, więc opiszę co jest faktem (nie jest to spojler, tylko rzeczywistość): Były 3 wieloryby Putu, Siku i Kanik. Kanik miał 9 miesięcy i był najmłodszy. Zmarł po 2 tygodniach odkąd wieloryby zostały odkryte pod lodem.Tydzień później, pozostałe 2 walenie udało wydostać z lodowej pułapki, ale wieloryby były na skraju wyczerpania, w radzo słabej kondycji zdrowotnej. Nie założono im nigdy radiolokalizatorów na ciele, więc nie jest pewne, czy zwierzeta przeżyły. Całoś tej operacji kosztowała milion dolarów $.
Dziękuję za informację.
Jako totalny laik zapytam: jak to możliwe? Dlaczego nie mogły się wydostać? Przecież niewykonalne, że cała powierzchnia oceanu zamarzła. Wnioskuję, że utknęły na jakimś zamkniętym obszarze, czy tak?
Dokładnie tak. Wpłynęły w jakąś lodową lukę, a później ich droga odrotu również zamarzła. To było blisko stałego lądu, pewnie dlatego tak się stało. Mogły oddychać tylko przez przerębel w lodzie, ale do otwartego oceanu dzieliło je kilkaset metrów. Dlatego przełamanie tak dużej ilości grubego lodu było bardzo trudne. Ostatecznie rząd USA, bo ta sprawa doszła aż do najwyższego szczebla, poprosił o pomoc Związek Radziecki, który do przełamania lodu urzył dwóch lodołamaczy. Gdy wieloryby przestały pojawiać się w zamarzniętej strefie, uznano, że udało im się wydostać na otwarty ocean. Jednak wielu biologów i naukowców odnosiło się krytycznie do całej tej akcji. Więcej informacji możesz znaleźć w internecie, wpisz po prostu: operacja breakthrough. Pozdrawiam.
No i pięknie. Przeczytałam opis, zobaczyłam zwiastun i już się popłakałam. Litości, tak bardzo chcę zobaczyć ten film, ale coś czuję, że i tak większość przepłaczę. Za bardzo jestem przewrażliwiona na takie rzeczy. Jakby to było o ludziach uwięzionych w przerębli to bym to olała, ale jak mowa o zwierzętach to się od razu rozklejam.
Mam dokładnie tak samo. Ludzie mnie nie wzruszają, zwierzęta tak. Chociaż... słyszałaś kiedyś ten cytat:
"...więc weź te łzy i zamień je w czyny" - Rod Coronado
?