Mieszkając w USA? Na pewno miałbym pistolet, rewolwer cokolwiek. Do tego mapa, kompas, nóż/maczeta, toporek. Więcej jedzenia.

To miało miejsce w Kanadzie i wydarzyło się naprawdę, tylko tam było chyba na odwrót, że zmarła dziewczyna, a facet ją ratował. Co do sprzętu to jak najbardziej się zgadzam, dodałbym telefon (każdy teraz ma GPS), dużo batonów liofilizowanych, beef jerky itp. I przede wszystkim jak byłem w tym miejscu z 15 lat temu to nie szedłbym żadnymi skrótami, bo pamięć ludzka bywa zawodna, poza tym to jest las - cały czas się zmienia, w dodatku jesienią wygląda inaczej niż np latem, a do tego miśki żerują, bo muszą mieć zapasy tłuszczu przed zimowaniem.

Czy mozecie mi powiedzieć, czego ślad chłopak zobaczył na ścieżce, tuż przed tym jak skręcił ze ścieżki w las? Kamera dość intensywnie to pokazywała, ale ja nie rozpoznałam, i trochę mnie to meczy.

Sorki, ale ja już nie pamiętam filmu.

Jasne, dzięki za odpowiedź. Może ktoś inny wejdzie na świeżo na forum to mi odpowie...

Proszę bardzo, to był ślad niedźwiedzia.

To był ślad łapy niedźwiedzia ;)

A dzięki. To w sumie zmienia trochę wydźwięk, bo z niewiedzy i nieszczesliwego wypadku suwak przesuwa się bardziej w stronę czystej glupoty i winy chłopaka. Ale cały czas myślał że się oświadczy, plus wymyślił że pójdzie przez las to ominie niedźwiedzia...

Nie jestem tropicielem, najpierw pomyślałem że to ślad tego gościa co był na kolacji, ale tam były takie cztery kreski więc bardziej wyglądało na pazury niedźwiedzia. On nic nie powiedział żeby jej nie straszyć.

To był niedzwiedz czarny, zwany baribalem. One zawsze atakują ludzi, inaczej niż grizzly czy brunatny, który raczej stara się unikać człowieka.

gdzieś ty to wyczytał

Mnie trochę zaskoczyło ich zachowanie gdy miś podchodził do namiotu. Zaczęli się szamotać w poszukiwaniu toporka, a ja raczej siedziałbym cicho mając w pogotowiu spray i gdyby jednak okazało się, że misia ciekawi co jest w namiocie to jak tylko wsadził pysk do środka trzeba było użyć tego sprayu... wiem że użyli, ale z dziwnym opóźnieniem. A gdy miś się wrócił trzeba było powtórzyć i powtórzyć i i i... a gdyby po kilku razach się nie zniechęcił... no to nie wiem. Przy takim furiacie pewnie na nic by się zdało skulić i osłaniać szyję jak to sugerują poradniki. Może zniechęciłby go nieprzyjemny zapach... jeśli wiecie co mam na myśli. Tonący brzytwy się chwyta.
A z innej beczki... skoro wiemy, że żyją tam sobie dość nieobliczalne misie, którym nie robi wielkiej różnicy czy atakują jelenia czy człowieka to dlaczego nie znajdziemy im bezpiecznego, obszernego miejsca gdzieś tam w lesie i nie opłotujemy tego miejsca, żeby sobie tam w spokoju siedziały i żyły długo i szczęśliwie z dala od nas? W tej chwili taka wyprawa to trochę loteria... trafimy na misia? Nie trafimy? Prawdopodobieństwo trafienia chyba wyższe jak w lotto... kto się skusi?

Scena ataku rewelacyjnie zrobiona, przebija według mnie niedźwiedzia w "lekcji przetrwania".

Aha okej ;)

tak, dokładnie tak robią niedźwiedzie, wkładają łeb w namiot i nic tylko ryczą. Ani ty ani filmowcy chyba żeście zwierzęcia żadnego na oczy nigdy nie widzieli

Nie ma i nigdy nie było żadnej gwarancji przeżycia spotkania z jakimkolwiek misiem. Mimo to o ile się orientuje to przypadki ataków niedźwiedzi na ludzi, zwłaszcza tych śmiertelnych zdarzają się raczej rzadko. Powody myślę są dwa, misiów jest bardzo niewiele i małe szanse są na spotkanie twarzą w twarz, ale też prawda jest tak, że nie znajdujemy się w jadłospisie niedźwiadków. Taka jest moja opinia. Natomiast ogradzanie terenów na których żyją niedźwiedzie, jest moim zdaniem kompletnym nonsensem. To tak jakbyś próbował całe Tatry ogrodzić. Niedźwiedzie żyją na ogromnych terenach. Jeśli się boisz spotkania z misiem, to po prostu nie idź tam, gdzie możesz go spotkać. Zostań w mieście, tam misie są co najwyżej w Zoo.

bo nie istnieją takie misie. niedźwiedzie bardzo rzadko atakują dorosłe jelenie, czasem uda im się upolować jakieś stare albo chore, a na wiosnę czyhają na ich młode. Ale ogólnie niedźwiedzie to spokojni żywieniowi oportuniści, będą jedli to co mogą najłatwiej zdobyć, kopią za korzonkami, zjadają jagody, łowią rybki, etc. Atakują tylko w desperacji spowodowanej głodem albo zagrożeniem

Moge zrozumieć szok i zwłokę z użyciem sprayu, ale skoro już raz go użyła i zadziałał, to dlaczego tego nie powtorzyła..

osobiście uciekałbym jak najszybciej potrafie między drzewami a dziewczynie kazałbym uciekać w innym kierunku.

Moim zdaniem tylko byś zachęcił misia do pościgu, mógłby odnieść wrażenie że jesteś łatwą zdobyczą. Gdzieś czytałem że niedźwiedzie potrafią osiągać w porywach nawet 50 km na godzinę, więc raczej w bezpośrednim pościgu nie miałbyś zbyt wielkich szans. Chyba że miałbyś szczęście i misio straciłby tobą zainteresowanie. Ale przy tak agresywnym okazie to w sumie trudno powiedzieć czy lepiej zginąć idąc powoli czy biegnąc jak wariat.

misio biegnie szybciej niż człowiek

a to błąd, należałoby raczej... zacząć rozmowę. Spokojny dziki niedźwiedź wystraszy się ludzkich głosów i ucieknie szukać dzikich jabłuszek albo borówek

Ich największy błąd to gdy byli przy ognisku i stwierdzili że trzeba się schować w namiocie. Oprócz tego przy ognisku zostawili siekierę.

Gdy podejrzewali że niedźwiedź może się czychac powinni jak najdłużej podtrzymywać ogień.

Mieli flarę i gaz. Mogli spalić misia gdy ten ich zaatakował. Ale podejrzewam że ludzie w szoku nie pamiętają jaki ekwipunek mają i gdzie.

No i największy błąd. Jeżeli idzie się w podróż taka jak oni poszli to nie pijesz wody w nadmiarze dopóki nie wiesz że możesz ją uzupełnić.

Bohaterowie jednej nocy spali a na zewnątrz padało. Powinni być na taką ewentualność gotowi i od razu zrobić lejki przy namiocie z których woda spływaŁaby do bidonów.

Kolejna rzecz to jak siedzieli w nocy ze zaatakuje ich niedźwiedź to powinni naostrzyć patyki i mieć je w gotowości.

Dodatkowo brak mapy to nawet nie największy błąd. Bo znając życie ci ludzie nawet nie wiedzieliby jak ją czytać. Największy błąd to brak noża z kompasem.

Przyznam się szczerze kupiłem taki nóż parę lat temu i spisuje się znakomicie. Ostrze ponad 20 cm a w rękojeści kompas a w środku zapałki, żyłka, igła i garść siana.

A ci ludzie tak naprawdę nawet nie wiedzieli gdzie mają iść.

Nawet bez kompasu powinni prześledzić trasę wcześniej i wiedzieć gdzie są schronuska jakieś osady ludzkie, czy jak zbocza z trasy to gdzie ewentualnie dojdą itd. Ja wychodząc do puszczy wiem że idąc na przełaj przed siebie dojdę do drogi takiej t takiej, wiem gdzie prowadzi itd.

Nawet idąc na ślepo w obcym terenie jeżeli Idę prosto przed siebie to zawsze gdzieś dojdę.

A ci ludzie to kompletne zera. Wpadli w panikę na skałach gdy się okazało że się zgubili. W takich chwilach panika to najgorsze co może sie przydarzyć. Generalnie zawsze trzeba mieć czysty umysł i podejmować jasne i klarowne decyzje.

A decyzje bohaterów to jedno wielkie nieporozumienie. Oczywiście łatwo się ocenia z pozycji komentującego ale jak na moje oko z tak wypchanymi plecakami za dużo mieli gratów a za mało potrzebnego sprzętu.

A co do sprzętu i bytowania w lesie to nie jestem ekspertem ale czytałem i oglądałem sporo nt selekcji do wojska specjalnych gdxie kandydaci spędzają prawie 7 dni w Bieszczadach i chodzą na azymut że co nie o w tej materii wiem.

Powiem tak na koniec jeszcze że ktoś się pytał w komentarzach czemu ludzie chodzą sami do lasu. Ja odpowiem. Często urządzam sobie wycieczki piesze czy rowerowe do Puszczy ale zawsze mam nóż i telefon. W puszczy jest cisza, spokoj, świeże powietrze. I przede wszystkim nie ma ludzi. I to jest chyba najważniejsze. Ja lubię przebywać samemu. W zeszłym roku jak przygotowywałem się do półmaratonu to biegałem po 20-25 km po puszczy z plecakiem 5kg (woda, Izo, nóż, klucze i książka

No ladnie, ja codziennie chodze po lasach sama, bo kocham + moje psy, ale u nas niedzwiedzi nie ma, wilki tak, dziki tak, dziki widzialm raz, cala watahe, biegla za mna, a ja wialam, myslac, ze gonia mnie, a one biegly wyjadac cos na sciezce i sie w tym miejscu zatrzymaly. Wiem, ze pojawily sie wilki-2 osobniki, ale moze tylko przechodzily, bylo takie info. Bardziej boje sie spotkania niebezpiecznych ludzi. Wchodze w rozne lasy, nigdy nie mam noza, czasami komorki tez nie. Zaczelam sie troche bac po tym filmie. Od dzis bede obchodzic tylko moj las, przy moim domu:)

Polskie lasy się mają nijak w stosunku do tych głuszy które są w Kanadzie. W Polsce co rusz to wioska wioskę pogania i wszędzie wydreptane ścieżki, pełno dróg a samochody i ludzi można spotkać nawet w środku lasu. Poza nielicznymi obszarami, takimi jak Bieszczady czy Białowieża w polskich lasach nie ma ryzyka że się zgubisz. W Kanadzie odległość między siedzibami ludzkimi mogą wynosić setki kilometrów w Polsce ta odległość to co najwyżej kilka, może w wyjątkowych wypadkach kilkanaście kilometrów. O ile wiem wilki raczej unikają spotkania z człowiekiem, a że zazwyczaj wiedzą o tobie znacznie wcześniej niż ty o nich, to raczej uciekną wcześniej niż je zobaczysz. Ostatnio rozmawiałem z człowiekiem którego pasją są wilki i on mi powiedział, że nie słyszał o przypadku, żeby wilki zaatakowały psa który jest w bezpośredniej odległości człowieka. Sam chodzę często z psem po lesie i także wiem o tym że bywają w tym lesie wilki. Ważne jest, żeby pies w lesie się od ciebie nie oddalał, nie wolno dopuścić, żeby pogonił gdzieś za jakimś dzikim zwierzem. Zresztą przepisy mówią o tym, że w lesie pies ma być na smyczy. Straż leśna może ci wlepić nawet 5 tysięcy mandatu, za to że pies lata spuszczony ze smyczy. Warto też trzymać się utartych szlaków gdzie ludzie chodzą :). Natomiast tak jak z niedźwiedziami. Nigdy nie ma i nie będzie 100% gwarancji, że wilk lub wilki ciebie lub twojego psa w którymś momencie nie zaatakują, ale jak ja to mówię, życie jest ryzykiem, gdyby wszystkiego się bać, to człowiek na balkon by nie wyszedł z domu hahaha. Taka jest moja opinia. Rozsądek tak, strach nie:)

..Jesteś w błędzie!Niedżwiedzie często atakują ludzi! I to zarówno brunatne jak i grizzly;polecam film "Grizzly Man"..To zwierzęta..niesamowite!"Miłe pluszaki";"przytulanki"-zdolne dogonić zdobycz do 60 km/h,małe oczy,martwe i bezduszne,w dużej kupie przytulaśnego futra!Straszne paradoksy związane z tym zwierzęciem.Żywi się jagodami,trawą-ale także zwierzyną,rybami i padliną..Rozdrażnione,jesienią,w poszukiwaniu jedzenia-zaatakują wszystko i każdego.Pełno jest przypadków ataków niedżwiedzi,zarówno w Rosji jak i w Kanadzie czy na Alasce.Przytulanki-zdolne przeistoczyć się w bestię..Ci.."turyści",którzy się wybrali w niedżwiedzie rejony-tak,"na golasa",to szczyt głupoty,braku wyobrażni i nieodpowiedzialności..
I za wszystko się w życiu płaci..

Zgadamy sie. Tak naprawdę nawet w Polsce nie masz nigdy pewności czy brunatny cię nie zaatakuje. To tak jak z rotwailerem. Niby wszystko ok ale często potrafi ugryźć nawet swojego pana.

Film myślę że z każdym rokiem będzie bardziej na czasie. Coraz więcej ludzi obcuje z przyrodą a są kompletnie na to nie przygotowani

Daleko nie trzeba szukać. Nie dawna burza w Tatrach i parę osób nie żyje bo poraził ich piorun.

Albo ta grupa co stwierdziła że sobie wejdzie do tego grotolazu czy tej nory i teraz samych nieboszczyków wyciągają.

Masakra.

Wystarczy nie zachowywać się jak idiota. Zwierzę nie myśli żeby ci zrobić na złość, zwierzę reaguje na to co się dzieje. Pies cię może ugryźć jak go krzywdzisz albo drażnisz, albo jak się boi. Niedźwiedzie boją się ludzi i jak będą miały gdzie uciec to będą wolały uciec - no chyba że masz jedzenie, niedźwiedzie zawsze są głodne, ale wtedy wystarczy im oddać jedzenie i się oddalić, zapewniam że będą wolały sobie zjeść jabłuszko niż wdawać się w bójki. Dobrze jest głośno rozmawiać albo nawet śpiewać, żeby przypadkiem nie podejść niedźwiedzia

Generalnie zgadzam się z tobą. Co prawda o ile wiem to poradniki mówią, żeby jedzenie na noclegach trzymać z daleka od namiotów na pewnej wysokości, szczelnie opakowane, a samo oddanie jedzenia może odnieść odwrotny skutek. Misiek może zacząć cię kojarzyć z jedzeniem i to może być twój ostatni błąd, aczkolwiek w akcie desperacji starać się rzucić gdzieś daleko jedzenie, tak żeby się nim zajął a w tym czasie starać się oddalić w jak najbezpieczniejsze miejsce? Jak będziesz miał szczęście może ci się to uda. Mimo to w zasadzie się zgadzam z twoją wypowiedzią.

https://dorzeczy.pl/swiat/111885/Nie-zyje-popularny-muzyk-Julien-Gauthier-Zabil- go-niedzwiedz.html

Herzog: ej pogłaskam se niedźwiedzia będzie fajnie
każdy racjonalny człowiek: kiepski pomysł, nie drażnij dzikich zwierząt
Herzog: *zostaje zjedzony przez drażnione zwierzę*
łojezu jakie te zwierzęta agresywne, ciągle tylko jedzą ludzi

Była to idiotyczna scena która od razu wyciągnęła mnie z filmu, zwierzęta tak się nie zachowują. Zwłaszcza że byli w środku dziczy, no bo niedźwiedzie żyjące blisko ścieżek turystycznych czasem przyzwyczajają się do jedzenia od turystów a potem w off-season głodują, co może je doprowadzić do desperacji. No ale tu normalny, zdrowy, spokojny niedźwiedź, w teorii powinien się wystraszyć rozmowy ludzi i uciec w las jak nie na drzewo, a nie, wezmę se bez ostrzeżenia (niedźwiedzie mają takie zachowanie że biegną na ciebie ostrzegawczo, trochę jak pies który chce się bawić, no ale wtedy zdecydowanie powinieneś się wycofać) przybiegnę zacznę ryczeć, potem se pójdę a potem wrócę zjeść całego człowieka xD Niedźwiedzie to żywieniowi oportuniści, odżywiają się głównie roślinami, owadami, rybami, ptasimi jajami etc. Czasem złapią młode jeleniowate, no albo jakieś chore czy stare, albo padlinę, a tutaj jakiś niedźwiedź prosto z Jaws

Tu też w zasadzie się z tobą zgadzam. W normalnej sytuacji raczej nie stanowią większego zagrożenia dla człowieka, ale jednak należy pamiętać, że jest to jednak zwierze, oczekiwać nieoczekiwanego. Lepiej nie zbliżać się do niedźwiedzia jeśli nie jest to absolutnie konieczne, nawet tego spokojnego. Dla mnie to oznacza szacunek do natury. Człowiek nie ma najmniejszych szans z ogromną siłą którą posiada dorosły niedźwiedź i trzeba sobie zdawać z tego sprawę. Prawie zawsze jeśli niedźwiedź zaatakuje człowieka, to jest to wina człowieka. Ludzie często myślą - ooo jaki fajny misio podejdę zrobię mu zdjęcie z bliska - niedźwiedź może poczuć się zagrożony i wtedy trudno na 100% przewidzieć jego reakcje. Jednym słowem jeśli chcesz oglądać niedźwiedzia w jego naturalnym środowisku, wyposaż się w dobry sprzęt fotograficzny i obserwuj go z bezpiecznej odległości, nie udawaj kozaka, bo w starciu z taką górą mięśni nie masz najmniejszych szans i już na pewno nie próbuj karmić, nawet małego misia. Jego obowiązkiem jest samemu sobie znajdywać pożywienie a nie oczekiwać tego od ludzi. Taka jest moja opinia.

To nie pech, Pan wszystko wiedzący podjął złe decyzje