Po obejrzeniu drugi raz film bardziej mi się spodobał. Wcześniej jakoś mnie nie zachwycił. Nadal uważam, ze niektóre sceny zbyt się dłużą.
W końcu wpadły mi w ucho melodie w stylu lat 80. Film mroczny, przygnębiający ale chyba lepsze to niż nieco zbyt humorystyczna część 3. Scenariusz ciekawy. Mało spektakularnych scen akcji też odbieram jako zaletę. Zbudowany klimat, lubię pewne detale prowadzące do rozwiązania zagadki. Dobrze zagrani bohaterowie, w szczególności szeryf i malarka. Eastwood cały film z jedną miną. Twardziel w typowym filmie akcji.
Jeśli miał bym się czepiać, to do wyglądu głównego bohatera. Wiadomo Clint już wtedy był po 50. Fryzura jakaś dziwna, cały czas mnie rozpraszała. Ubrania też jak dla starszego pana. I cały czas kwaśny wyraz twarzy. Dziwne to, ale moim zdaniem Callahan znacznie korzystniej wygląda w części 5.