Oceniłem ten film na 1 gdyż nie wiem ani w jakim celu powstał ani dla kogo miał być przeznaczony .Ten film nie jest ani straszny ani nie ma w sobie kszty psychologii w niektórych momentach jest tylko obrzydliwy .
ale ksiązka ma sie bardzo nijak do filmu, no może tylko wstępniak gdzie jest wyjaśnione czym jest Nagi Lunch...
również nie dopatrzyłem się tam psychologii, ale narkotyczny trip w jakim bierze udział bohater jest bardzo ciekawy. Odurzona osoba buduje sobie odrębny świat w którym zajmuje nawet jakieś miejsce, funkcję w wyimaginowanym społeczeństwie.
Poza tym ukazuje upadek moralny narkomana, przyrównanie do robaka który narkotyzuje się innymi robakami, rozmawia z robakami i wyobraża sobie robaki jako przełożonych. Ciekawa wizja chorych i obrzydliwych wyobrażeń.
Ten film to coś innego z czym się spotkałem do tej pory i cieszę się że mogłem go zobaczyć i poczuć odrzucenie do wszystkich tego typu substancji.
Polecam dla ludzi z otwartym i ciekawym czegoś innego umysłem :)
Przeznaczony jest np. dla ludzi znających pojęcie "Beat Generation" i/lub lubujących się w surrealizmie.
Do tego jest nudny i spedalony.
To był drugi film w życiu przy jakim spałem. Nie polecam!
Malo kiedy daje 1 oprocz polskich filmow typu "tylko mnie kochaj" Teraz tez nie dam, ale po polowie filmu, mimo ze lubie takie chore historie - ogarnelo mnie takie znudzenie, ze wylaczylem. Nie rozumie tak wysokiej oceny.
Hm, zacznijmy od tego, że film Cronenberga to połączenie trzech noweli/powieści Burroughsa - "Nagiego Lunchu", "Ćpuna" i "Pedała". Jest to proza Beat Generation (beatników, po polsku), zatem w dużej mierze autobiograficzna, oparta na własnych doświadczeniach. Burroughs zabił swoją żonę podczas zabawy w "Wilhelma Tella" (stąd ten motyw w filmie), ćpał (z okresowymi przerwami do końca swego dłuugiego życia) oraz był homoseksualistą (zwłaszcza upodobał sobie młodych chłopców). Niech zatem nikogo nie dziwią "spedalone" (cytując inteligentne spostrzeżenie Rameza) akcenty w filmie.
Szukanie psychologii w odurzeniach narkotycznych to trochę jak ankieta podczas sexu - ani na miejscu, ani logicznie uzasadniona...
A że film jest psychodeliczny i miejscami obrzydliwy? A Las Vegas Parano to była laurka? :)
Pozdrawiam!