Pięcioro zagubionych nastolatków z niemieckiej prowincji – Katja, Sascha, Benni, Laila i Schöller – bez większego wsparcia dorosłych stara się jakoś odnaleźć swoje miejsce w świecie. Kochają się i jednocześnie próbują od siebie nawzajem uciec. Intymność i ból idą u nich zawsze w parze. Kiedy jednak minie zima, młodzi skończą szkołę średnią, a ich drogi rozejdą się raz na zawsze. Dramat opowiadający o chwilach w życiu, kiedy czuje się, że można podbić świat i pokonać wszelkie przeciwności, ponieważ ma się pewność, że obok jest ktoś, kto nas zawsze złapie. Mówi jednocześnie o bólu pożegnania się z tym stanem naiwności.
Opierając się na własnych wspomnieniach, Melanie Wälde pokazuje w swoim debiucie nastoletnie dzieciaki żyjące na własny rachunek. I robi to znacznie czulej niż kiedyś Larry Clark. Ściśnięci w kadrze i w małym mieszkaniu na niemieckiej prowincji, nie do końca wiedzą, czego pragną, ale przynajmniej próbują odkryć to razem. Nie odmówią sobie skręta, bawią się wspólnie w dom, przygarniając wyrzucone przez kogoś meble, bądź uczą się sztuk walki w oczekiwaniu na koniec szkoły. Z ciekawością przyglądają się swoim ciałom i lustrując się, czasem kłamią - nie każdy bowiem potrafi się zdobyć na szczerość i wyznać, dlaczego ma spuchniętą twarz.