Całkowicie się nie zgadzam. Nie mam w zwyczaju przerywania sobie senasu nawet jak film jest totalnie do bani i wręcz razi mój intelekt, ale cały czas mam nadzieję, iż sytuacja na ekranie się polepszy, dlatego oglądałem ten kicz do końca i jak główny bohater powiedział: "To jeszcze nie koniec" to był to dla mnie najstraszniejszy moment w życiu, ciarki przeszyły mnie po plecach, źrenice powięszyły się i skoczyło mi ciśnienie, na myśl, iż ta katorga będzie się jeszcze ciągnąć kolejną godzinę, ale całe szczęście była to tylko żenująca próba wstępu do ewnetualnej kolejnej części filmu, która mam nadzieję nigdy nie powstanie. Z całym szacunkiem dla twórców filmu i ich pracy, ale muszą się jeszcze dużo nauczyć, gdyż ten film poprostu jest nieporozumieniem.

"Nie zgadzam się, nie mam w zwyczaju, film jest do bani, wręcz razi mój intelekt. ;)

Ojej... jak się dziecko rozwrzeszczało. Zamknij buzię na chwilę i przeczytaj to co napiszę. Z amerykańskich i europejskich produkcji od kilku dobrych lat wieje przeraźliwą nudą. Większość z nich jest klepana na ta samą modłę, można wręcz odnieść wrażenie że te przygłupie scenariusze tłucze ta sama ekipa.

Prym wśród nich wiodą nawiedzone produkcje s-f tworzone za mln USD. Przykładem takich nudnych jak flaki z olejem idiotyzmów mogą być szeroko reklamowane: Awatar, Prometheus, Interstellar czy ostatni gniot Marsjanin. Nie ma w nich absolutnie śladu iskry z danych dobrych czasów, kiedy film pochłaniał mnie niczym czarna dziura. Dziś na w miarę dobry film muszę czekać 3-6 miesięcy, co kiedyś było nie do pomyślenia.

Jak już w końcu przestaniesz jazgotać i poziom adrenaliny Ci opadnie, obejrzyj sobie dwa przykładowe filmy ze starej szkoły z tego gatunku:

Altered States
http://www.filmweb.pl/film/Odmienne+stany+%C5%9Bwiadomo%C5%9Bci-1980-8280

Event Horizon
http://www.filmweb.pl/film/Ukryty+wymiar-1997-559

To były filmy robione z głową, w czasach kiedy jeszcze spontanicznie waliłeś w pieluchę.

Co do twórców tego ruskiego filmu, to co najwyżej brakowało im środków. Sam film zły nie jest. Oglądając go nie nudziłem się nawet w połowie tak, jak przy czterech wyżej wymienionych sztandarowych gniotach, które są kroplą w morzu jeszcze gorszej reszty.

Stary to ty jazgoczesz, że coś Ci nie leży i uwiera w du**.... - poluzuj tam gdzie Cię ciśnie - każdy ma prawo do swojej opinii, ale widać nie dorosłeś do tego by potrafić to zaakceptować. Pewnie Twój stan emocjonalny wynika z tego, że nie masz bidaku co oglądać, bo całe szczęście takich ruskich gniotów wiele nie ma, a Twoje przycinki to możesz zrobić sobie dobrze i wsadzić głęboko tam gdzie Cię coś uwiera.

Co do Altered States i Even Horizon to racja, oba filmy reprezentują stare koncepcje robienia s-f, Even Horizon to w mojej opinii film godny naśladowania, ale tej ruskiej mizerocie brakowało wszystkiego z takiej koncepcji.

Ten ruski gniot próbował właśnie naśladować "nawiedzone produkcje s-f tworzone za mln USD" - co sam zaznaczasz stwierdzając, że najwyraźniej zabrakło im środków - z dużym nakierowaniem na niskich lotów kino klasy B.

Jak sam zauważyłeś, każdy ma prawo wyrazić swoją opinię. Odniosłem się do Twoich wypocin.

Jeśli ktoś z nas ma problem, to tą osobą na pewno nie jestem ja. ;)

Przynajmniej w tym się zgadzamy, ale styl tej opinii i dyskusji też ma znaczenie.
Poziom Twojego komentarza z niepotrzebnymi wcinkami raczej bezwzględnie wskazuje konkretnie osobę z jakimś problemem. A propo moich wypocin to Twoje wypociny do tych moich wcześniejszych były obfitsze :)

xrayPL - lepiej sam bym tego nie ujal. Dawno takiego gniota nie widzialem.

Zgadzam się. Film na 6-tkę spokojnie zasługuje.