To, że film adresowany jest do młodzieży, nie musi od razu tej młodzieży obrażać. Jest wiele,
tak zwanych filmów familijnych przeznaczonych dla widzów w przedziale wiekowy od 6 do 90
lat, kiedy wszyscy się świetnie bawią począwszy od prawnuka do pradziadka. Najczarniejsza
godzina niestety nie wpisuje się do tego schematu. Dlatego apelują do dystrybutorów, aby nie
określać granicy wieku widza, dla których film jest przeznaczony, lecz ilorazu inteligencji. W ten
sposób oszczędzimy dantejskich cierpień genialnym dzieciom, i przy okazji oszczędzimy też
kompromitacji skretyniałym dorosłym, którym ten film się podobał. Reklamowanie
Najczarniejszej godziny słowami: "Katastroficzny film science fiction w spektakularnym 3D,
wyprodukowany przez Timura Bekmambetova, reżysera wizjonerskiej ”Straży nocnej" jest
zwyczajnym nadużyciem. Już sam fakt, że kilkoro młodych Amerykanów ratuje świat przed
inwazją obcych, lecz tym razem nie od NY lecz Moskwy. ( Co by Ruskie zrobili bez tych
Amerykańców), to napięcie buduje się na tak oklepanych i prymitywnych chwytach jak nagle
zacinający się zamek w klatce Faradaya, w której to nasi gieroje chronią się przed inwazją
obcych, tudzież zacina się zamek w miotaczu mikrofal, itd, itd, aż do wyrzygania. Jeżeli ktoś
widział bardziej absurdalne filmy od tego, proszę o namiary. (Nie chodzi mi tylko o efekty
specjalne robione na amidze, ale przede wszystkim o fabułę)