myślę, że dawanie oceny 1/10 takiemu filmowi to większy dramat niż ten film. Film jest w porządku, na pewno nie będę go wspominał przez lata swojego życia jak np Ojca Chrzestnego, ale nie ma wątpliwości, ze zasłużył na więcej niż 1/10
jeśli dajesz ocene 1/10 to znaczy, że uważasz, że w tym filmie wszystko jest tak do dupy, że gorzej się już nie da
a jesli myslisz, że gorzej już się nie da upaść niż ten film to, albo nigdy nie oglądałeś prawdziwego gniota, albo nie umiesz oceniać filmów obiektywnie. Ludzie tacy jak Ty zabijają całą ideę oceniania filmów
+ należy się choćby i za to, że jest w Moskwie zamiast w Stanach, bo po tylu filmach dosłownie czuję się jakbym mieszkał w Nowym Yorku albo LA

i oczywiście jest to Twoja subiektywna opinia, ale bez przesady...

film da sie obejrzec, ale 89 min to za malo na opowiedzenie dobrze fabuly. po wyjsciu z sali filmowej czulem niedosyt.

Filmu nie widziałem, ale gdybym miał oceniać każdy film nieamerykański na zasadzie "o, nie jest w Stanach - jest dobry" to praktycznie każdy film spoza USA biłby się o Top 10 na świecie. ;) Chyba nie na tym polega ocenianie filmów. Jeśli nie podobało mu się do tego stopnia, że wystawił jedynkę, to miał do tego prawo. Tym bardziej, jeśli poucza go osoba, która filmy ocenia na bazie lokacji występujących weń.

po pierwsze to nie powiedziałem, że film, który jest spoza USA musi być dobry. Miałem na myśli, że w końcu mamy AMERYKAŃSKĄ produkcję, ale osadzoną poza NY i LA, bo większość filmów właśnie tam jest osadzonych i wieje to nudą na chwilę obecną (np Battle: Los Angeles). I mówienie, że oceniam filmy na bazie lokacji jest tylko w części poprawne. A to dlatego, bo lokacja to tylko jeden z wielu czynników, które wpływają na moją ocenę filmu. A Moskwa to interesujące miejsce, nie widziałem wielu amerykańskim produkcji osadzonych w tym miejscu i dlatego jest to odskocznia od szarej codzienności co w moich oczach jest plusem i to do tego w sporym stopniu uzasadnionym. Oczywiście tylko dlatego, że film jest osadzony np w NY nie jest sam w sobie minusem, bo to mimo wszystko ładne miasto i da się pokazać jego ładne strony. Jeśli chodzi o nowości to na pewno zostało to osiągnięte w Shame i Margin Call. Osadzone w Nowym Yorku, ale mimo wszystko bardzo ładne zdjęcia i to też jest na plus. No nie oszukujmy się, sceneria to bardzo ważny element filmu i TRZEBA wziąć go pod uwagę wystawiając ocenę filmu.

amerykańskich*

Poniekąd masz rację, ale nie możesz np. kwestionować oceny, którą wystawi inny użytkownik. Może dla niego właśnie brak NY czy LA to właśnie minus. :) Kwestia gustu. BTW. edytuj posty, a nie pisz nowych, by poprawić błąd.

oczywiście, że kwestia gustu, ale do scenerii dochodzi jeszcze jeden faktor. Jak miasto zostało pokazane. Bo jak już mówiłem w poprzednim poście, w niektórych amerykańskich produkcjach osadzonych w NY lub LA film wychodzi obronną ręką. A czasem jest na odwrót, po prostu widać, że kierownictwo miało w dupie ten aspekt i jest zrobione w LA, bo blisko z Hollywood. A jak widzę, ze Amerykański film kręcony np jak w tym przypadku w Moskwie to jest to już znak, że twórcy filmu chcą zadbać o scenerię i użyć jakiegoś mniej konwencjonalnego miasta.

wlasnie chcialem napisac ze jesli ktos chce stracic 89 minut swojego zycia to niech obejrzy ten film...moja ocena- 1....

Jeszcze nigdy w życiu nie zgadzałam się tak bardzo z czyjąś negatywna opinią... Tyle, że ja nawet najgorszemu wrogowi bym tego nie poleciła. I nie zamierzam dawać ekstra punktów za to, że rzecz się dzieje gdzieś indziej niż w Stanach, bo to absurdalny argument.
Film jest prawdziwie denny, a jak ktoś chce poszerzać horyzonty... to niech wyburzy dom z naprzeciwka.

Nic nie ratuje tego filmu, nawet to ze akcja dzieje sie w Moskwie. Aktorzy sie nie popisali, to juz w polskich serialach graja lepiej, fabula bardzo uboga, wszystko tak jakby na sile. Ostatni podobny chlam ktory ogladalem na porownywalnym poziomie to chyba Shark Night. Mogli chociaz w roli glownych bohaterek obsadzic ladniejsze dziewczyny, a te ani to ladne ani grac nie potrafia. Nie Polecam.

to ze aktorzy sa do dupy to racja ale kosmici sa super:)

jesli ktos lubi Łowcę jeleni super ec ja pipesze kino które ma byc na maxa zblizone do reala , widocznie paniusie siedza w spokojnym kątku i szukaja emocji, dotychczas co jest pewnym nowum obcy nie zalatwiali jeszcze tak czlowieka i film jest spoko tylko banda sterczalych kinomanów szuka głebi w filmie sensacyjnym