Potwornie nuuudny i rozciągnięty jak guma w bezużytecznych gaciach. Chodzenie jest ok. jeśli
coś przemawia za nim i w trakcie, jeśli ma głębię i sens w każdym kroku i napotkanym
kamyku, gdy czujemy się zaangażowani w każdy metr przebytej i na wprost drogi, jak to ma
miejsce w trakcie genialnego filmu Gusa Van Santa "Gerry". Ale co tu porównywać, i bez tego
wypada słabo