"Już pierwsze sceny zwiastują ironię, na której osadzony jest tytuł filmu. Wielka wygrana –
Delia Fratila – leży na tyle samochodu rodziców, walcząc z chorobą lokomocyjną.
Doniosłość momentu jest żadna – ojciec wtrąca uwagi o muchach rozbitych na przedniej
szybie; jedyną zapowiedzią wielkiej chwili przejęcia samochodu i wystąpienia Delii w
reklamówce jest postój na stacji benzynowej, gdzie (w przaśnym kadrze z punktem
centralnym otwartej toalety) Delia z matką pośpiesznie zmieniają ubranie na odświętne,
wyraźnie trącące myszką. Ojciec, nie marnując czasu na dyskrecję, zmienia koszulę na
zewnątrz, hojnie spryskuje wszystko dezodorantem. Jadą dalej." więcej na:
http://www.ksiazeizebrak.pl/node/1346