wręcz drażnią widza. Przy braku broni zabija się kolejnego wroga, a nie bierze się po nim tylko dlatego, aby pokazać kilka efektow z wybuchem butli lub podpaleniem wroga sprayem. Więzienie z z lotu ptaka obok wielkiego miasta... i wybuchają ładunki, strzela się... i nic. Wystarczy...
Stefan dociera do więzienia, bez problemu eliminuje dwóch kolesi czekających przy bramce, a w następnym ujęciu już w pełnym umundurowaniu i uzbrojony zaczyna rzeź.
Zawsze lubiłem Seagala, a to że Tobie film się nie podobał to mało kogo to obchodzi..
Ja dałem 10/10 bo też lubię filmy z Seagalem. Może nie jest już taki szybki jak z początku swojej kariery, ale widać, że umiejętności pozostały.
Myślałem, że oceniamy film, a nie aktora. Z takim podejściem do tematu największe, za przeproszeniem gów*** ocenimy maksymalną notą. Przyrównałbym sytuację do lotu skoczka, który leci tak, jakby się chciał zabić, prawie podpierając lądowanie, bez tzw. telemarku i dostał od sędziego maksymalną notę 20.
Ja również lubię filmy z Seagalem, ale wspomniałem o niedoróbkach, które już obniżają notę filmu. Praktycznie to brak scenariusza, jeśli nie licząc typowej łupanki, ale to wolę włączyć bijatyki w wykonaniu chińskich mistrzów lub po prostu włączyć realną walkę nawet tę z kategorii najgorszej...