Przesadzasz. Zgodze się, że początek najlepszy, ale potem nie było wiele gorzej. Historia IMO wspaniała, tylko reżyseria nieco kulała. Ale 9/10 daje z czystym sumieniem.

Człowieku to Ameryka. Tam dostaja nagrody filmy, które maja zarobić duuuużo kasy. Miło i przyjemnie. Reszta sie nie liczy...

"The Hurt Locker"?

Hurt Locker akurat poruszał temat na czasie, choć tak naprawdę ledwie go musnął. Co do otrzymania (bądź nie) przez niego Oskara nie wypowiem się bo w zasadzie mam tą nagrode w miłym i głębokim poważaniu ;)

akurat te filmy, które zdobywały oscary to w większości nie są superprodukcje jak Titanic czy Władca Pierścieni. często są to kameralne filmy. przykłady: za rok 1979 wygrywa Sprawa Kramerów (choć oczywiście powinien Czas Apokalipsy), 1989 Wożąć panią Daisy, 1981 Rydwany Ognia, 1969 Nocny Kowboj, 1955 Marty. wiele razy Akademia się myliła, ale w historii oskarów było różnorodnie bo i wielkie produkcje (Ben Hur, Braveheart), i kameralne (jak wspomnaine wcześniej) i mówiące o czymś ważnym jak Gandhi czy Rain Man. a ostatnio ? Moonlight i Spotlight. to na pewno nie są filmy nastawione na pobijanie rekordów boxofficów.