PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=816202}

Następcy 3

Descendants 3
7,2 3 408
ocen
7,2 10 1 3408
Następcy 3
powrót do forum filmu Następcy 3

To już jest za dużo. Stanowczo za dużo!!!!!!!

Jak wiadomo, Kenny Ortega nie jest jakimś ambitnym reżyserem, ale dotychczas umiał on zaciekawić widza i pozwolić mu dobrze się bawić. Tak było w przypadku trylogii ,,High School Musical'', gdzie pierwsza część jest do dziś dzień najlepszym filmem na Disney Channel, a trójka ma najlepsze zakończenie. Bardzo również się cieszę, że trzecia część z tamtej serii trafia do kin, ponieważ widać było, że poziom jest już naprawdę wysoki. Jeśli natomiast chodzi o ,,Następców'' to bywa naprawdę różnie. Pierwsza część jakoś specjalnie nie zachwycała, była takim luźnym filmem, który za bardzo nie wie jaką historię chce opowiedzieć, więc dajmy znanych bohaterów Disneya, ale piosenki były jeszcze do wytrzymania. Jednakże, druga część okazała się już być o wiele, lepszym filmem zarówno od jedynki jak i stanowczo od trójki. Miała najlepsze piosenki, które miały rozsądny tekst, gra aktorska była nawet w porządku. Dlatego, głównie z tego powodu, trzecia część dostała ode mnie bardzo duży kredyt zaufania, którego i tak nie wykorzystała. Mówiąc jaśniej: ten film to istna tragedia!!! I pomimo tego, że kilka elementów nawet się udało (a ich za wiele nie jest) to reszta nadaje się tylko do kosza na śmieci!! Naprawdę, zawiodłem się bardzo, bo nie spodziewałem się, że coś tak złego i słabego można jeszcze w ogóle nakręcić. Od razu wspomnę, że film ten oglądałem legalnie na twitchu w niedzielę, ponieważ u nas będzie gdzieś w okolicach wrzesień - październik, ale to było nadawane na żywo, więc nie wiem czy zapis jest. Musicie to już sami sprawdzić.

To co również bardzo, ale to bardzo raziło w oczy, a tym bardziej w uszy, to piosenki. Ja nie wiem, kto je pisał, ale wiem jedno: ten człowiek już dla mnie jest nikim. Zepsuł on totalnie całą tą magię, dał jakieś bezsensowne, w ogóle nie mające sensu piosenki, które jeszcze w tak okropny sposób zostały one połączone w sposób, że załamka totalna. Z poziomu rzeczywiście wysokiego, jaki osiągnięto w dwójce, twórcy spadli do okrągłego zera. Jedyną dobrą piosenką była to ,,Do What You Gotta Do'', którą ratowała fantastyczna chemia pomiędzy Mal a Hadesem, ale to tyle. Reszta - totalna katastrofa. Nie były one absolutnie wciągające ani nie chciały takie być. One po prostu zostały wstawione, bez żadnego pomysłu. Chciałbym też nawiązać do piosenki ,,Night Falls'', dzięki której filmu nie chciałem już absolutnie dalej oglądać. Ale musiałem, no bo recenzja. A choreografia to już w ogóle, chyba ktoś się naćpał i to wszystko zrobił. No właśnie, co do choreografii, która jest takim elementem rozpoznawczym dla całej tej trylogii, to nawet momentami była zaskakująca, ale tylko momentami (!), a biorąc pod uwagę całość i jeszcze tych rycerzy - a dajcie spokój! Tak przy okazji, jeśli już jesteśmy przy tej artystycznej części filmu, to efekty specjalne są totalnym dnem. Mówię to z pełną świadomością, że po prostu nie było budżetu na tę produkcję, no a smok musiał być. Nie będę się już tego za bardzo czepiać, no ale jeśli już coś robimy, to niech to przynajmniej dobrze wygląda. A ten smok wklejony od czapy, głowa Hadesa, no tak efektów się nie robi.

Wracając jeszcze do fabuły, to pierwsza część rzeczywiście zaskakiwała najbardziej pomysłem, mamy te dzieci zarówno dobrych jak i złych bohaterów klasycznych animacji Disneya i to się naprawdę w jedynce sprawdzało. Te konflikty, nieporozumienia, to też odnosiło się jakby do obecnej sytuacji politycznej w niektórych krajach. W dwójce, ten pomysł tak czy siak spełniał postawione mu normy i to się miło oglądało. Zawsze z niecierpliwością czekałem, czyje dziecko tym razem w kolejnej części wystąpi. Zaś w trójce nie poszło to kompletnie, z jednym wyjątkiem. Otóż oczywiście, znaliśmy już bardzo dobrze te schematy, po prostu przyzwyczailiśmy się do tej formy i mi się ta koncepcja już zaczęła nudzić. Jednakże, twórcy chyba to zauważyli i zrobili na przekór. Otóż tym razem głównym antagonistką, jest Audrey, czyli córka Śpiącej Królewny! Naprawdę, nie spodziewałem się takiego zagrania, więc tutaj jak najbardziej za to plus. Z tym też zresztą wiązał się cały morał, powiedzmy, że nie warto oceniać ludzi pod względem tego, z jakiej rodziny się pochodzi i to ma jakieś pokrycie polityczne, ale ostatecznie mi się ten morał spodobał, był bardzo odmienny niż w pierwszym i drugim filmie o ,,Następcach''. Ale nie wiem czy chce czwartą część. Natomiast, jeśli chodzi o scenariusz, to już tego nie będę nawet komentował, bo szkoda na to czasu. Najbardziej mnie raziła niekonsekwentność bohaterów i problemy z jakim muszą się zmierzyć: ,,pocałować go, czy nie?''. Serio? Mają za zadanie oni uratować całe te królestwo, a teraz córka Złej Królowej będzie się zastanawiać, czy pocałować swojego najlepszego przyjaciela! Nie i jeszcze raz nie. Dialogi były drętwe, sztuczne, no jestem wręcz wkurzony!

Aktorsko tutaj jest również bardzo różnie. Dove Cameron w roli Mal beznadziejnie zagrała, poza scenami z Cheyenne Jackson, czyli Hadesem, które nawet jej dobrze wychodziła. Zaś sam Cheyenne Jackson zagrał ze wszystkich najlepiej, bardzo miło się go oglądało i rzeczywiście był on zabawny. Tutaj chciałem bezpośrednio nawiązać do takiego twistu, jaki się pojawia, pomiędzy tą dwójką, nie był on tak szczególnie potrzebny, ale pewne kwestie wyjaśnił, które zawsze kłębiły się w mojej głowie. Co do Sofii Carson, którą bardzo lubię, to tutaj pozostała sobą i tego się trzymajmy. A Booboo Stewart nigdy nie powalał swoją grą aktorską, a tutaj może było ociupinkę lepiej, miał na pewno więcej czasu ekranowego, ale nic poza tym. Jeśli zaś chodzi o Camerona Boyce'a, to naprawdę serce mi szybciej biło, jak go oglądałem. Wszyscy wiemy, oczywiście co stało się z tym aktorem w lipcu i ja go zawsze lubiłem, najbardziej w serialu ,,Jessie'', gdzie grał całym sobą. Na pewno będzie mi go gdzieś tam brakować, ale w sercach milionów ludzi na pewno pozostanie. Sarah Jeffery jako czarny charakter dosyć miernie wypadła, no ale wybitną aktor, to ona nie jest, a China Anne McClain zagrała nawet nieźle, tuż za Hadesem. Komediowo jednakże najlepiej wypadł, oczywiście Cheyenne Jackson, ale ku mojemu zdziwieniu Thomas Doherty w roli syna Hooka, który miał świetnie linijki komediowe. Ale tylko ta dwójka. Nie przekonał mnie jednakże Dylan Playfair, bo jego postać była zwyczajnie za głupia, no ale w końcu to syn Gastona, więc co się dziwić. Komediowo też mniej więcej dobrze wypada Jadah Marie jako Celia. No właśnie, ten film ratuje bardzo ten komediowy styl i dzięki temu nie mogę mu postawić 1 / 10. Nawet te pojedyncze wstawki działają i pośmiać się nawet trochę można.

Z wątkami w tym filmie również bywa różnie. Od powiedzmy niezłej motywacji głównej antagonistki po otwieranie i zamykanie całej tej bariery. Ten wątek był bardzo przesadzony, ale też bardzo niepotrzebny. Po prostu za dużo! Dlatego podsumowując, film ten dostaje ode mnie 2 / 10. Z pewnością na tym filmie lepiej będą bawić się młodzi widzowie oraz rzeczywiście fani tej serii, a ja nim niestety nie jestem. Również ten film ma szansę pojawić się w tegorocznej topce NAJGORSZYCH FILMÓW, nawet od obejrzenia jest moim ukrytym faworytem na pierwsze miejsce. No ale zobaczymy, może pojawią się jeszcze gorsze filmy, ale oby nie. To by było na wszystko i do zobaczenia w kolejnej recenzji!

ocenił(a) film na 8
Franek_321

Czemu nie opublikowałeś tej recenzji tam gdzie są recenzje? Tu może szybciej zaginąć wśród komentarzy.

ocenił(a) film na 2
Ksiezniczka_123_216

Ponieważ raz już próbowałem napisać recenzję tam gdzie jest na to specjalne miejsce, ale ją odrzucono I po prostu nie lubię jak ktoś mi narzuca dany styl.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones