Film oczywiście bardzo fajny, każda część Insidious jak dotąd (nie widziałem jeszcze 4ki) ma świetny klimat i bardzo fajnie przemyca elementy lekko humorystyczne. Do tego uważam, że demon z tej części jest zdecydowanie fajniejszym demonem niż główny z 1ki.

Ale właśnie mając tego Pana z 1ki "na tapecie" zastanawia mnie tylko jedna rzecz... Po przeczytaniu paru tematów na forum zauważyłem, że dużo osób ma problem z tym, że na koniec pojawił się ów Pan i ludzie piszą jednocześnie, że 1sza część była najlepsza, a w 3ce pojawienie się "jakiegoś czerwonego pajaca" totalnie zepsuło klimat.

Czy ludzie naprawdę nie widzą, że ten właśnie "czerwony pajac" to główny demon z 1szej części? Ba, ktoś nawet zauważył, że to ta sama postać to dostał w odpowiedzi, że to niemożliwe bo ten miał włosy rozczochrane, a tamten był łysy... Przecież ten w części pierwszej też ma takie włosy i generalnie jest to 1 do 1 ta sama postać. Także dziwi mnie taka krytyka tego "występu gościnnego" skoro tak był wychwalany w jedynce.

Do tego jeszcze czytałem zarzuty, że dziwnie śmiesznie wygląda i nie pasuje do klimatu filmu.
To mam pytanie, a do 1 pasował? -_-'
 
Jak dla mnie zawsze wydawał się wyglądać śmiesznie, no ale konwencja tego filmu jest taka, że czasem wplątywane są motywy lekko humorystyczne jak choćby kopanie gipsu w tej części czy same postacie łowców, więc skąd takie zarzuty i dlaczego jest to taki wielki problem dla ludzi, że niektórzy potrafią diametralnie obniżyć ocenę "bo było to śmieszne". No sorry, miało być śmieszne, bo taka jest konwencja tej serii OD SAMEGO POCZĄTKU.