Dawno nie miałam do czynienia z udanym klasycznym horrorem. Dopóki nie obejrzałam Insidious. Muzyka, fabuła, bohaterowie - po prostu jak za starych dobrych lat, bez tych wszystkich udziwnień, tak znanych w dzisiejszych filmach grozy. Druga część także byłą udana, trzecia również. Zgodzę się z innymi, że może najsłabsza, ale mimo wszystko nadal całość trzyma poziom. Ciekawa jestem, jaki reżyser przebije teraz taką serię? :)