Początek zapowiada coś w stylu komedii Guy'a Ritchie'go. Potem atmosfera robi się gęsta a miejscami bezwzględna czy nawet brutalna.
Nawet warto sobie obejrzeć.
Taki ciut zbyt brudny. Obrazoburstwo? ...Takie taplanie się w kupie. Ludzi, którzy wynoszą drobne przedmioty bez zgody właściciela nie zapraszam do domu. Wtórne barbarzyństwo. JEST, lecz po co się rozwodzić ...I ten paszport polski unijny...
Guy Ritchie jest zabawny, a to żałosne.
Są jakieś drobiazgi w tych ich południowych wendetach, niehonorowych honorach i popieprzonych relacjach, których nie łapię...
Może trochę na wyrost dałem 4/10