A czytam właśnie książkę. Na razie jest strasznie chaotyczna
Ja akurat też czytam (pewnie jutro skończę) i faktycznie początkowo można się pogubić. Na szczęście tylko część w Japonii ("Chiba City Blues") potem jest coraz ciekawiej. No i zauważa się ile motywów z Gibsona pożyczali przyszli twórcy cyberpunka. Warto się przegryźć przez początek!
No faktycznie później lepiej to wygląda, ale trzeba się skupić by ogólnie ogarnąć ją, bo akcja toczy się na kilku poziomach.
Fakt... też czasami gubiłem się w "Neuromancerze", ale ogólnie Gibson ma swój niepowtarzalny klimat. Osobiście wolę jego późniejsze książki: "Idoru" i "Wszystkie Jutra".... Swoją drogą ciekawe jaki będzie ten film.
me gusta. tylko gibson i u nas dukaj potrafi tak zacząć opowiadanie, żeby od samego początku człowieka utopić w treści. neuromancer nigdy nie miał być łatwy. miał być esencjonalny.
Hmm, chaotyczna. Jeśli chcecie coś chaotycznego, w takim razie polecam coś od Petera Wattsa, zwłaszcza jego trylogię ryfterów.
Ubik Dicka to dla mnie esencja chaotyczności, nie wiem czy w tym samym sensie co Neuromancer bo nie czytałem. Tyle, że dla mnie Ubik to takie 3/10 a chciałbym się zabrać za Neuromancera z nadzieją, że to dobra książka.
Nie, Neuromancer to całkiem inny poziom chaosu. Powiedziałbym, że w porównaniu z Ubikiem jest wzorem uporządkowania ;). W Neuromancerze wystarczy uważnie śledzić fabułę i doskonale się połapiesz, chociaż zdarza się kilka przeskoków.
IMO Neuromancer jest chaotycznie napisany. Czasem ciężko się połapać co się dzieje.
Co do ryfterów - czytałem pierwszą część, już po przeczytaniu Ślepowidzenia i widac jak Wattsowi wyrabia się kunszt pisarski. Każdą jego kolejną książkę czyta się przyjemniej.
Jak dla mnie trylogia ryfterów, im dalej tym bardziej przypomina powieści Williama Gibsona, co oczywiście w żadnym wypadku nie uważam za minus, po prostu styl cały czas ulega zmianie. No i niestety co dobrego by nie napisać o jego książkach, to niestety Echopraksja raczej podzieli czytelników na przeciwne obozy, nie wyszło tak jak czytelnicy oczekiwali po Ślepowidzeniu. Książka jest bardzo nierówna a sposób narracji jest bardzo uciążliwy, zwłaszcza w drugiej połowie.