Proszę! Nie zabijaj mnie Jack'u Tasaku!
Uwielbiam tą kwestię!!! :)
Polski lektor (a właściwie to tłumacz) jednak mocno niszczy oryginalną ścieżkę dialogową,.. polecam obejrzeć w oryginale :) Film wówczas tylko zyskuje.
Masz trochę racji, ale w tym przypadku raczej lektor popisał się swoimi umiejętnościami. Oczywiście że lepiej oglądnąć "oryginał", ale dobry lektor też potrafi wzbogacić film. Przykład - mam dwie wersje Pulp Fiction z różnymi lektorami, jeden z racji świetnego lektora ogląda się dużo lepiej.
Ja nie generalizuje i nie uważam, że lektor sam w sobie jest czymś złym (w odróżnieniu od kompletnie debilnego dubbingu w filmach innych niż kreskówki), ale po prostu znam angielską wersję Nothing To Lose niemal na pamięć i wiem, że w oryginale ścieżka dialogowa jest najzwyczajniej w świecie zabawniejsza niż w wersji z lektorem. W polskiej wersji wycięto też z tłumaczenia wszystkie 'fu*k'. Przykładowo jak można było przetłumaczyć oryginalne "Whaat a pussy!" na "Ale z Ciebie idiota" ? :-]