PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1306}

Nieśmiertelny II: Nowe życie

Highlander II: The Quickening
5,9 15 723
oceny
5,9 10 1 15723
4,3 3
oceny krytyków
Nieśmiertelny II: Nowe życie
powrót do forum filmu Nieśmiertelny II: Nowe życie

Nie wiem kto wpadł na pomysł, żeby przerabiać wyraźnie inny scenariusz, na sequel o "Góralu", ale nie był to ktoś zbyt inteligentny. Powstał mały potworek, który nijak ma się do (genialnego) oryginału, neguje całe oryginalne uniwersum, wprowadzając kuriozalny wątek kosmicznego pochodzenia Niesmiertelnych. Wersja Reżyserska szczęśliwie pomija ten wątek, na czym film bardzo zyskuje, choć z kolei film momentami wydaje się (jeszcze mniej) logiczny. Paradoks polega na tym, że wyjściowy pomysł na fabułę jest niezły, mógłby z tego powstać bardzo ciekawy futurystyczny, post-apokaliptyczny thriller, a tak mamy taką dziwną hybrydę, z na siłę wetkniętym wątkiem Niesmiertelnych. I drugi paradoks, ważniejszy nawet-mimo tych oczywistych niedoskonałości, film całkiem nieźle się ogląda-jest ciekawie zrealizowany, ma bardzo fajny, mroczny klimat, Lambert wciąż daje radę, w dodatku ma u boku przesliczną Virginie Madsen. Mam słabość do tego filmu, głównie przez sentyment, i niesamowite wspomnienie, kiedy widziałem go za dzieciaka w kinie, w obcym mieście, siedząc na balkonie, tak, jak Lambert siedzi na balkonie w operze, w pierwszej scenie filmu...

kinoman77_filmweb

Masz prawo mieć słabość, filmy trzeba przyjmować takie jakie są. A ten dawał radę. I uważam był dobrym zakończeniem bo to co dalej powstawało tylko zniszczyło pamięć o nieśmiertelnym. A tutaj było epicko, oczywiście sceny walk to istna kupa no i głupie momenty punkowe ale wielki plus za odważną fabułę. Lubię jak kontynuacja odważnie porusza bohatera w przyszłość i nie boi się rozprawić z jego losami.

kinoman77_filmweb

Pomysł na uczynienie z "nieśmiertelnych" kosmitów z planety Zeist nie był zły jako wyjaśnienia ich nieśmiertelności. Sęk w tym, że jeśli wybiera się takie "kosmiczne" rozwiązanie origin nieśmiertelnych to wyjaśnień powinno być duuużo więcej a tych niestety zabrakło. W efekcie fabuła wydaje się być napisana "na ostatnią chwilę"/"na kolanie" bo znaków zapytania jest znacznie więcej niż w jedynce i co najgorsze dużo bardziej irytują.

O ile bowiem w jedynce można było zgodzić się z konceptem, że ot po prostu na Ziemi od wieków żyją sobie nieśmiertelni, którzy walczą by pozostał tylko jeden, o tyle dwójka niby wyjaśnia te kwestie ale jednoczenie rodzi kolejne niewiadome: co to za planeta Zeist? Co to za rewolta, w której udział biorą Mcload i Ramirez? Co łączy Zeist z Ziemią? Dlaczego Zejstianie (dobrze odmieniam?) będąc nieśmiertelnymi nie próbowali zawładnąć Ziemią? Dlaczego w dwójce Mcload pamięta o swoim pochodzeniu a w jedynce nie? itd,itp - pytań można by mnożyć. Do tego dochodzą mniejsze głupotki fabularne, np. dlaczego Katana tak długo zwlekał z zabiciem Mcloada?, skąd to dziwne obłąkańcze zachowanie wrogów Naszego bohatera (zachowują się jak totalne czubki)?

Ogólnie cały film przypomina bardziej parodię całego konceptu "nieśmiertelnych", tak jakby reżyser obu filmów chciał powiedzieć: "Ej, spokojnie, nie podniecajcie się tak jedynką, to tylko taki żart!"....

process

To kwestia magii nawet w zakończeniu bohaterowie idą sobie do gwiazd jakby to było nic. Ale o to chodzi do nieśmiertelnego nie da się podejść na poważnie i to do żadnej części.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones