Nie wiemy nic o tajemniczym kolejarzu, który pojawia się tylko w krótkich, przerywanych opowieściach Zenka czyli St. Tyma.
Śmiejemy się z absurdów tamtych czasów, śmiejemy się z nieporadności wręcz karykaturalnej Jasia czyli J. Federowicza, smieszy nas cała plejada postaci drugoplanowych oraz Pan Pogadanek, tutaj następuje pewne nowatorstwo, Pan Pogadanek to ewidentny erotoman a temat seksu w ogólnie popkulturze PRl-u był gdzieś na marginesie, pomijam oczywiście pewne filmy obyczajowe czy dramaty....
Celowo nie wymieniłem osoby Dąbczaka, śmieszy nas, tak, ale wyobraźmy sobie Dąbczaka dzisiaj, naginane przepisy i jego prymitywizm oraz chamstwo zniszczyły każdą rodzinę, wtedy takich kombinatorów było jak psów.
Dziś w IV RP skończyłby z głową uciętą w Wiśle, która ucieliby mu Gruzini wynajęci, byłby to ciekawy scenariusz coś w stylu "Dług 2" i to właśnie jest inaczej.....