Nikt na trzeźwo chyba nie mógłby spłodzić takie gniota? Szkoda,bo pierwszych kilka minut zapowiadało sie ciekawie...
Zero klimatu, naiwne i płytkie aluzje, nadęte teksty. Jeszcze przez pierwszą połowę sądziłem,że to moralitet, bajeczka dla grzecznych dzieci,ale nic nie zapowiadało tego co zobaczę za moment. Może komuś popsuję zabawę w tym momencie,ale w "No such thing" zobaczymy diabła w garniturze na konferencji prasowej !!! hehehehe Kobieta - anioł wcielony - nagle nie wiadomo skąd zamienia się w seksbombę :) Do tego szalony doktor... itp. itd
W sumie warto ten film obejrzeć. Jest się na prawdę z czego pośmiać