PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10040970}

Nie ocali cię nikt

No One Will Save You
5,3 4 778
ocen
5,3 10 1 4778
5,5 6
ocen krytyków
Nie ocali cię nikt
powrót do forum filmu Nie ocali cię nikt

Wtf??

Ten film był dla mnie zbyt dziwny, żebym mógł go wziąć na poważnie jako zwykły horror albo s-f o ataku kosmitów. W takiej dosłownej formie nie przedstawił dla mnie niczego interesującego, a nawet był nużący.

Zaciekawił mnie natomiast motyw traumy z przeszłości głównej bohaterki, jej odizolowania, pisania listów do nieżyjącej już osoby, braku kontaktu z innymi mieszkańcami (choćby objawiajacymi się brakiem dialogów) i ta mela w twarz, gdy potrzebowała pomocy...

Nie ocali Cię nikt? Może i sobie za dużo kombinuję, ale dla mnie to jakaś metafora walki z depresją? Próbami albo myślami samobójczymi (W NAWIASIE MAŁY SPOILER: Gdy jej sobowtór dźga ją w brzuch. To już był punkt kulminacyjny)? Lękami? Że sam musisz je pokonać, przezwyciężyć? A na koniec nauczyć się z nimi żyć, bo wiadomo, że o traumie się nie zapomni... Można ją tylko przepracować. Tak odebrałem ostatnią scenę.

Tak jak napisałem wyżej... Chociaż lubię sf, wychowałem się na Obcych, Predatorach , Cosiach itp. to w warstwie dosłownej ten film niczym szczególnym mnie nie ujął. Dlatego miałem czas na taką rozkminę. W ten sposób film wydał mi się lepszy.
Ktoś też tak miał?

Popow85x2

Ciekawa teoria z ta depresja. Dla mnie wniosek był raczej taki ze ludzie są okrutni nawet kosmici mogą okazać się lepsi :). Trochę za bardzo waleczna na dziewczynę z depresja za dużo motywacji zwłaszcza na początku przed tym wszystkim. Może w tym” nie uratuje cię nikt” jest przesłanie uratuj się sam.

fretka_204

Kiedy bawimy się w takie analizy zazwyczaj każdy zobaczy coś innego, no i fajnie o tym podyskutować ;).

Myślę, że osoba z depresją/traumą lub podobnym schorzeniem (nie będę się bawił w dokładne nazewnictwo, bo nie jestem lekarzem) na zewnątrz może wyglądać jakby się poddała, ale właśnie wtedy w jej głowie dzieje się najwięcej rzeczy, przechodzi najwięcej myśli, przeprowadza pełno analiz nad swoim życiem i przeszłością... Stąd listy do zmarłej przyjaciółki. Dziewczynę męczą wyrzuty sumienia, chciałaby porozmawiać, przeprosić ją, chociaż wiemy, że to niemożliwe.

Popow85x2

Depresja jest tu wykluczona z powodu tego, że ta kobieta spała. Przy depresji występuje bezsenność, a już w ogóle, gdy jest depresja + samotność.

ocenił(a) film na 7
Anna_Sandstorm

Przy depresji właśnie ciągle się śpi, niemal nie wstaje się z łóżka

rivita

Jest odwrotnie. A temat jest mi doskonale znany. Bezsenność to podstawowy objaw depresji. Ci co śpią, zwyczajnie robią to na lekach, jak Kwetaplex, Ketrel czy ogromne dawki Trittico. Często biorąc naraz różne rodzaje leków. "Niewstawanie z łóżka" to niemoc do wykonywania codziennych czynności, wtedy się po prostu leży, a nie śpi. https://goodsleeper.pl/bezsennosc-a-depresja/

Anna_Sandstorm

Jeśli na kogokolwiek wyżej wymienione leki w pełni działają, to ogromny szacunek.

ocenił(a) film na 4
Anna_Sandstorm

Nie zgodzę się, ciągle spanie jest również objawem.

ocenił(a) film na 8
Emmbryo

Dokładnie, Hipersomnia też może być objawem depresji. Czasem objawy są bardzo nieoczywiste np. somatyczne i nie łąćzymy ich świadomie z depresją. Przy depresji moga występować zaburzenia snu, ale niekoniecznie to zawsze musi być bezsenność.

Anna_Sandstorm

a kosmici mają inne palce i inaczej mówią :)

ocenił(a) film na 6
Anna_Sandstorm

Każdy w inny sposób reaguje na depresję. Jeśli ktoś jest bardzo senny to już oznacza, że nie może mieć depresji? Zwłaszcza po lekach np? Dziwne rozumowanie. Moim zdaniem film jest metaforą walki z depresja jak nic .

ocenił(a) film na 7
Anna_Sandstorm

Depresja nie musi iść w parze z bezsennością.

ocenił(a) film na 5
Anna_Sandstorm

"Depresja jest tu wykluczona z powodu tego, że ta kobieta spała."

"Przy depresji właśnie ciągle się śpi, niemal nie wstaje się z łóżka"

Czy wy sobie zdajecie sprawę z tego, że powtarzacie jedne z najgorszych stereotypów na temat depresji? Sama depresja ma kilka stopni, a typów depresji jest wiele, z czego każdy może mieć podobne do siebie oraz zupełnie inne cechy. Oznacza to tylko tyle, że osoba x chorująca na depresję cierpi także na bezsenność, osoba y wręcz przeciwnie, przesypia całą noc oraz pół dnia, z kolei osoba z ma zupełnie normalny harmonogram snu. Wszystko przez to, że każda z tych osób może chorować na inny typ depresji lub znajdować się w innej fazie. Takie stwierdzenia są po prostu krzywdzące i tworzą jeszcze większe niezrozumienie tej choroby.

Anna_Sandstorm

Albo nadmierna senność.

ocenił(a) film na 6
Popow85x2

Twoje przemyślenia są ciekawe. Ja trochę inaczej zrozumiałem ten film. Ludzie z wolną wola są pełni niestabilności. Przechodzą od przyjaźni i miłości - do nienawiści, wrogości i nawet morderstw. Kiedy pojawiają się Kosmici - regulują te stany emocjonalne do stabilnej euforii. Kontrolują je. Odtąd ludzkość jest już zawsze szczęśliwa.

mordachamordasinski

Hmmm a może tutaj wcale nie chodzi o kosmitów? kto chciałby w nas "zaszczepić" takie kontrolowane zachowania?

ocenił(a) film na 6
Krzysiek79

Film może być jakąś metaforą, ale jednocześnie wyrazem pewnych oczekiwań. Całe mnóstwo ludzi wierzy w Zielonych Ludzików. Niby się droczymy, że się ich boimy, ale jednocześnie w wyraźną nadzieją, że jakaś "siła wyższa" zmieni nas i nasze życie na lepsze. Bo sami błądzimy. To jest nawet wręcz biblijne, bo przecież Bóg oczekuje od nas poddaństwa, ufności, skromności. A nie tzw. "wolności", która czyni z nas istoty tym bardziej nieszczęśliwe - im bardziej wolne.

ocenił(a) film na 6
Popow85x2

Samotność i izolacja sprawia, że pogrąża w świecie urojeń i fantazji. Skąd wiadomo, że coś z nią nie halo? Bo to kobieta, która nie wypowiada żadnej kwestii przez dłuższy czas.

ocenił(a) film na 2
odysekgln

nie przez dłuższy czas , ale w ogóle . w Filmie nie ma ani jeden kwesti i jest do dupy . Kosmici skontrolowali świat że żyję jej się dobrze i woli tak żyć w kontrolowanym przez kosmitów świecie niż jak wcześniej.

ocenił(a) film na 7
brof

no jedna to akurat jest (krotka w samochodzie jak nie moze odpalic, ale jest :) a film zajebisty oczywiscie :)

ocenił(a) film na 6
brof

Mi się wydaje, że kosmici wykazujący bohaterką niezdrowe zainteresowanie, to po prostu personel, który chce jej pomóc. "Zainfekowani" pasożytami obcy to z kolei inni pacjenci, z którymi przebywa. Ich zdeformowane i różniące się ciała reprezentują inne problemy i zaburzenia psychiczne, z którymi się borykają. Pasożyt atakujący umysł zmieniając postrzeganie rzeczywistości to po prostu silne lekarstwo siłowo podawane chorym.

Popow85x2

Też uważam, że lepsza byłaby historia psychologiczno-obyczajowa o znienawidzonej przez mieszkańców zabójczyni, niż "horror" z kosmitami, który denerwował a nie straszył.

ocenił(a) film na 7
Anna_Sandstorm

a mnie straszyl i nie denerwowal, no popatrz :)

ocenił(a) film na 7
Popow85x2

a ja to widze tak, ze watek psychologiczny byl tylko dodatkiem, ale nadal jest to glownie gatunek typu home invasion tylko z alienami (a wiec swietny miks gatunkow, ktorych ze swieca szukac w dzisiejszych czasach).

takie juz NOPE Peela bylo dla cokolwiek wydumane , zrobiliby z tego czysty horror i wyszloby na zdrowie, a tutaj nie ma juz tego problemu na szczescie, bo to tylko taka wisierka na torcie

miko1980

Powiem szczerze, że trochę się wynudziłem podczas seansu. Dlatego miałem czas na takie rozkminy i kombinowanie nad fabułą. Oczywiście nie był najgorszy, było kilka momentów, ale za dużo już oglądałem filmów z podobnymi wątkami i lepiej zrobionych (lub jeszcze kiedyś było to oryginalne, nowe) dlatego nie zrobił na mnie większego wrażenia. W sumie, gdyby nie założenie tego wątku to już bym o nim zapomniał :D

ocenił(a) film na 7
Popow85x2

chetnie poznam tytuly, ja z miksa alien + home invasion kojarze tylko Dark Skies :)

ocenił(a) film na 8
miko1980

Communion (Wspólnota), Fire from the sky (Uprowadzenie). Obydwa filmy oparte na prawdziwych wydarzeniach.

ocenił(a) film na 5
Popow85x2

Walka z traumą zdecydowanie. Obcy chyba jako zewnętrzny wpływ na nie, kontrola...

ocenił(a) film na 7
Popow85x2

W sumie dobre to z depresja. I w końcu wymyśliłaś swój własny świat. Dlatego to miasteczko na końcu jest takie sztuczne, i jeszcze ten gest, jakby zapraszała do swojego świata

ocenił(a) film na 7
rivita

podejrzewam że tu nie ma jednej odpowiedzi, rezyser zostawia pole interpretacji - jedni beda sie doszukiwac walki z depresja, dla innych bedzie to tylko dodatek, a w finalnym rozrachunku w pewnym sensie i jedni i drudzy beda miec racje ;)

ocenił(a) film na 7
miko1980

I to jest fajne w tym filmie

Popow85x2

SPOJLERY.


Całkowicie odrzucam teorię, w której kosmitów nie ma, a całość jest jedynie metaforą walki z depresją, co parę osób w komentarzach sugerowało.

Przyczyna jest dosyć prosta. W całym filmie nie ma ani jednej, nawet sekundowej sceny, która mogłaby to sugerować. Gdyby bohaterka w którymkolwiek momencie zobaczyła np. kitel lekarski leżący gdzieś w tle na 2,3 planie lub cokolwiek innego co by tylko mignęło po oczach, to wzięłabym teorię o metaforze szpitala pod uwagę. Natomiast czegoś takiego tutaj zwyczajnie nie ma. Żadnego "okruszka".

Od samego początku filmu widzimy rzeczywistość, w której żyje. Wyobcowanie, całkowitą niechęć społeczeństwa. Każdy kto lubi w wolnych chwilach poczytać o sprawach kryminalnych (tych mniej znanych) wie doskonale, że tak dokładnie to wygląda w małych miasteczkach, gdzie każdy się zna. Bardzo dobrze ukazany ostracyzm wobec winnej osoby.

Nie do końca rozumiem motywy całej inwazji. Najbliżej mi do stwierdzania, że obcy chcieli nas uratować. Zaraz się będziecie śmiać, ale warto wziąć pod uwagę, że oni nikogo nie mordowali. Nawet głównej bohaterki, która przecież trójkę z nich zabiła. A może powód jest znacznie bardziej blachy? Może chcieli mieć swoje zabawki, którymi będą się bawić? Może powód jest istotny tylko dla nas, bo przecież człowiek musi mieć powód. Zawsze i do wszystkiego. Dla obcych ta inwazja mogła być jedynie rozrywką, którą przeprowadzili "bo mogli" i już.

Natomiast nie mogę oprzeć się wrażeniu, że w jakiś sposób ta rasa była bardzo empatyczna, współczująca. Spokoju mi nie daje scena, gdy po pojmaniu bohaterki i przejrzeniu jej wspomnień, patrzą na siebie tak cholernie wymownie, jakby doskonale rozumieli z czym się zmagała. Zaraz potem wypuszczają ten "sygnał obszarowy", jakby dawali znać innym, że zmieniają scenariusz swojej " zabawy", dając głównej bohaterce to, czego nigdy nie miała.

Na sam konie dodam, że nie zgadzam się również z teorią, że ona również została zindoktrynowana, że tak to ujmę, ponieważ po pierwsze widać w epilogu, że rana na jej czole się goi (inni ludzie, ci przejęci nie mieli żadnych ran), a po drugie nadal nie słyszy ludzkich słów z ust mieszkańców, a właśnie te charakterystyczne dźwięki obcych. Obstawiam przy tym, że gdyby została przejęta, to jednak słyszałaby normalne słowa.

Sama wizja filmu dla mnie przerażająca. Życie jak marionetka ze statkami kosmicznymi nad głową.

ocenił(a) film na 4
Claudija91

Mam podobne zdanie. Nie trafia do mnie teoria z szpitalem psychiatrycznym

ocenił(a) film na 5
Claudija91

"Natomiast nie mogę oprzeć się wrażeniu, że w jakiś sposób ta rasa była bardzo empatyczna, współczująca. Spokoju mi nie daje scena, gdy po pojmaniu bohaterki i przejrzeniu jej wspomnień, patrzą na siebie tak cholernie wymownie, jakby doskonale rozumieli z czym się zmagała. Zaraz potem wypuszczają ten "sygnał obszarowy", jakby dawali znać innym, że zmieniają scenariusz swojej " zabawy", dając głównej bohaterce to, czego nigdy nie miała."

O to, dokładnie w ten sposób zrozumiałam przekaz filmu. Nie rozumiem powodów inwazji i nawet nie próbuję, bo jak zostało już wspomniane, nie musieli mieć ważnego powodu. Założyłam, że chcieli przejąć miasteczko, być może dla dalszych celów i tak też zrobili. Brynn została oszczędzona, tak myślę, przez jej zdolności (zabiła jednak paru kosmitów) oraz zwykłą empatię. Sceny, w której kosmita przegląda jej zdjęcia /listy oraz gdy na statku przeglądane są jej wspomnienia, są kluczowe, bo ostatecznie kosmici podarują jej empatię i zrozumienie, czyli coś, czego przez lata nie mogła uzyskać od mieszkańców miasteczka. Podarują jej normalne życie pośród nich samych, co Brynn wydaje się przyjmować ze szczęściem i nie przejmować się tym, że to nie są ludzie, których znała. W ten sposób zrozumiałam fabułę i podczas seansu ani razu nie przyszło mi na myśl, że to może być jakaś metafora walki z depresją lub szpitalu psychiatrycznego, bo nie było ku temu podstaw.

ocenił(a) film na 3
Popow85x2

Wygląda na to, że ten film ma albo jakieś głębokie przesłanie dotyczące właśnie depresji po stracie, choroby przychicznej i trzeba się nad tym zastanowić żeby docenić całość.
Albo to jakiś dziwny konwent w którym najezdzcy z kosmosu bawią się główna bohaterka. Bo mogli ja zabić 100 razy.
Czy kosmici symbolizują walkę z sama sobą i próbę pogodzenia się z przeszłością która niszczy bohaterkę?

ocenił(a) film na 5
Popow85x2

Na poziomie doslownym ten film przejawia logike na poziomie “Kevin sam w domu”, wiec sklaniam sie do tego, ze masz racje. Nie bez powodu jest pokazana trauma tej osoby, alienacja i zainteresowanie “kosmitow” jej psychika -ewidentnie jest to klucz do interpretacji. Natomiast film oceniam na 5. Lubie kosmitow, SF, lubie niedopowiedzenia, lubie dziwna atmosfere i rozkminy, ale tutaj czegos zabraklo. To, ze film ma drugie dno nie ratuje go w mojej ocenie, no moze ratuje, bo zamiast 2 dalem 5, ale nie sprawia, ze film staje sie dobry.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones