Bardzo ciekawa interpretacja!

Zastanawiam się, czy oglądaliśmy ten sam film, czy po porstu opisujesz miejsce, w którym aktualnie przebywasz ;)

Ja natomiast zastanawiam się,czy ty w ogóle oglądałeś ten film.Nic nie wniosłeś do tematu,nie przedstawiłeś swojej interpretacji.Odpowiedziałeś na komentarz osobie,która w przeciwieństwie do ciebie wykazała się znajomością fabuły i zdolnością myślenia w szerokiej perspektywie.Ogólnie pewnie chciałeś być zabawny,ale dość słabo ci to wyszło.Po twoim wpisie teraz ja zastanawiam się gdzie Ty aktualnie przebywasz...

O qwa...Mój facet od j.polskiego tu jest...Nie psodziewałem się. otóż panie typie anonimowy - komentarz w internecie nie zawsze musi być wypracowaniem, szczególnie jeśi odnosi się do innego komentarza, nawet gdy ów jest faktycznie wyrpacowaniem i recenzją w jednym. Czasem komentarz jest tylko komentarzem. Ogarniasz?

Jedyne czego nie ogarniam to takich ludzi jak ty.Nikt w komentarzu od ciebie nie spodziewa się wypracowania typie.Sugerując,że osoba na której komentarz odpowiedziałeś pewnie sama przebywa w zakładzie psychiatrycznym pewnie chciałeś być zabawny.Rozumiem.Niestety wyszło jak wyszło.Raczej nikomu nie puściły zwieracze ze śmiechu,nikt się nie poznał na twoim nieprawdopodobnym talencie komediowym.Nie poddawaj się,może spróbuj w stand up'ie.Póki co wracaj pod trzepak,bo ci miejsce zajmą.Zakończyłem miłą konwersacje z tobą;-)

Wiesz co jest Twoim problemem? Nadinterpretacja i ciągłe szukanie drugiego dna...Spokojnie, już je znalazłeś, nie szukaj wiecej. i na tym kończymy, bo niezwykłem prowadzic dysputy z mądrymi inaczej.

Jakim ty musisz być smutnym człowiekiem.

A jakim ty pozbawionym refleksji i szarych komórek...Komentarz głęboki jak gardło ;)

Ludzie chcą się dzielić przemyśleniami, bo je mają - na to przychodzi Autoniacs, cały na biało, robi kupę na podłogę i myśli, że to on tu jest debeściak.

No cóż...Gdy są to przemyślenia na takim poziomie to warte są jedynie postawienia na nich klocka :D Wiesz...Albo właśnie nie wiesz ale przemyślenia 80% mieszkańców tej planety są raczej mało refleksyjne, co z resztą widac w tych powyzej komentarzach. WIększosc po prostu chce doj...ć drugiemu a że internet zapewnia im jakiś stopień anonimowości a przede wszystkim bezpieczny dystans to uprawiają właśnie taki rodzaj "przemyśleń", który jest zwykłym debilizmem :)

q.e.d.

Mysle ze byc moze wydali budzet filmu na libację po czym napisali na kolanie scenariusz i nie mieli juz czasu na dialogi, film to totalna pomyłka.

Stary, jesteś geniuszem. Serio, doskonała interpretacja tego co na prawdę oglądaliśmy - co jeszcze barziej podnosi wartość i wyjątkowość tego filmu.

Dzięki, ale to tylko luźna teoria napisana spontanicznie po seansie. Pewnie zawiera luki i nieścisłości. Zastanawiałem się jeszcze nad kastami obcych, bo obok decyzyjnych szaraków były jeszcze abominacje, jak stwór tropiący czający się na dachu budynku. Idąc obranym tropem byłby to ochroniarz szpitala z przerysowanymi atrybutami siły. Robótki ręczne jak zabawy w krawcową czy budowa makiety miasteczka, a także tańce na koniec filmu, to nic innego jak elementy terapii i socjalizacji stosowane w każdym ośrodku stosującym holistyczne podejście do pacjenta.

Tak, te rzeczy też dobrze pasują do całości. Nawiązując do porzedniej części o innych pacjentach szpitala, to faktycznie ci mieszkańcy miasteczka nie wydają się zachowywać normalnie - część stoi w grupach i przyglądają się jej dziwnie w milczeniu - zupełnie jak... inni pacjenci na korytarzach. Muszę przyznać (już w całości akceptując Twoją interpretację), że to ten film jest absolutnie genialną wizją wnętrza chorego umysłu, jednocześnie arcyciekawie zrealizowaną. Nie potrafię podać ani jednego przykladu filmu, który chociaż zrobił krok w taką stronę. Oczywiście można oglądać Matrixa czy THXa jako alegorię historii z klasyków literatury czy literatury antycznej ale tylko warstwie pozawerbalnej. Tutaj, to inna liga - forma opowiadania i sposób w jaki zostały zwizualizowane odniesienia do rzeczywistoci, są spójne, wielowarstwowe i pojawiają się jedna po drugiej w sposób absolutnie ciągły. Pisał to scenarzysta z ogromną wyobraźnią i talentem i to na ostrych dragach - nie widzę tego inaczej.

Bravo ty

Zaskakująco ma to sens.

Oczywiście nie jestem pewien, ale taka interpretacja może wiele tłumaczyć. Nie sądzę, żeby kosmici byli prawdziwi, a ich klasyczne przedstawienie wynika ze stereotypowego ich obrazu i wizualizacji chorego umysłu Bryn. Posterunek policji to recepcja szpitala, w którym Bryn spotyka małżeństwo przygnębione po stracie córki. Zdalna manipulacja światłem po przebudzeniu się Bryn z łóżka to pewnie moment, w którym odwiedził ją lekarz podczas próby podania leku, a telekinetyczne obezwładnienie ciała może być związane z użyciem paralizatora lub jakichś pasów bezpieczeństwa. Jak zatem analizować tytuł filmu? Moim zdaniem nikt jej nie uratuje, bo jej przypadek jest zbyt problematyczny. Poza tym trudno jest pomóc komuś, kto nie jest w realnym niebezpieczeństwie, bo zagrożenie jest wyimaginowane.