Przez to, że główna bohaterka przez cały film nie wypowiedziała ani jednego słowa oglądało mi się to trochę jak jakąś kreskówkę. Szczególnie moment w którym, walczyła z tym małym obcym przy pomocy mopa :P Ale generalnie nie nudziłem się. Miałem mocne skojarzenia z Wojną Światów z 2005 albo ze Znakami z 2002 - szczególnie momenty buszowania obcych po jej domu.
Oczywiście największą głupotą w filmie moim zdaniem było to, że po pierwszej przetrwanej nocy dotarła do miasta a i tak nie udało jej się poprosić nikogo o pomoc. Kiedy wracała, żeby znowu bunkrować się w nocy przed obcymi tylko myślałem sobie: "Serrio? Na nic innego nie wpadła?" :P
Swoją drogą - w jednej z ostatnich scen jak jechała na rowerze miała na sobie bluzkę z tradycyjnymi, ludowymi wzorami, które bardzo kojarzyły mi się właśnie z tymi naszymi, polskimi. Czyżby główna bohaterka lub jej rodzina pochodziła ze wschodniej Europy czy po prostu takie bluzki są teraz w modzie?
Przecież poszła na policję i została opluta. Podejrzewam, ze to była jakaś matka tej dziewczynki, którą zabiła w swojej retrospekcji