Niby wzięli temat od drugiej strony, niby mogło zaskoczyć, ale... No cóż, scenariusz opierający się na zwidach właściwie zawsze przegrywa. Do tego "przerobieni ludzie" pomagający temu czemuś (demonom? obcym? aniołom?) polować na pozostałych przy życiu i doprowadzać ich do śmierci. Gonitwa i zwidy + płaskie zagrywki emocjonalne i przeciętne aktorstwo. Liczyłem na więcej.