Obskurny, ale niezbyt ciekawy exploit. Aktorstwo jest sztywne a historia nudna. Jest kilka akcentów humorystycznych, które czynią seans bardziej strawnym np. genialna, ale jedyna na tym poziomie, scena w burdelu ("It's a bust!"). Kreacja Nicholas'a Worth'a jest dosyć interesująca, zwłaszcza pod koniec gdy się rozkręca ("I'll tear your tit off!"). Cycki są, krew występuje w ilościach prawie niezauważalnych.