Nawet Evans ma czasami ochotę zagrać w jakimś gore B klasy. Mnóstwo krwi, mnóstwo zabójstw i psychopata, którego nikt nie może powstrzymać. A wszystko w idiotycznym i naciąganym scenariuszu - tu trzeba przymknąć dwoje oczu, ale to norma w tego typu produkcjach. Nie chce mi się nawet wypisywać tych wszystkich powtarzalnych bzdur, o tym, co mogły,a czego nie zrobiły ofiary, kopiować tutaj bełkotliwych dialogów, które opisują zabójcę w stylu "Macie przesrane, on po ws idzie, nic go nie powstrzyma", czy w końcu przywoływać scen zabójstw, które nie mają pasji, zacięcia operatorskiego i są suchą, slasherową wyliczanką.
Zaniżę średnią przez swoją ignorancję krwawego kina, ale to nie moja wina. Mam dość thrillerów/horrorów o psychopatach i ich ofiarach, które powtarzają schematy sprzed 30 lat.
Na przekór wielu pozytywnym opiniom muszę stwierdzić, że film w swojej kategorii i w swoim gatunku jest po prostu nudny, powtarzalny, nie oferuje niczego świeżego, nowego.