A tu kicha, pojawiał się w filmie zdecydowanie za rzadko, a szkoda, bo w roli badassa wypadł zajebiście. Niestety nie mogę tego powiedzieć o RVD, który był dla mnie mało przekonujący... scenariusz też lichy, no błagam... koleś ścigany przez prawie całe miasto, a ten sobie spaceruje po parku jak gdyby nigdy nic... I to napierdalanie samemu 20tu typów... (gdzie był 5 Star Frog Splash, ja się pytam?!). No a najbardziej mnie rozbawiła końcówka filmu, jak RVD przebrał się w ten śmieszny strój, jakby miał jechać na tajną misję do Afganistanu...
Ogólnie bez rewelacji, ot tak obejrzałem, bo jestem fanem wrestlingu.
Batista dał radę, RVD kiepsko...
tak, batista to zdecydowanie najmocniejszy pnkt filmu - cala reszta przy nim wyglada jak aktorzy wyjeci z w11
generalnie film cienki jak siki pajaka, dialogi ubogie, slabe, malo interesujace, aktorstwo liche, malo naturalne, malo przekonywujace, muzyka sama w sobie spoko, ale niezbyt dobrze dobrana (osobiscie wybralbym cos mroczniejszego) no i masa bzdur i niescislosci, ktorych jednak nie warto omawiac, bo to film akcji klasy B
innymi slowy na moja ocene niescislosci w tym przypadku nie wplynely