Zgadzam się. I widzę, że nie tylko mi film wydał się ocenzurowany. A tak ładnie się zapowiadało. Chociaż może to panie aktorki nie zgodziły się na 'ostrzejsze' sceny? ;)

Jak chcesz ostrzejsze, obejrzyj "Inescapable", a jeśli "ostrzejsze" to np: "Desert Hearts", "When Night is Falling", "Gia"...
W komediach "takie sceny" to rzadkość, ale też są, np: "Better then Chocolate".
Poza tym młode, nieznane aktorki raczej mają mało do powiedzenia jeśli chcą grać w filmach, którego scenariusz napiany jest przecież przed obsadą ról. Angelina Jolie mogłaby kręcić nosem.

Trzy z pięciu oglądałam. Do reszty spróbuję się dokopać.
W sumie to 'ostrzejsze' było powiedziane z lekkim przekąsem. Po prostu filmowa para jest tak śliczna, że chętnie pooglądałabym więcej 'mizianych' scen ;)
Tak po prawdzie, to każdy może kręcić nosem. Tym bardziej jeśli aktorka, jak nikt inny sprawdza się w danej roli.

Cholerka a ja nie mogę go dostać...zostają mi jedynie filmiki na youtube:(

Siegnij po "Mistresses" ("Kochanki" na TVN Style), tam gra tytułowa Nina i także zakochuje się w kobiecie :) Bardzo fajny brytyjski serial nawiasem mówiąc.

Oglądałam "Mistresses" i bardzo mi się podobał:)Szkoda że taki krótki.Mam nadzieję,będzie 2 seria:)

Z seriali polecam inny brytyjski serial "Bad girls" (trzy pierwsze serie). Na zachęte wpisz sobie na youtube "Nikki and Helen Bad Girls" :)

"Saving Face" faktycznie było bardziej zabawne...Co do przerwanych scen...no może troche to ujmuje na wartości,ale dla mnie i bez tego film jest niesamowicie ciepły, uroczy,romantyczny,fantastyczny i w ogóle długo mogłabym wymieniać...a to wszystko przez to że mam słabość do Shelley Conn...no i do tego motyw restauracji...Moje największe marzenie to otworzyć własną restauracje lub kawiarenke, tak więc mam do filmu podwójnie wielki sentyment:)

A mistresses....hmmm miodzio:P

"Saving face" jest ok, natomiast "Nina's...." ma w sobie jakąś magię, pomimo dość naiwnej fabuły. No i ta chemia, a Shelley jest boska.... :P

No właśnie, "it's all about chemistry" :) Selley...nie można od niej oderwać wzroku...i do tego jeszcze ten niesamowity akcent:)