Fascynujące, że tak wybitny kompozytor, jakim jest Clint Mansell dał się wrobić w zwyczajnie nijaką produkcję. Obejrzałam Out of Blue po wielokrotnym przesłuchaniu samego soundtracku, w którym zakochałam się od pierwszej sekundy i... niestety film jest na tyle drętwy, że wręcz psuje odbiór magicznego muzycznego arcydzieła jakie stworzył Mansell