Książkę czytałam dawno, a o filmie dowiedziałam się wczoraj, ale zgadzam się. Książka znacznie lepsza.
Miło, że tak wiele osób (na filmwebie jest ich więcej, niż się spodziewałam, na szczęście) potrafi docenić piękno pisane. Często trafiam na ludzi, którzy książki nawet nie tknęli, bo od razu z góry zakładają, że ekranizacja będzie lepsza.
Ja zwykle robię tak, że jak widzę, że jest film, który chętnie bym obejrzała, to najpierw sprawdzam, czy nie ma takiej książki, żeby ewentualnie najpierw przeczytać. :P Potem przynajmniej jest porównanie, choć film zazwyczaj wypada w nim gorzej. :P
niestety książki nie czytałam, na film natrafiłam przypadkiem skacząc po kanałach, bardzo przyjemny w odbiorze, ciepły, romantyczny, o poszukiwaniu własnego Ja :) jeśli ktoś ma ochotę na coś lekkiego to polecam :)
Alicja_kosmitka- dzięki za wypowiedz na temat filmu właśnie tak się powinno robić wchodzę pisze fajne nie fajne i dobra a nie jak poprzedniczki piszą na temat książki a ja tu weszłam po to żeby się dowiedzieć czy film jest dobry i czy warto go obejrzeć . I oczywiście też lubię książki ale nie mam potrzeby opowiadania o tym całemu światu(robiąc z siebie wielce uczoną) czasami wole obejrzeć po prostu film. To jest strona gdzie wypowiadamy się na temat danego filmu. Takie jest moje zdanie.
Ja jednak sądzę, że wypowiedzi na temat książek również są bardzo pomocne. Podczas poszukiwania filmu wartego obejrzenia często czytam dyskusje, gdyby nie to nie wiedziałabym (w tym przypadku), że film został nakręcony na podstawie książki, ponieważ nie zawsze jest to uwzględnione w opisie.
A film bardzo, ciepły, lekki i romantyczny, również polecam :)
Niektórzy ludzie preferują napisać coś więcej, niż tylko to, czy film im się spodobał, czy nie. Dla poniektórych fakt, iż istnieje książka, na podstawie której powstał film, może być ważny. Trzeba pamiętać, że każdy ma prawo do wolności słowa. Porównując film do książki, nie "opowiadam o tym całemu światu". Dowiedzą się o tym jedynie osoby wchodzące na filmweb, w ten konkretny wątek. Nie pisałam o tym, żeby się chwalić, że czytam, bo nie uważam, by to był powód do chwalenia się komukolwiek. A fakt, że lubię czytać, nie robi ze mnie "wielce uczonej", jak napisałaś. W końcu to nie jest jakaś bardzo ambitna książka. Ot tak, do przeczytania czegoś lekkiego i ciekawego zarazem. To samo tyczy się filmu. Po prostu sądzę, że książka jest o wiele lepsza. Pewne osoby docenią tę informację, inne nie, jak widać. Ja jedynie korzystam z prawa wyrażania własnego zdania na filmweb'ie. To nie jest niezgodne z regulaminem w żaden sposób. Piszę o rzeczach, które są związane bezpośrednio z danym flmem.
Widzisz, może nie wszyscy tu zarejestrowani są na tyle "uczeni", żeby zapoznać się z regulaminem, zanim zaczną na kogoś najeżdżać. ;)
Zgadzam się z Tobą-film bardzo przyjemny, lekki, prawdziwie romantyczny:) Czasem fajnie jest uciec w marzenia:)
Książki nie czytałem, a na film trafiłem przypadkiem przeglądając kanały HBO. Oglądało się go całkiem ciekawie.
Ja właśnie obejrzałam film po przeczytaniu książki. W sumie książkę poleciła mi jedna z czytelniczek w bibliotece i bardzo mi się spodobała historia. Dlatego jak spojrzałam, ze jest ekranizacja to się ucieszyłam. Takie porównanie na świeżo. Od początku było wiadome, że będzie inaczej, ale niestety strasznie się zawiodłam. Liczyłam na coś więcej, na coś lepszego. W filmie najbardziej mi brakowało tego momentu powrotu Michaela do życia Jane. Znaczy oczywiście Michael wrócił, ale to wszystko było takie wymuszone. I postać Hugh mi nijak nie pasowała do pierwowzoru.
Niewątpliwie film jest lekki i to chyba jeden z nielicznych plusów. Obsada jest w miarę natomiast wszystko inne niestety się sypie.
Niestety zazwyczaj jest tak, że film nie potrafi sprostać naszym oczekiwaniom po wcześniejszym przeczytaniu książki. Tak jest też i w tym wypadku. Zgadzam się z Twoją wypowiedzią w 100%.
Z góry przepraszam, że nie za bardzo na temat, ale widziałaś może i czytałaś "Pamietnik"? Dla.mnie to jeden z tych nielicznych wyjątków od reguły, gdzie ekranizacja jest o niebo lepsza od książki. Wprawdzie czytałam po obejrzeniu, ale czytając sie rozczarowałam. A film to taka perełka w swoim gatunku :)