Przedziwadło najeżone frazesami, oczywistościami, cytatami - "mądrościami", wieściami prosto z sieci łopatologicznie wtłaczające widzowi punkt widzenia twórcy i polane kiczowatym sosem zdjęć. A w dodatku postaci słabe i słabo zagrane. Wszystko o czym był ten film jest tak oczywiste, że aż wstyd to tłumaczyć i robić z tego "sztukę". A może to film dla dzieci?