twoje porownanie w ostatnim zdaniu jest co najmniej idiotyczne. jest podstawowa roznica miedzy Zydami czy homoseksualistami, a pedofilami. ci pierwsi nie musza krzywdzic innych zeby zaspokajac swoje potrzeby.
poza tym jak juz powolujesz sie na jakies badania, to podawaj rzetelne wyniki. przede wszystkim znaczna czesc ankietowanych dzieci nie byla w stanie ocenic wplywu kontaktow seksualnych z doroslymi na ich psychike. wiec mylisz sie piszac, ze "wiekszosc" tego wplywu nie odczula. wiekszosc albo nie odczula, albo nie jest w stanie ocenic.
ale nawet, jesli uznamy, ze stosunek seksualny z doroslym wplynal negatywnie na 48% dzieci do 15 roku zycia, to czlowieku, zastanow sie czy to rzeczywiscie jest "tylko"??
i wiesz, jesli cos wzbudza we mnie agresje, to staram sie wlasnie na tym ja skupiac. podejrzewam ze wiekszosc spoleczenstwa (wierze, ze nie tylko 48%) ma podobnie. wiec dlaczego ty to usprawiedliwiasz?

Przywoływane przez mnie badanie było przeprowadzane na próbie OSÓB PEŁNOLETNICH, którzy przed 15 rokiem życia mieli kontakty seksualne z dorosłymi. A moje porównanie osób uprawiających seks z małoletnimi (niekoniecznie muszą być to pedofile) do mi.in Żydów czy homoseksualistów nie oznacza moralnego zrównania przez mnie tych osób. Chcę tylko dostrzec, że wiele osób krzywdzi w bardzo różny sposób innych, i krzywda powstała z innego powodu niż kontakt seksualny w dzieciństwie z osobą dorosłą nie musi być mniejsza, a mimo wszystko społeczeństwo czy instytucje państwowe nie odnoszą się aż tak negatywnie do ludzi ją powodujących. Sprawy kobiet maltretowanych przez mężów są umarzane przez prokuraturę ze względu na niską szkodliwość społeczną. Uczniowie słabsi psychicznie są gnębieni przez swoich rówieśników, a wiele osób wymaga od nich, żeby "postawili się" swoim oprawcom, a niektórzy wręcz uważają, że skoro nie potrafią się przeciwstawić, to znaczy, że można ich dręczyć dalej (wyobraźmy sobie jak by była odbierana analogiczna postawę wobec ofiar pedofilii:np. żebyśmy oczekiwali od 12-letniego dziecka, żeby obronił się sam przed dorosłym, a jeżeli by tego nie zrobił to byśmy go obwiniali za to co się stało). I właśnie przemoc psychiczna a nie seks z niepełnoletnim jest zjawiskiem jednoznacznie moralnie negatywnym, w jej przypadku nie ma żadnych 48 czy 43%, wszyscy są krzywdzeni, a część nawet odbiera sobie życie (dużo więcej niż ofiar pedofili). Mimo to wszyscy upajają się (wręcz doznają orgazmu) fantazjując o pedofilu gwałconym przez współwięźniów. Dla ludzi nie ma tak naprawdę znaczenia, czy zwyrodniały tatuś napastował seksualnie swoją córeczkę przez 10 lat, czy jakiś klient korzystał z usług nieletniej prostytutki, czy też ktoś oglądał sobie zdjęcia nagich dzieci w internecie. Nie ważne też czy dorosły miał kontakt seksualny z 16 czy z 12 latką. Dla ludzi pedofil będzie zawsze pedofilem, tak samo jak dawniej Żyd był zawsze Żydem (bez względu na to jakim był człowiekiem). Ludzie też wogóle nie uwzględniają, że seks z osobą powyżej 15 roku życia jest legalny. Jak ktoś zostanie przyłapany na stosunku z 15-latką będzie tak samo napiętnowany jak w przypadku seksu z 12-latką, czy molestowaniu 8-latki i niewiele osób powie, że skoro nie złamał prawa to może postępować jak chce.

w pewnym stopniu robisz to samo co zarzucasz ludziom. strasznie generalizujesz. spoleczenstwo byc moze jest przewrazliwione jesli chodzi o kontakty seksualne z nieletnimi, ale to nie znaczy ze nie dostrzega roznic. i nie wszyscy fantazjuja o gwalconym pedofilu.

zgadzam sie, ze nie mozna stawiac na rowni kazdego doroslego, ktory mial kontakt seksualny z osoba niepelnoletnia. w Polsce granica jest wiek 15 lat i jestem w stanie to zaakceptowac. duzo gorzej bywa w niektorych krajach arabskich, ale nie o tym rozmawiamy. wiec ok, jesli ktos ma skonczone 15 lat i dobrowolnie oraz swiadomie uprawia seks z doroslym to w porzadku, moze mi sie to nie podobac, ale oceniac nie bede. oczywiscie osoba mlodsza tez moze uprawiac seks swiadomie i dobrowolnie. zwlaszcza dziewczyny dojrzewaja w roznym wieku i jak dla mnie wlasnie dojrzalosc plciowa ma tu kluczowe znaczenie. nie widze mozliwosci usprawiedliwienia dla osoby doroslej, ktora utrzymuje kontakty seksualne z dzieckiem. dziecko nie jest w stanie sie obronic i jest to w kazdym przypadku gwalt. i nie zgadzam sie z toba, ze jest to tylko krzywdzenie fizyczne. duza wieksza jest szkoda psychiczna zwiazana chociazby z ogromnym ponizeniem, duzo wiekszym niz przewaznie sa w stanie zafundowac koledzy w szkole.

Przede wszystkich nie przypisuj mi poglądów, których nigdy nie wypowiedziałem. W żadnym wypadku nie uważam, że gwałt powoduje tylko cierpienie fizyczne. Uraz psychiczny jest nieporównywalnie większy. Porównując natomiast wpływ na psychikę znęcania się i wykorzystania seksualnego, dlaczego uważasz, że poniżenie doznane w następstwie dokuczania jest dużo mniejsze? Jeżeli tak by było w rzeczywistości, to dlaczego statystycznie więcej osób popełnia samobójstwo z powodu bycia dręczonym, niż molestowanym seksualnie? Szczerze mówiąc nie jestem w stanie jednoznacznie ocenić, który czyn jest gorszy, bo nigdy nie doznałem nadużycia seksualnego. Ale z powodu tego, że w liceum byłem traktowany jak śmieć, dwa razy próbowałem targnąć się na własne życie. 8 lat minęło od zdania przez mnie matury, a ja wciąż cierpię i mimo, że stale współpracuję z psychologiem i psychiatrą, mój stan psychiczny wcale nie uległ poprawie. Występuje jedna zasadnicza różnica dla ofiary obu tych czynów. O ile ktoś, kto został w dzieciństwie zgwałcony lub molestowany może liczyć na wsparcie właściwie wszystkich, to osoba dręczona jest sama obwiniana za to, "że sobie pozwoliła wejść na głowę", a jakiekolwiek wspominanie o swoim cierpieniu jest odbierane jako użalanie się nad sobą. O ile zdemaskowanego pedofila zawsze spotyka sprawiedliwa kara, o tyle sadyści prawie nigdy nie ponoszą konsekwencji swoich czynów. Moi oprawcy też mają się bardzo dobrze. Nawet jeden z nich został wybrany w tą niedzielę na radnego.

uwazam ze ponizenie doznane w efekcie dokuczania jest przewaznie mniejsze. nie mowie ze zawsze.
co do samobojstw nie znam statystyk, ale wydaje mi sie ze mozesz miec racje. gnoje, ktorzy drecza innych w szkolach wybieraja takie osoby, ktore ze wzgledu na slabsza psychike nie beda w stanie sie obronic. samobojstwo rowniez wynika z tej slabosci. i to nie jest zaden zarzut w Twoja strone.
natomiast molestowanie czy gwalt moze spotkac kazdego. i pewnie wiekszosc z tych osob to przetrwa. ale ich krzywda nie jest mniejsza, tylko dlatego, ze nie doprowadzila ich do samobojstwa.
zapewne kazda sytuacja jest inna i zadne generalizowanie co jest gorsze nie ma sensu. moje wspomnienia ze szkoly sa zupelnie inne, bo zawsze potrafilam sie postawic. ale z drugiej strony nie bylo tez dreczenia, ktore mogloby az tak zniszczyc czlowieka. wiec chyba naprawde kiepsko trafiles.
no i zgadzam sie, ze sprawiedliwosc nie jest czestym zjawiskiem. i wcale nie tylko w przypadku sadystow.

polecam film Trust, który pokazuje w pewnym stopniu jak dziewczyna (okkoło 14 lat) reaguje na stosunek z mężczyzną...i jakie ma to skutki na jej psychikę, czego sama nie widzi....