Film nowelowy będący głosem w dyskusji na temat wydarzeń, jakie rozegrały się w Niemczech w drugiej połowie 1977 roku. Mowa tu o porwaniu i zabójstwie Hannsa Martina Schleyera, uprowadzeniu samolotu Lufthansy oraz morderstwach Jürgena Ponto i Siegfrieda Bubacka.
Akcje RAF wstrząsnęły opinią publiczną, rzucając się cieniem na codziennym życiu mieszkańców kraju, co najdobitniej ukazane zostało w otwierającym całość, bodaj najciekawszym ze wszystkich, segmencie autorstwa Fassbindera. "Deutschland im Herbst" miesza wstawki fabularne z dokumentalnymi, pozostawiając twórcom poszczególnych nowel dużą swobodę twórczą. W jednej z krótkometrażowych odsłon jesteśmy na przykład świadkami zebrania przedstawicieli zarządu stacji telewizyjnej w sprawie emisji filmowej adaptacji "Antygony" Sofoklesa - nagromadzenie absurdów doskonale portretuje skrajną głupotę dyktatu politycznej poprawności.
Jako całość jednak, "Deutschland" jest mocno nierówne i - co istotne - nie sposób oglądać tej pozycji bez znajomości kontekstu wydarzeń. Obok ciekawych i pomysłowych rozwiązań, jak choćby właśnie w przypadku ekshibicjonistycznego autoportretu Fassbindera, znajdziemy też mniej udane fragmenty (patrz: nużące sprawozdanie z pogrzebu trójki terrorystów). Stawianie zaś znaku równości między zwykłymi obywatelami, a ekstremistami z Rote Armee Fraktion zalatuje z kolei lewacką demagogią. Koniec końców, z perspektywy lat, niektóre spośród tych rozważań nad ideą państwa demokratycznego wydają się być jałowe i zgoła naiwne.