PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=586390}

Niemożliwe

Lo imposible
7,4 158 592
oceny
7,4 10 1 158592
6,5 16
ocen krytyków
Niemożliwe
powrót do forum filmu Niemożliwe

Takie niestety mam przemyślenia o tym filmie - sprowadza wielką tragedię jaką było tsunami w Tajlandii to tego, że owszem, ludzie cierpieli i umierali, ale to praktycznie sami turyści. Tajowie pojawiają się w filmie właściwie tylko w tle, jako pracownicy szpitali i ludzie na drugim planie, których to wszystko jakby w ogóle nie dotknęło. Jasne, rozumiem, że film opowiada oparta na faktach historię angielskiej (chyba) rodziny, ale jednak można to było zrobić z większym wyczuciem i taktem. A tak wyszedł z tego film "ach, taka bohaterska rodzina, udało im się znaleźć się nawzajem i nareszcie mogą opuścić to piekło na ziemi". Problem w tym, że takiej możliwości nie miała zdecydowana większość ofiar.

ocenił(a) film na 8
nata_k

Ja tego tak nie odniosłam, różni ludzie różne interpretacje.
Film przeżywałam i rodzinie szczerze kibicowałam, pomimo iż znałam koniec (spoiler kochanej przyjaciółki ;-P) to historia mnie pochłonęła, a Tajowie.. cóż może to nieco brutalne, ale oni w pewien sposób znają ten żywioł, są niejako na niego przygotowani, co oczywiście w żaden sposób nie umniejsza wagi ich ofiar, wiedzą gdzie i jak uciekać, a taki turysta..
Ja po prostu zobaczyłam historię opowiadającą o szczęściu w wielkim nieszczęściu pewnej rodziny, której naprawdę jakimś ogromnym cudem udało się przeżyć w całości to wszystko, uważam że dobrze że się pojawił, bo na niektórych dopiero takie obrazy działają i pokazują tragedię i horror takiego tsunami, a że bohaterzy to biali, cóż większość możnych i bogatych to biali..
Nie po prostu totalnie nie zgadzam się z tą"ach, taka bohaterska rodzina, udało im się znaleźć się nawzajem i nareszcie mogą opuścić to piekło na ziemi" częścią Twojej wypowiedzi, totalnie nie rozumiem dlaczego aż tak negatywnie odebrałaś ten film.

ocenił(a) film na 4
Rossellinique

Wydaje mi się, że odebrałam ten film tak negatywnie głownie dlatego, że prawie w całości był zbudowany z klisz i zabiegów używanych w kinie amerykańskim "do porzygu". Ja wiedziałam od początku, jak się film skończy, większość wydarzeń była po prostu przewidywalna. Denerwowały mnie też te takie oklepane wzniosłe gesty typu "och, czekam na telefon od swojej rodziny, ale widzę, że Ty tak bardzo chcesz znaleźć swoją, więc oddam Ci mój telefon". Ja wiem, że to zapewne miał być film ku pokrzepieniu serc, ale ja widziałam już w swoim życiu tyle produkcji w tym samym stylu, że "Niemożliwe" nie było w stanie mną w ogóle poruszyć.
Ale żeby nie było, ze tak tylko narzekam - pod względem wizualnym film był całkiem niezły, zdjęcia miejscami robiły wrażenie.

ocenił(a) film na 4
nata_k

Jeszcze jedna sprawa- piszesz, że to historia "o szczęściu w wielkim nieszczęściu pewnej rodziny, której naprawdę jakimś ogromnym cudem udało się przeżyć w całości to wszystko" : oczywiście to prawda, tylko zastanawiam się, dlaczego takie historie zawsze trzeba opowiadać przez pryzmat białych, anglosaskich ludzi. Jestem pewna, że było wiele tajskich rodzin, które przeżyły podobne albo i jeszcze bardziej podatne pod grunt filmowy turbulencje podczas tsunami, ale jednak nikt nie zdecydował się zrobić o nich filmu.

ocenił(a) film na 8
nata_k

"Jestem pewna, że było wiele tajskich rodzin, które przeżyły podobne albo i jeszcze bardziej podatne pod grunt filmowy turbulencje podczas tsunami, ale jednak nikt nie zdecydował się zrobić o nich filmu."
A jak myślisz, jaki obraz podziała bardziej na współczesne chmary widzów. Biedna pokrzywdzona rodzina tubylców, czy praktycznie niczym nie różniąca się, ale będąca biała i pochodząca z ich świata rodzina?
Wiadomo, że do większości bardziej przemów to drugie, niestety tak już jest i twórcy doskonale o tym wiedzieli, ludzie od kasy wiedzą co się sprzedaje..
Ja osobiście z chęcią bym film z taką np tajską rodziną zobaczyła..zaintrygowałaś mnie tym.. hmm, a może jakiś znasz?

Ja akurat tego typu filmów, aż tak dużo nie oglądałam, by tego typu rzeczy mnie irytowały i to zapewne miało wpływ na tak różny nasz odbiór tego dzieła, co do zachowań..cóż mam głęboką i pewnie głupią nadzieję, że większość tych scen opiera się na realnych zdarzeniach.
A zdjęcia, o tak, są cudne.

ocenił(a) film na 4
Rossellinique

Niestety nie znam żadnego innego filmu dotyczącego tsunami w Tajlandii. Właśnie problemem jest to, że dla szerokiej publiczności robi się film o bogatych białych ludziach wychodząc z założenia, że tylko taka historia się sprzeda. I to chyba mnie najbardziej denerwuje, bo to nie jest tak, że ludzie są w stanie wzruszać się tylko historiami osób podobnych do siebie, ale wielkie wytwórnie chyba tego nie rozumieją. Zresztą to nawet nie chodzi o głównych bohaterów - Tajowie w tym filmie praktycznie nie istnieją, widać ich jedynie jako pracowników szpitala i kierowców. Miejscami patrząc na pierwszo- i drugoplanowe postaci myślałam sobie, że to równie dobrze mógł być film o hipotetycznym tsunami na Florydzie i nikt by się nie zorientował.

Oczywiście nie chcę ani tobie, ani nikomu innemu odbierać prawa do wzruszeń, bo to kwestia subiektywna. Po prostu zdenerwowałam się oglądając ten film bo to kolejny klocek dołożony do wielkiego stosu filmów, które zupełnie bez sensu bohaterami czynią białych ludzi "z zewnątrz" i olewają wszystkich innych (chciałam napisać "bez powodu", ale powodem są oczywiście pieniądze, tak jak wspomniałaś).

ocenił(a) film na 8
nata_k

Hmm szkoda, bo naprawdę z chęcią bym zobaczyła. Zazwyczaj unikam filmów katastroficznych, bo te z którymi miałam styczność to głównie "dzieła" amerykańskie, w których cały świat, to ameryka...i po prostu zraziłam się, a do "Niemożliwe" mnie gorąco namawiano to w końcu uległam, i nie żałuję. Możliwe też, że ten film tak bardzo mi się spodobał właśnie dlatego, że jest jednak nieco inny od tej całej reszty katastroficznych, które miałam okazje widzieć..
A tak wracając do tego, że to biali, to kolejny krok, to to, dlaczego zagrali w nim tacy a nie inni aktorzy. Seksbogami piękności to może Naomi i Ewan nie są, ale czy brzydcy, i te dzieci..no śliczne małe anielątka. Też zapewne nie bez powodu..
W sumie Tajowie aż tak źle na tym filmie nie wyszli, przynajmniej ukazano ich z bardzo dobrej strony, jako miłych, dobrych i pomocnych ludzi, tylko, że można nieco odnieść wrażenie, że oni z taką tragedią to już są tak obyci, że wrażenia na nich nie robi, a wydaje mi się to błędnym, choć w ich głowach i sercach oczywiście nie siedzę.

ocenił(a) film na 7
nata_k

Naomi Watts to świetna aktorka, ale raczej nie zagrałaby Tajki. Zresztą prawdziwa rodzina była z Hiszpanii, ale film po hiszpańsku miałby większe problemy by odrobić budżet, więc zrobiono z nich Angoli by np. Amerykanie nie musieli czytać napisów - patrz REC i Kwarantanna.

Rossellinique

"a Tajowie.. cóż może to nieco brutalne, ale oni w pewien sposób znają ten żywioł, są niejako na niego przygotowani, co oczywiście w żaden sposób nie umniejsza wagi ich ofiar, wiedzą gdzie i jak uciekać"

Może nie najgłupsze, ale jedno z najgłupszych zdań, jakie miałam okazję przeczytać na filmwebie. Proponuję Ci w poście na temat filmu o holokauście umieścić zdanie "Cóż, Żydzi byli eksterminowani masowo, więc mogli się do tego przyzwyczaić." albo powiedz matce, której właśnie umarło trzecie dziecko: "cóż, to już trzecie, powinnaś być na to przygotowana".

ocenił(a) film na 8
_eFFcia_

To twój odbiór mi bardziej chodziło o to, że taki rosjanin dużo lepiej wie jak przygotować się do srogiej zimy w porównaniu do człowieka z puszczy amazońskiej? O takie coś mi chodziło, nie trzeba od razu dramatyzować.

Jeśli z czymś się zetknęłać to wiesz jak na to reagować, czego sie spodziewać. Logiczne.
W ogóle nie wiem skąd wytrzasnęłaś żydów w filmie o tsunami.

użytkownik usunięty
Rossellinique

ona nawiedzona jest i tyle

ocenił(a) film na 5
nata_k

Dokładnie takie samo odniosłem wrażenie, lepiej bym tego nie ujął. Nawet nie mam co dodać wszystko już napisałeś.

ocenił(a) film na 7
nata_k

Twój post pachnie dyskryminacją białych.

ocenił(a) film na 4
Groszek

hahahahha błagam.

użytkownik usunięty
nata_k

Oczywiście, że pachnie.

ocenił(a) film na 7
nata_k

Zgłaszam za dyskryminację rasową.

ocenił(a) film na 4
RAC_79

a chciałbyś obejrzeć film pokazujący, jak w Powstaniu Warszawskim cierpiała garstka japońskich turystów, a zupełnie ignorujący cierpienie Polaków? pewnie byś nie chciał, więc nie rozumiem, dlaczego nie przeszkadza Ci odwrotna sytuacja.

ocenił(a) film na 7
nata_k

Materiałów o Powstaniu Warszawskim jest tyle, że chętnie obejrzałbym taką historię.

Tak czy siak użyłem w poprzednim poście sarkazmu.

ocenił(a) film na 4
RAC_79

A, to sorry. Ale na filmwebie to w sumie nigdy nie wiadomo, kto żartuje, a kto nie.

ocenił(a) film na 7
nata_k

Dokładnie, dlatego tak lubię ten portal.

nata_k

odniosłem podobne wrażenia. Dobrze sytuowana europejska rodzinka która nie ma już co z pieniędzmi robić, spędza święta w Tajlandii i nagle doświadcza na własnej skórze przewrotności losu. Tego że wobec matki natury ciągle pozostajemy bezsilni. Mali, słabi i bezradni. Odniosłem wrażenie że wokół białej mamy, dewizowej turystki, w szpitalu jednak siostry i lekarze skaczą zapewne z dwukrotnie większą intensywnością niż przy biednych tubylcach. I znając życie tak właśnie było. Film nakręcony przez pryzmat ludzi równiejszych, nie równych. Mnie nie stać na święta w Tajlandii, ale i na wizytę u drogiego polskiego lekarza przyjmującego prywatnie również nie.

nata_k

Również odniosłam takie wrażenie (pominięcie miejscowych), lecz czytałam, że sama Maria Belon (Hiszpanka), która współpracowała przy produkcji filmu i tworzeniu scenariusza zaznaczała, że nie chce, by określano narodowość bohaterów, by nie miało znaczenia, jaka to nacja, rasa (sic!), jaki status społeczny: “We were the same. We had no race, no language, no nationality, no social standard. We were just the same.”, “Who cares? Who cares about the language? Who cares about the nationalities? The film is not about this, the film is about human beings.”

Takie było zamierzenie, lecz sama z góry założyłam, że to stosunkowo bogaci Amerykanie/Brytyjczycy i z takim przeświadczeniem obejrzałam cały film. W szpitalu również uwypuklano historie turystów - Europejczyków (historia Szwedów), Tajowie jakoś tak ciągle pozostawali bardziej w tle.

Najwyraźniej wyszło inaczej, niż chciała Maria.

ocenił(a) film na 6
mad_maddie

Tak, szczególnie w czasie ostatnich scen, kiedy to rękę głównego bohatera ściska pan w garniturze z bodajże szwajcarskiej firmy ubezpieczeniowej i wyprowadza ich przez bramę z tego piekła na ziemi, a potem zostają przewiezieni samolotem wiozącym wyłącznie ich rodzinę do szpitala o wysokim standardzie. Standard :) Zapewne wszyscy w końcu się poodnajdywali w tych szpitalach i powsiadali do swoich samolotów :) Im tylko udało się troszkę wcześniej.

nata_k

Gatunek "katastroficzny" to dla mnie obraz tego co zrobi społeczeństwo w obliczu kataklizmu. Niestety nie ma tego realizmu w filmie. Ja ujęłabym myśl w ten sposób, że fabuła skupia się na szokowaniu coraz to innymi perwersyjnymi cierpieniami fizycznymi. Zabrakło mi właśnie tego co się dzieje ze społecznością po i w trakcie tsunami. Obrazy przedstawione w filmie ( ohydne i okropne) przyćmiły inne emocje. To film idący w złą stronę. Szok, makabra i tyle? Co z psychiką każdego? Thriller w tym jest, a nawet horror. A zakończenie filmu? Tak naiwne i w moim odczuciu naciągane... Miało być "mocno" i było, a okładka na płycie DVD zapowiadała jak dla mnie film familijny... UWAGA! Film powinno oglądać się tylko w gronie dzieci 18+. To film nie o miłości, nie o więzach rodzinnych, ale trochę prawdy o nas samych też niesie. Niestety to za mało aby po obejrzeniu ( bo na pewno nie w trakcie) rozmyślać nad sensem naszego żywota itp. :-) Film dla widzów tylko o mocnych nerwach, oswojonych z makabrą.

ocenił(a) film na 5
nata_k

A Gołota był wielką nadzieją białych.

nata_k

Zgadzam się w stu procentach.
Najgorsza już była scena z tym prywatnym helikopterem, który przyleciał po nich, bo mieli jakieś super drogie ubezpieczenie. Szkoda, że nie pokazali prawdziwej tragedii, bez happy endu, bez bogactwa.

ocenił(a) film na 8
szarosen

Teb film jest rekonstrukcją prawdziwych wydarzeń. Uważasz, że scenarzysta powinien napisać nieprawdziwe zakończenie, żeby tylko nie było happy endu?

tellchar

Szkoda, że nie pokazali całkiem innej historii. Tej bardziej ukrytej i bardziej bolesnej, obdartej z happy endu i bogactwa, która może nie nadawałaby się na kino familijne, ale która byłaby hołdem dla poległych w czasie tej tragedii, zapomnianych mieszkańców.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 5
nata_k

Kurczę dokładnie to samo pomyślałam w trakcie oglądania.

ocenił(a) film na 4
nata_k

Amen! Ktoś nareszcie to powiedział. Historia nieszczesnej rodzinki białych i dzianych turystów, ktorym akurat nie udał się urlop, ale szczęście w nieszczęściu nic im sie nie stało i mogą wrócić do swojego kraju i do swoich apartamentów żyć dalej. A co z wszyskimi tajlandczykami, ktorzy stracili życie? Co z tymi ktorzy stracili domy i rodziny? Żenada, historyjka dla białego świata, coby sobie każdy mógł łezkę uronić, ale niedajboze uświadomić sobie dla kogo tak na prawdę tragedią był ten kataklizm. Moim zdaniem jest nietaktem opowiadać o tsunami w Tajlandii z perspektywy ludzi, ktorych najmniej to dotyczy.

ocenił(a) film na 4
DemonicMistress

Bo trzeba było siedzieć w domu na Święta Bożego Narodzenia i pójść na msze do kościoła - by pomodlić się o swój rozum, a nie szwendać swoich bogatych d** po świecie by zapełnić wolne dni w kalendarzu. I tak Bóg pokarał białych ( o czym świadczy ten film) a biedni Tajowie oberwali rykoszetem. Tak było w 2004 i tak będzie teraz gdy bogaci będą się szczepić, a biedni kopać groby dla swoich bliskich. I powstanie nowy film >Niemożliwe Pandemonium> .... o białych ofiarach covida ..

ocenił(a) film na 7
nata_k

Rozumiem, że gdyby film był o grupie czarnych turystów wszystko by było ok? Pachnie mi tutaj dyskryminacją i to w tą stronę w którą wg środowisk lewicowych nie może być. Przecież wszystkiemu na świecie winni są biali.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones