Byłem dzisiaj na projekcji Nienasycenia w DKF Śródmieście. Film nie podobał mi się, choć zdołałem obejżeć niecałe pół filmu.... z powodów technicznych, gdyż płyta dostarczona DKF-owi przez producenta od pewnego momentu zaczęła się zacinać, aż film zatrzymano i zrezygnowano z dalszego katowania widzów klatkowaniem. Widzowie czuli pewne nienasycenie, ale coż, może taki był zamysł organizatorów....
Po seansie zjawił się Czarek Pazura, filmowy Kocmołuchowicz, ojciec Zypcia i Putrycydes Tengier. Wracał właśnie z Weroniką ze Złotych Kaczek chyba, bo przywiózł kaczątko ze sobą (m.in. za Nienasycenie). W dobrym humorze, po kieliszeczku winka, rzecz jasna. Powiedział, że szkoda, że nie udało nam się obejrzeć drugiej części filmu, bo zaczyna sie on naprawdę w 48 minucie, a to co wcześniej jest lekko nudnawe...
No nic, będę musiał obejrzeć film jeszcze raz, ale spóźnię sie na pewno te 48 minut : ). Weronika obiecała, że zorganizują pokaz w innym terminie trochę pogadaliśmy o filmie, m.in. padło pytanie czy ten z Nienasycenia był to pierwszy pocałunek z facetem w wykonaniu Czarka. Okazało się że nie, wcześniej dopuścił się tego z pewnym dwumetrowym Niemcem, ale szczegółów nie zdradzam, powiem tylko, że wszystko było pod kontrolą i na planie...
Ogólnie - spotkanie sympatyczne, film - mniej sympatyczny, co się tyczy również projekcji... Witkacy - jak to Witkacy.
Rada: spóźniajcie sie na film 48 minut... - pochodzi od samego Kocmołuchowicza.