Pazura może nie jest mistrzem świata sceny aktorskiej, ale całkiem fajnie mu sie zagrało. Naprawde, próbował sie wykazać i się wykazał. A Witkacy, że dobry to wiadomo. Razem powstało coś nieoczekiwanego. Zwariowanego totalnie i mocno perwersyjnego. Może się podobać, a fanatykom nawet bardzo :)