Niepoprawny reż.Philippe de Broca
to już wiem,skąd Sylwek Chęciński wytrzasnął pomysł na swoje słynne "Bo oszalałem dla niej".
Tu też bohater-cwaniaczek <doskonały Belmondo> kryminalista oszust,który właśnie wyszedł z więzienia,wraca do starej branży,czyli naciągania ludzi <podając się min.za ministra,adwokata,detektywa,syna cyganki itd.>,lub łatwowiernych <pieknych> kobiet.
Przez przypadek poznaje urokliwą Panią Porucznik i tutaj wszystko zaczyna się komplikować. Bo nie dośc,że nasz cwaniaczek się w niej zakochuje,to okazuje się że wybranka jest córką kustosza który w swoim domu przechowuje wiele cennych obrazów....
Czy wygra miłośc ? czy chęc łatwego zarobku ?
Ani to ani to i może to i lepiej.
Chęciński jednak lepiej wykorzystał historię,sceny podczas których Wardejn wyłudza pieniądze od nieświadomych niczego osób,raz udając zrozpaczonego ojca to męza po śmierci zony autentycznie bawią,a tu jakoś bez żywiołu to zrobione. W dodatku,Pani policjantka tylko z pozoru się opiera,<bo w końcu to ona zapędza Victora do łózka>,a Kownacka to cały czas chłodna,zimna kocica,nie zwracająca na KOlatowskiego większej uwagi.
Cienki kryminał,cienka komedia (owszem uśmiac się mozna,ale to chwile nieliczne),film bardzo mnie wymęczył,podczas gdy Najwspanialszego oglądałem z zapartym tchem do ostatniej minuty.
Belmondo podratowuje słaby scenariusz,switaśna muzyczka w tle.
4/10