Zgadzam się, ten film uratował właśnie pan Kłosiński. Rewelacyjna gra, choć film nie najwyższych lotów.
A Hanin ? Przecież wspaniała rola kobieca. Poza tym wiele dialogów identycznych jak w Nie ma mocnych nie rozumiem dlaczego, oraz wschodnich okreslen w stylu hamanie, przez co trudno nie szukac analogii, no ale może to też ludzie ze wschodu - tego akurat tu nie możemy wiedzieć. Ale ogląda się fajnie.