lepszego filmu, nawet Scott Adkins nie daje pełnego popisu swoich umiejętności, po obiecującym początku liczyłem na dobre kino akcji w dawnym stylu, niestety tak nie jest, film ma przeciągane sceny, a sama akcja nie robi większego wrażenia, najlepiej wypada Robert Knepper, bardzo przypomina Henriksena z pierwszego filmu, natomiast bohaterka grana przez Rhonę Mitrę jest tak żałosna, że aż miałem uśmiech na twarzy, średnio udany sequel i tyle