dla mnie seagal właśnie na tym filme się skończył, każdy kolejny film to totalna porażka, steven jakiś taki sztuczny, chodzi kur...a jak czołg, wymiata wszystkich, nie krwawi, chyba jest nieśmiertelny, gdyby powstał film s.seagal vs. superman to seagal by wygrał. autorzy kawałów zostawcie w spokoju chucka norrisa, steven seagal to jest to.
Czy ja wiem... Zawsze kiedy widzialam film z Seagalem to on byl taki super,wszystkich pokonywal,byl po prostu niezwyciezony i nikt nie dal mu nigdy rady. Tak sie juz na te jego super sily w pojedynkę napatrzyłam w kazdym jego filmie,ze nie robi mi wiekszej roznicy czy to jego koniec czy nie. On zostanie zapamietany jako ten "niepokonany".
Nie gadaj,bo byl jeszcze dobry Exit Wounds (2001).A jak tak razi cie to że SS jak takim nieśmiertelnym wymiataczem w swoich filmach to zobacz sobie jakiś klasyk z JCVD gdzie przeciwnicy dosłownie znęcają sie nad głównym bohaterem,a na koniec i tak zawsze padają po paru kopnięciach.