Aż się normalnie zalogowałem pierwszy raz od dawien dawna, żeby wyrazić żal i ubolewanie...
Film niby spoko, akcja niby się tam jakaś toczy... Ale scenariusz ma takie tragiczne luki, że masakra...
Nie trzeba być szczególnie uzdolnionym informatycznie człowiekiem, żeby nie dostrzec kretynizmu całej sytuacji... Główna bohaterka, ekspert w swojej dziedzinie, kobieta świetnie posługująca się komputerem, zajmująca się różnymi przestępstwami w 'cyber-świecie' daje swojej córeczce bawić się na tym samym komputerze, który wykorzystuje do pracy! Czaicie? Mało tego, ma na nim prywatne fotki i (najwidoczniej) inne informacje umożliwiających zidentyfikowanie jej! No po prostu żenada... Scenarzysta dał plamę, że hej... Ekspert na maksa... No proszę Was... Mnie osobiście to zabiło, po prostu słów brakuje... Bez tej gafy (tragicznej) film nawet bym na 4 ocenił... Za bardzo przewidywalny, mało zwrotów akcji... Nic co mogłoby zaskoczyć... Lipa...
brawa za spostrzegawczość. córeczka bawiła się na kompie w domu i na tym samym kompie bohaterka miała prywatne zdjęcia. w domu nie pracowała a tylko przeglądała tą stronę. aż tak oczywistych rzeczy nie trzeba tłumaczyć.
Dobrze, niech Ci będzie - przysypiałem momentami, bo film tragiczny. Nie zmienia to jednak faktu, że główna bohaterka zachowała się jak skończona idiotka. Przeglądanie strony mordercy (notabene świetnie znającego się na komputerach) z domowego komputera jest już ok tak? Z tego samego z którego korzysta mała córeczka, tak? Z tego, na którym są prywatne zdjęcia? Proszę Cię... to jest poniżej krytyki...
film mogę określić jako "słabą średniawkę" :D
2/10? no... może 3/10. Mało realistyczny. Zgadzam się z tym, że są niedociągnięcia. No cóż... dzisiejsze kino komercyjne wydaje coraz częściej takie średniawki;)